W gdyńskim POPin’ie działa kucharz, który nadaje amerykańskiego sznytu potrawom przygotowywanym wyłącznie z lokalnych produktów.
Kucharz, który inspiracje czerpie z przedwojennych książek kucharskich, a swoją kuchnię opiera o specjały regionalnych rzemieślników.
Człowiek, który gotuje od zawsze, a w swojej kuchni jest otwarty na różnorodne kulinarne doświadczenia.
Śledzę najwybitniejszych szefów kuchni z całego świata. Uważam również, że szefowie kuchni powinni odwiedzać konkurencyjne restauracje, aby sprawdzać i porównywać dania.
Myślę, że coś co rozpieści naprawdę większość osób to nasz ramen. Bardzo aromatyczny bulion oraz intensywne Tare.
Będąc w restauracji Menya Musashi przeniesiesz się do Japonii.
Kulinarnego bakcyla złapał już jako dziecko, a kuchnia mamy była jego ulubionym miejscem w domu.
Ciekawość popycha do szukania inspiracji, a kreatywność napędza wyobraźnię.
Uwielbia śledzie pod każdą postacią, a w kuchni stawia na regionalne produkty. Nie boi się kulinarnych eksperymentów i zaskakujących połączeń smakowych, jak np. sos na bazie kawy i czosnku.
Kulinarne doświadczenie zdobywał w najlepszych hotelowych restauracjach w Polsce, m.in. w hotelu Bryza w Juracie, Sobieski i Sheraton w Warszawie, czy też w słynnej restauracji Belvedere w Łazienkach Królewskich.
Twierdzi, że za każdym razem na talerzu zostawia cząstkę siebie – swojej kulinarnej pasji, zdobywanej latami wiedzy i doświadczenia będącego wynikiem ciekawości kulinarnego świata.
Babcia była kucharką, dziadek cukiernikiem. Nic zatem dziwnego, że wnuczek przesiąkł kulinarnymi tradycjami.
Wybierz sobie zawód, który lubisz, a całe życie nie będziesz musiał pracować – te słowa Konfucjusza są mottem Mariusza Gachewicza, szefa kuchni Zamku Gniew.
Pochodzi z Warmii, regionu o niezwykle bogatym kulinarnym dziedzictwie. Gotowanie ma we krwi, a pasją do kulinariów zaraziła go babcia.