O tym, jak dużym wyzwaniem jest prowadzenie startupu, świadczą statystyki. Statystycznie 9 na 10 startupów upada, a tylko jeden ma szansę przebicia się i realnego zaistnienia na rynku. Powody mogą być różne – zły pomysł, brak doświadczenia foundera, bariery biurokratyczne. A przede wszystkim brak finansowania. Ostatnie dwa lata dla polskich startupów były wyjątkowo „suche”, gdyż na rynku brakowało środków. Rok 2025 ma być lepszy.

Przygotowany przez Fundację Startup Poland raport „Polskie Startupy 2023” za amerykańskim portalem Failory stwierdza, że „aż 9 na 10 nowo tworzonych startupów upada, z czego 20 proc. kończy działalność w ciągu jednego roku, a kolejne 50 proc. nie przetrwa dłużej niż 5 lat. Wśród najczęściej wymienianych powodów zamknięcia swojego biznesu startupy podają: brak finansowania, brak zapotrzebowania rynkowego na ich produkt lub usługę, działania konkurencji.”

W ubiegłorocznej edycji raportu główne bariery rozwoju to już nie tyle kwestie prawne, administracyjne czy nadmierna biurokracja, ale trudności z pozyskaniem finansowania, a także rosnące w szybkim tempie koszty pracy. Dodatkowo startupom trudno rywalizować z korporacjami pod kątem stabilności zatrudnienia, wysokości płac czy benefitów pracowniczych. CB Insights w „The Top 12 Reasons Startups Fail” dodaje do tego wadliwy model biznesowy. Startup Academy podsumowuje powody porażek w 3 głównych punktach: brak właściwego rozpoznania rynku i potrzeb klientów, zaangażowanie założycieli w niepełnym wymiarze czasowym oraz zbyt szybki rozwój i skalowanie działalności bez potwierdzonego modelu biznesowego.

Duże ryzyko, duży zysk

Brak źródeł finansowania to jedna z największych przeszkód rozwoju startupów. Wskazało ją aż 55% founderów. Co ważniejsze 38% wskazało trudności pozyskania kapitału w kolejnych fazach rozwoju projektu, co staje się powodem jego upadku. A gdzie polscy founderzy szukają pieniędzy? Przede wszystkim u siebie, aż 73% z nich podaje, że zainwestowało własne środki w startup. To jednak kropla w morzu potrzeb, bo założeniem startupów jest pozyskiwanie finansowania zewnętrznego w kolejnych fazach ich rozwoju. Wiadomo, że to biznes wysokiego ryzyka, a szanse i zagrożenia dotyczą obydwu stron – tych, którzy wykładają pieniądze, jak i tych, którzy je biorą. Founderzy są narażeni na wykorzystanie ich niewiedzy ekonomiczno - prawnej, narzucenie twardych lub niekorzystnych warunków, a nawet nadużycia. A inwestorzy ryzykują, że biznes się nie uda albo dojdzie do nadużyć.

Więcej pieniędzy dla Venture Capital

Teoretycznie możliwości pozyskania zewnętrznych środków jest sporo. Polskie startupy najczęściej sięgają do spółek Venture Capital (VC), czyli Funduszy Kapitałowych. Z ich wsparcia skorzystało aż 22% founderów. Model działania VC jest prosty: inwestują w spółki wysokiego ryzyka na ich wczesnym etapie rozwoju, a, gdy wartość spółki wzrośnie, odsprzedają z zyskiem udziały. Wysokie ryzyko jest wpisane w tę formę inwestowania – można łatwiej stracić, ale i więcej zarobić. Trudno się więc dziwić, że mają największy wpływ na rozwój startupów.

Jak do tej pory rekordową aktywność w Polsce VC odnotowały w 2021 i 2022 roku, inwestując w spółki wysokiego ryzyka odpowiednio 3,61 mld i 3,62 mld zł. W 2023 roku doszło jednak do gwałtownego spadku (2,1 mld), a zapaść utrzymała się także w 2024. Wg oficjalnych danych na koniec 3. kwartału 2024 łączna kwota inwestycji, jakie dokonały VC, wyniosła 1,57 mld zł, a cały rok ma zamknąć się wynikiem powyżej 2 mld zł. To wciąż dużo mniej niż w 2022 roku.

Prognozy są jednak optymistyczne. W 2024 roku ruszył program Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Kluczową rolę odgrywa w nim państwowy PFR Ventures, należący do Polskiego Funduszu Rozwoju. To fundusz dla funduszy. Inwestuje w fundusze VC, które współtworzy z prywatnymi udziałowcami. Aktualnie PFR zaangażowany jest w 80 VC, a te z kolei zainwestowały w 919 spółek. W ramach programu FENG do PRF trafi 2,1 mld zł, które następnie poprzez konkursy zostaną rozdzielone pomiędzy VC. Kolejne 1,1 mld muszą dołożyć prywatni udziałowcy. W sumie na rynek trafi więc ponad 3 mld zł.

Jak do tej pory PFR podpisał już umowy z 9 funduszami VC na łączną kwotę 470 mln. Mniejszą kwotę, bo 180 mln wyłożyli prywatni inwestorzy. W sumie daje to 650 mln zł na inwestycje w spółki. W 2025 roku zaplanowano kolejne konkursy i umowy.

Anioły biznesu wysoko, crowfounding na dnie

Oczywiście VC to nie jedyne źródło, przez które płyną środki publiczne. W badaniu „Polskie Startupy 2024” aż 19% founderów wskazało, że skorzystało z finansowania przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, 15% Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), 10% fundusze europejskie, 5% PFR, 3% samorząd, a 2% przyuczelniany inkubator akademicki. Z akceleratorów krajowych skorzystało 18%, a zagranicznych 8%.

