Jeszcze do niedawna jedna z nielicznych form rozrywki w czasie lockdownu. Choć codzienność powoli wraca do normy, przypomnienie sobie o nieocenionym, dobroczynnym wpływie spacerów, wielu z nas zastąpiło przez ten czas inne aktywności.
Niedawno odkryliśmy nową kartkę z kalendarza: kwiecień. A wiadomo, że kwiecień to plecień, co oznacza, że w tym miesiącu nie ma nic pewnego.
„Być kobietą, być kobietą …” śpiewała pod koniec lat 70. Alicja Majewska. Od tamtej pory wiele się zmieniło, a role przypisywane kobietom przez kulturę uległy wielu przeobrażeniom.
Każdy obdarzony najmniejszym talentem znalazł się zapewne w sytuacji, kiedy otoczenie, nieraz zaciekawione, nieraz wątpiące, postanawia skonfrontować umiejętności utalentowanego, dając wyraz podziwowi lub zaskoczeniu.
Czy wiecie, że w starożytnej Grecji, z zapytaniem do wieszczki w Delfach o objawienie wyroczni mogli zwrócić się wyłącznie mężczyźni po dokonaniu wielu obrzędów?
Czy wiecie, że za odczuwanie radości odpowiada układ sympatyczny? Też się uśmiechacie?
W życiu każdego przychodzi czasem taki moment, że mamy dosyć. Wtedy jedyne co jest pewne i nieodzowne to zmiana. Nie chcemy „dobrej zmiany”, ale zmiany na lepsze. Aby ją osiągnąć niezbędny jest dialog.
Znacie te uczucia, które towarzyszą powrotom? Tak jest ich wiele, ale najważniejsza jest ta świadomość, że jest do czego wracać, że było lub będzie za czym tęsknić.
Słońce, woda, złoty piasek i nadmorska bryza wprawiają mieszkańców Trójmiasta i przyjezdnych w okresie wakacji w stan lekkiej ekscytacji.
Rutyna zabija kreatywność. Z drugiej strony daje poczucie bezpieczeństwa, osadza nas w określonym kontekście.