Pomorska służba zdrowia

Nadwykonania zagrożeniem dla płynności finansowej

Karol Kacperski

Kondycja pomorskiej służby zdrowia jest z pozoru dobra, ale zagraża jej brak płynności finansowej wynikający z nieuregulowanych płatności za ponadlimitowe usługi. Z tego powodu niektóre szpitale zmuszone były ograniczyć liczbę niektórych zabiegów planowanych.

Zgodnie z uchwałą Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Gdańsku z 17 grudnia 2024 roku w sprawie aktualnych problemów ochrony zdrowia w województwie pomorskim sytuacja finansowa podmiotów leczniczych na Pomorzu jest stabilna, choć nie we wszystkich przypadkach zadowalająca. Członkowie zwrócili uwagę na potencjalne ryzyko utraty płynności finansowej nawet przez duże podmioty lecznicze w związku z brakiem zapłaty ze strony NFZ za nadwykonania.

Na jedenaście powiatowych podmiotów leczniczych, aż sześć miało ujemny wynik finansowy na koniec września 2024 roku. W najgorszej sytuacji jest Szpital Specjalistyczny w Chojnicach i Szpital w Miastku, który złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Trwa analiza możliwych rozwiązań dla tej placówki.

Konieczność przyspieszenia reformy

Zdaniem rady wpływ na sytuację finansową w ochronie zdrowia mają stale rosnące koszty wynagrodzeń, a dodatkowo „wielkość wzrostu umów z NFZ nie pokrywa przyrostu kosztów wynikających z podwyżek wynagrodzeń wprowadzonych ustawą z dnia 8 czerwca 2017 roku o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych”, nie pokrywa to także kosztów inflacji.

W swoich uwagach dla Ministerstwa Zdrowia i NFZ Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Gdańsku podkreśla, że wycena świadczeń pozostaje problemem negatywnie wpływającym na sytuację finansową szpitali, gdyż jest nieadekwatna w stosunku do ponoszonych kosztów. Konieczne są działania zmierzające do stałego wzrostu wyceny świadczeń - szczególnie internistycznych, opiekuńczych (ZOL) czy rehabilitacyjnych. A ponadto sposób ich finansowania powinien w większym stopniu uwzględniać możliwości wdrażania innowacji – zwłaszcza w zakresie e-zdrowia i telemedycyny. Rada kładzie także nacisk na konieczność przyspieszenia reformy szpitalnictwa i wsparcia jej inwestycjami w ramach odwróconej piramidy świadczeń zdrowotnych.

Pierwsze reperskuje

NFZ finansuje szpitale na podstawie zawieranych z góry rocznych kontraktów, których wartość systematycznie wzrasta wraz z realizowanymi nadwykonaniami. Powód? Rośnie liczba pacjentów wymagających hospitalizacji, co zwiększa zapotrzebowanie na leczenie.

Jednak szpitale muszą także dbać o odpowiednio wysoki poziom bezpieczeństwa chorych i płynność finansową, więc wraz z informacją o braku środków na pokrycie nadwykonań, zmuszone są ograniczyć liczbę niektórych zabiegów planowanych.

Pod koniec października 2024 r. spółka Copernicus zarządzająca szpitalami w Gdańsku poinformowała, że, z uwagi na przekroczenie rocznego limitu wykonania operacji endoprotezoplastyk stawu biodrowego i kolanowego i brak perspektywy finansowania kolejnych operacji, zmuszona jest wstrzymać do odwołania wykonywanie operacji tego typu. Pacjentom oczekującym na zabieg miano wyznaczyć terminy w nowym roku, średnio z 2,5-miesięcznym opóźnieniem, co może frustrować przy średnim czasie oczekiwania wynoszącym ponad 2 lata.

Co miesiąc narastają nadwykonania

Na ile presja płacowa w służbie zdrowia wpływa na kondycję finansową UCK i placówek mu podległych?

 Presja płacowa jest pewnym ryzykiem, które bierzemy pod uwagę, prowadząc działalność, natomiast w sposób istotny nie wpływała i nie wpływa na sytuację finansową Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Jaka jest struktura budżetowa UCK i jakie miejsce zajmują w jej obrębie płace?

Wydatki na wynagrodzenia stanowią około 46-47 % wartości przychodu uzyskiwanego przez szpital. Natomiast należy zauważyć, że stale rosnącą pozycją, jeśli chodzi o naszą strukturę kosztów, są wydatki związane z programami lekowymi.

Z jakimi wyzwaniami aktualnie się mierzycie w związku z kryzysem finansowym służby zdrowia?

Umowy, które podpisaliśmy na rok 2025, w istocie nie odbiegają od umów początkowych z zeszłego roku. To znaczy, że istnieje dość duża rozbieżność, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na świadczenia, a możliwości płatnika, w efekcie co miesiąc narasta kilkudziesięciomilionowe nadwykonanie. Istnieje zatem pewne ryzyko, co do uzyskania zapłaty. Natomiast trudno byłoby sobie wyobrazić, że w kolejnym roku będziemy wykonywać mniej świadczeń niż w poprzednim. Pacjenci i tak czekają w długich kolejkach i nie powinno się ich w żaden sposób z wiadomych względów wydłużać.

Jakie widzicie dalsze zagrożenia?

Z pewnością pewne ryzyko związane jest z postępującą zmianą demograficzną, która jednocześnie koresponduje z coraz doskonalszymi metodami diagnostycznymi. Innymi słowy mówiąc, jest coraz więcej osób starszych, które są coraz lepiej diagnozowane i często wymagają wdrożenia nowoczesnych terapii.

Na ile to kwestia wadliwego systemu?

Pewnym ryzykiem jest również fakt, że od wielu lat nie zmienia się algorytm podziału środków dla województwa pomorskiego, mimo że w ciągu ostatnich dziesięciu lat o dziesięć procent przyrosła jego populacja. I to jest pewnie główna wada tego systemu. Natomiast co do zasady, jeśli prowadzi się działalność efektywnie, to znaczy nie przedłuża się hospitalizacji, nie tworzy się nadmiarowych zasobów, to ten system z pewnymi mankamentami jest akceptowalny.

 

Dr Jakub Kraszewski

Dyrektor Naczelny Uniwersyteckiego  Centrum Klinicznego w Gdańsku