Mówią, że niedługo zniknie z powierzchni Ziemi. Zaleje ją wielka fala, pod którą będzie się topiła powoli, przynosząc wielkie cierpienie swoim wielbicielom.
Naturalnie naśnieżone trasy, imponujące panoramy i doskonała widoczność, wyjątkowo długi sezon narciarski i słoneczne dni, które trwają o wiele dłużej niż w dolinie – jest wiele powodów, by wybrać 5 lodowców Tyrolu na zimowy urlop.
Planujesz swój pierwszy raz na nartach? Rodzinne ferie? A może po prostu znudziły Ci się miejsca, do których jeździsz na narty co roku, i tym razem szukasz alternatywy?
Kiedy deszcz zbyt mocno stuka w moje okna, a temperatura krąży wokół zera, szukam miasta pełnego słońca, do którego mogę dolecieć bezpośrednio z gdańskiego lotniska.
Czerwone dachy, gliniane donice, koty wylegujące się na kamiennych murach. Morze, góry i słońce, które świeci tu mocno, jak przystało na wyspę władaną przez Heliosa – boga słońca.
W Południowym Tyrolu sezon narciarski rozpoczyna się już na początku grudnia.
Oszałamia ostentacyjnym przepychem i spełnia najbardziej wyrafinowane zachcianki. Przyzwala na wszystko, o czym można zamarzyć.
Kiedy jesień puka w okna, najlepiej pomyśleć o wiośnie. Albo od razu przenieść się tam, gdzie drzewa zaczynają się zielenić, a kwiaty wybuchają kolorowymi pąkami.
Tuż przed lądowaniem narasta ekscytacja. Samolot otacza zgrabnym łukiem portugalską stolicę.
Barcelona wrze! O każdej porze dnia i nocy. Dużo tu gwaru i napełnionych musującą cavą kieliszków.