Gdybym mógł dziś zmienić swoje życie, albo postawić na coś co je zmieni, to co by to było? Sam siebie zapytałem i odpowiedziałem, że chciałbym zająć się zabijaniem.
Nie jestem specjalistą od gór. Oczywiście znam geografię, byłem wielokrotnie w górach, ale najczęściej po to, by pojeździć na nartach. Spacerowanie, a co dopiero wspinaczka nigdy nie było na liście moich priorytetów.
Istnieją tematy, których ugruntowane miejsce w literaturze pięknej wydaje się oczywiste: wielka miłość, bohaterskie czyny na polu chwały, walka o władzę i polityczne intrygi, tworzenie wielkich dzieł i akty szaleństwa, egzotyczne podróże i zbrodnie.
Nadchodzi czas oczyszczenia ze złogów i plugawych zbawców. Ten czas ma to do siebie, że patrzymy na siebie inaczej i niejednokrotnie zabieramy się za wymyślne pomysły, aby stać się lepszą wersją siebie.
Wyjątkowo gorąca zima w świecie trójmiejskiej kultury. Niestety nie w kontekście sukcesów, ale delikatnie określając - nieporozumień. Zaczęło się od Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Jeszcze nie zakończyła się pandemia, a rozpoczęła się wojna bezpośrednio za naszą wschodnią granicą.
Miało być znów o Sopocie, ale nie tym razem. Chcę natomiast bardzo głośno i dosadnie skomentować okrutną agresję ze strony kacapskiego kraju.
Grudzień 2020 roku. Księżyc w pełni. Idealny dzień na obejrzenie „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego, jednego z najbardziej metafizycznych polskich filmów. To trzygodzinna podróż w nieznane.
Nie wiem co się dzieje, ale coraz częściej słyszę wokół siebie narzekania, że kiedyś to było, że kiedyś to smakowało, że kiedyś to była muzyka, że kiedyś to... to że fejsbuk stał się boomerski to już fakt.