Zasadniczo chodzi o to, aby nie być w temacie, ale nie chodzi też o to, by o tym rozstrzygać. Dlatego ogólnie zastanawiam się gdzie tkwi sens? I żeby dalej nie brnąć, myślę że powinniśmy zastanowić się nad teoretycznym rozwiązaniem tej, nazwijmy to nierealnej próby połączenia kwestii zrozumienia istoty sprawy na tle czysto teoretycznym.