W Gdyni, w jednym z nowoczesnych budynków, znajduje się dwupoziomowy dom, który stał się azylem dla rodziny z Warszawy
Jest w Gdańsku miejsce, w którym historia nienachalnie przeplata się z nowoczesnością.
W jaki sposób najlepiej połączyć styl marynistyczny z nowojorskim będąc jednocześnie w jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w Gdyni?
To wnętrze jest mieszanką stylu jak dobry, kolorowy koktajl.
Uwydatnienie faktur, struktur i detali, przy zachowaniu w miarę prostej formy całości, a do tego przemyślana ucieczka od połysku
To pełne energii mieszkanie znajduje się w urokliwej nadmorskiej miejscowości.
Głównym założeniem projektowym był widok na morze.
Zieleń, bordo, róż, złoto i złamana biel, do tego naturalne materiały i czysta geometria.
Duża i wysoka przestrzeń opanowana za pomocą spójnej kolorystyki i konsekwentnych detali, osadzonych w ponadczasowej estetyce lat 50.
Raj pełen historii i znalezisk, w którym panuje klimat minionych lat. To właśnie pokój małej Zosi. Króluje tu styl vintage, melancholia, i przede wszystkim neutralność bez motywu, tak rzadko spotykana w pokojach dziecięcych.
Gdyby Gdańsk lat 20. XXI wieku miałby być zamknięty w czterech ścianach, to wyglądałby właśnie tak. Nowoczesność zwinnie przeplata się tu z historycznym charakterem hanzeatyckiego miasta.
Szlachetna dekoracja, niezwykła atmosfera spokoju, dostojność, spójność kolorystyczna, unikatowe schody i piękny widok na Zatokę Pucką.
Wielokrotnie spotykamy się z wnętrzami minimalistycznymi, ale M41 autorstwa bo/sko wyróżnia się już minimalizmem totalnym - dominują tu tylko dwa klasyczne kolory, czerń i biel.
73 metry kwadratowe przesiąknięte dobrym designem i muzyką, zarówno tą odtwarzaną, jak i własną.