Wysoką pozycję na liście źródeł finansowania founderów zajmują anioły biznesu (21%). To inwestorzy prywatni, z doświadczeniem i sukcesami w biznesie, którzy poza wsparciem kapitałowym, przekazują także swoją wiedzę, aktywnie wspierając rozwój startupu.

Co ciekawe bardzo mało (3%) founderów wskazało crowfounding, czyli finansowanie społeczne. To publiczna zbiórka, najczęściej za pomocą platform społecznościowych. Dostarcza nie tylko środki na realizację projektu, ale i społeczność żywo zainteresowaną danym rozwiązaniem, którą można włączyć w proces jego tworzenia i testowania i za jej pomocą dany pomysł nagłośnić. Finansowanie społeczne po tłustych latach jest jednak dzisiaj w głębokim kryzysie. Jeszcze w 2021 roku spółki ze zbiórek uzyskały 120 mln zł, ale w 2023 było to już tylko 20 mln zł. Niewątpliwie wpływ na utratę zaufania inwestorów miały skandale z udziałem znanych osób, które działają w social mediach. Najgłośniejsze z nich związane są z Januszem Palikotem. Ten były polityk, a obecnie biznesmen z branży alkoholowej co chwilę ogłaszał zbiórki na swoje kolejne projekty. Wspierały go znane osoby. Z czasem jednak na jaw zaczęły wychodzić informacje, że pieniądze kolejnych inwestorów nie są wydawane tak, jak powinny. W październiku 2024 roku Palikot został aresztowany pod zarzutem oszustw na łączną kwotę 70 mln zł. Sprawa jest rozwojowa. Wpływ na spadek crowfoundingu mają też nowe, bardziej restrykcyjne przepisy dla potencjalnych crowfounderów, które weszły w życie pod koniec 2023 roku. Celem zmian jest zapewnienie większego bezpieczeństwa inwestorów.

Niestabilne prawo i zbytnia biurokracja

Brak kapitału to nie jedyne przeszkody w rozwoju startupów lub też przyczyny upadków. Jak wyjaśniają founderzy problemem są też te obszary, które zależą bezpośrednio od instytucji publicznych i polityków. Aż 50% wskazało na wysokie koszty zatrudnienia pracowników, 37% na biurokrację, a 24% na koszty związane z obsługą prawną. Ostatnia z pozycji wynika przede wszystkim z niestabilności prawa, a przez to ciągłego angażowania prawników.

Konrad Szczukiewicz
Startupowiec, wykładowca, prelegent Projekt StartUp

Startupy upadają głównie z dwóch powodów tj. z braku potrzeby rynkowej i zespołu założycielskiego. Każdy inny problem jest tak naprawdę wtórny i znajduje swoją genezę w tych dwóch powodach. Należy wiedzieć, że startup to młoda spółka, która zamierza zaburzyć pewien status quo na rynku, posiadając mniejsze zasoby kapitałowe, osobowe, procesowe i doświadczenie niż obecni liderzy rynkowej. Stąd też tak ważne jest znalezienie niszy rynkowej, gdzie klienci z wyczekiwaniem czekają na rozwiązanie trapiących ich problemów poprzez nowe produkty lub usługi. Do tego potrzebne jest odpowiednie zdefiniowanie problemu grupy docelowej i absolutnie pierwszoklasowy zespół założycielski. Przez zespół rozumiem osoby o komplementarnych umiejętnościach, w tym technicznych, sprzedażowych, produktowych czy finansowych.

Instytucje publiczne  słabą stroną innowacyjności

Według tegorocznego raportu Global Innovation Index oceniającego poziom innowacji danych krajów, na który ma wpływ także finansowanie startupów, Polska zajmuje 40. miejsce (na 133 kraje). Nasze najmocniejsze strony to kreatywne rozwiązania (35. miejsce), zaawansowanie biznesowe (35) oraz kapitał ludzki i badania (36). Pod kątem wiedzy i technologii zajmujemy 47. pozycję, a infrastruktury 51. Słabo wypadamy, jeżeli chodzi o stopień zaawansowania rynku (61) – tutaj oceniono parametry finansowe polskiej gospodarki, rynku kapitałowego i inwestycji. Najgorszą ocenę uzyskaliśmy w pozycji instytucje (73). Na nią składa się ocena środowiska biznesowego, instytucji publicznych (krajowych, samorządowych) w połączeniu z regulacjami prawnymi. Wygląda więc na to, że podobnie jak w badaniu founderów, także w globalnym indexie – sfera publiczna jest najsłabszym ogniwem ekosystemu.

Od nauki do startupu

Startupy to innowacje i nauka. Mapa największych ekosystemów startupów w znacznym stopniu pokrywa się z listą krajów z największą liczbą publikacji naukowych. Z bazy adresów autorów naukowych w World Intelectual Property Organization (WIPO) wynika, że liderem jest USA (7,27 mln), a po nim Chiny (6,84 mln) Wielka Brytania (1,62 mln), Niemcy (1,6) i Włochy (1,39 mln), Japonia (1,36 mln). Milion przekracza jeszcze Francja (1,17), Indie (1,04), Kanada (1,03), Hiszpania (1,05) i Australia (1). Topową dwudziestkę zamyka Izrael (189 tys.). Ze względu na zbyt dużą skalę autorzy zestawienia wzięli pod uwagę tylko adresy miejskie.

Zestawiono też adresy wniosków patentowych. Tutaj wzięto pod uwagę wszystkie adresy, nie tylko miejskie. Liderem są Chiny (1,02 mln), potem USA (960,19 tys.) i Japonia (533,79 tys.), a sto tysięcy przekroczyły jeszcze Niemcy (268 tys.), Korea Południowa (313 tys.), Francja (106 tys.).