Elektryczny przybysz z Patagonii

W Korei uchodzą za auta wyższej klasy. W Polsce są obecne od ponad trzydziestu lat. Choć nadal niszowe, kto je miał, był zadowolony. Najnowszym modelem SsangYonga jest Torres, którego nazwa wzięła się od Parku Narodowego Torres del Paine w Patagonii. Torres to dowód, że z generacji na generację SsangYong powoli odrabia lekcję i staje się coraz bardziej trafiać nie tylko w gusta Afrykanów i Azjatów.

Benzynowa odmiana auta spotkała się z ciepłym przyjęciem polskich klientów. Idąc za ciosem SsangYong wprowadził na rynek elektryka, który nieco różni się od modelu z klasycznym napędem.

W oczy rzuca się inny przód z pasem świetlnym podzielonym na środku na sześć segmentów, które mają symbolizować grill SsangYonga. Światła umieszczono w zderzaku. W podwoziu odznaczono linię akumulatora. Wewnątrz panel z zegarami wyparły wyświetlacze. Ten o przekątnej 12,3 cala zastąpił dotychczasowe przyrządy pokładowe. Obok niego, pod jedną taflą szkła, znalazło się miejsce na drugi, o tym samym rozmiarze, odpowiedzialny za multimedia i sterowanie klimatyzacją. Inny jest tunel środkowy z dużą półką na różne drobiazgi. Z modelu spalinowego pozostały tylko siedzenia i kierownica.

Torres EVX to naprawdę spore auto. Mobilność zapewnia mu napęd elektryczny o mocy 207 KM i 339 Nm momentu obrotowego, zasilający przednie koła. To powinno wystarczyć, aby 100 km/h osiągnąć w 8,1 s. Za zasięg odpowiada akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy (LFP) o pojemności 73,4 kWh. Tu ciekawostka - został on opracowany we współpracy z chińskim producentem BYD – właścicielem takich marek jak Maxus, czy MG. Bateria objęta jest 10 letnią gwarancją. Średni zasięg auta ma wynosić do 462 km w cyklu WLTP. Tu ciekawostka – w mieście wartość ta wzrasta do 635 km. Akumulator Torresa można podłączyć do najmocniejszych ładowarek o mocy 350 kW, a ładowanie od 10 do 80 procent ma zająć zaledwie pół godziny.

Rynkiem samochodów elektrycznych rządzi obecnie prawo Tesli, która w ubiegłym roku gwałtownie obniżyła ceny swoich produktów. Dotyczy to także SsangYonga. Który musiał zmieścić się w cenie poniżej 200 000 zł bez dopłat. W efekcie podstawowa, ale bardzo bogata odmiana Joy kosztuje obecnie od 189 900 złotych. Z dopłatą wychodzi jeszcze taniej. Co za 4,7 metrowego SUV-a napędzanego elektrycznością, jest całkiem - okazją.

 

Więcej informacji dotyczących nadchodzącej premiery udzieli Państwu dealer SsangYong Makurat, mieszczący się przy ulicy Zawodników 2 w Gdańsku.

tel. 58 573 58 80    |   makurat.ssangyong-auto.pl