Od 1973 roku ratował życie ludzi i ich dobytek w Niemczech, a potem na Żuławach.
Był najładniejszy spośród wszystkich europejskich mikrosamochodów. Miał też szansę stać się tym, czym był dla Polaka dwie dekady później Fiat 126p.
Najpierw był Pontiac Tempest GTO. Po nim pojawił się Ford Mustang, a zaraz potem – Dodge Charger. Amerykańskie Muscle Cars na chwilę zawładnęły zmotoryzowanym światem.
W pewnych ściśle określonych przypadkach mój starszy, doświadczony kolega mawia: „za fajna, aby można było ją mieć”.
W motoryzacji, jak w życiu często zdarzało się, że ktoś chciał coś komuś udowodnić.
Jaki powinien być samochód sportowy? Kiedyś panie mówiły, że najlepiej jakby był mały, włoski, czerwony i oczywiście bez dachu.
Przez takie konstrukcje jak Ford OSI, Opel GT i Audi 100 Coupé S, świat prawie uwierzył pod koniec lat 60. XX wieku, że Niemcy potrafią produkować piękne samochody.
Martini, Capri, Mirafiori. W latach 70. i 80. XX wieku pudełkowaty włoski sedan był w PRL-u uosobieniem południowej elegancji i szyku, a bardowie „Solidarności” śpiewali o nim piosenki…
Jest kultowy, lecz nie przedwojenny. Zapatrzony w samoloty niemieckiego Junkersa, Citroën HY stał się takim samym symbolem Francji jak Louis de Funes, Wieża Eiffla i bagietka.
Dla Włochów był to naprawdę gorący rok. I to wcale nie przez panujące owego lata upały!