Nie jestem specjalistą od gór. Oczywiście znam geografię, byłem wielokrotnie w górach, ale najczęściej po to, by pojeździć na nartach. Spacerowanie, a co dopiero wspinaczka nigdy nie było na liście moich priorytetów. Tym bardziej z ciekawością czytałem różne relacje z górskich wypraw, a tych nigdy nie brakowało. Bo Polacy, patrząc na inne nacje, są niezwykle mocni w zdobywaniu gór. I do tego utytułowani. Zawsze zastanawiało mnie też jaka motywacja pcha tych ludzi na ryzykowne wyprawy, które pełne są nieszczęśliwych finałów. Ktoś powie – adrenalina, pokonanie własnych słabości, czyli standardowe motywy wyczynowych sportowców. Z pewnością tak, ale nie tylko, gdyż górska wspinaczka to nie tylko testowanie ludzkiej wytrzymałości, kondycji fizycznej i psychicznej, lata przygotowań i odpowiednie wyposażenie. To kontakt z naturą i wielkim żywiołem. Podobnie jak w żeglarstwie. Mamy do czynienia z siłą, którą do pewnego stopnia możemy ujarzmić, przewidzieć lub się do niej przygotować. Ale nigdy na 100%, bo zawsze pozostanie element niepewności i nieprzewidywalności. Tego czynnika nie ma w „sterylnych” sportach uprawianych w halach i na stadionach.
Miłka Raulin, bohaterka naszej okładki, zdobywczyni Korony Ziemi wskazuje na jeszcze jeden ważny element – spokój i skupienie jakie można osiągnąć podczas górskich wypraw. „Himalaje i Grenlandia to miejsca, które stawiają zupełnie inne wyzwania. Wyzwania nie współczesnego świata. Tam zadania są proste, a skutki naszych działań zero - jedynkowe. Poza tym jesteśmy na chwilę odcięci od bodźcującego nas świata i to jest naprawdę uzdrawiające” – mówi w rozmowie z Pauliną Błaszkiewicz. - „To, co robię to ucieczka do natury, z którą powinniśmy być nierozerwalnie połączeni. Niestety więź z naturą zanika coraz szybciej, a my jako ludzie tracimy rozum. Zapominamy, że jesteśmy jej nieodłącznym elementem i powinniśmy mieć do niej szacunek i wdzięczność. Po powrocie z takiej wyprawy docenia się proste życie”.
Trudno o lepszą motywację. Dzisiaj, w świecie błyskawicznej i nachalnej komunikacji, niepokoju, powszechnej niestabliności, a do tego krwawej wojny kontakt z naturą jest nam potrzebny jak nigdy wcześniej.
Jest wiosna, korzystajmy zatem jak najwięcej i szukajmy swoich gór. Gdziekolwiek i czymkolwiek one są. A w wolnych chwilach warto odłożyć na bok atakujące nas lawinowo social media, blogi, vlogi, podcasty, webinaria, by zanurzyć się w lekturze… wywiadu z Miłką Raulin, a także innych, równie ciekawych tekstów w Prestiżu.
Miłej lektury.