Choć losy polskich lasów stały się ostatnimi czasy gorącym tematem i elementem rozgrywek politycznych, póki co, jesienna wyprawa na grzyby nie stoi pod znakiem zapytania. Zatem szumi las, bo ma czas i przynosi różne skojarzenia. W kolejnym „Pojedynku rysowników” Lubek i Sasa Lubińska przedstawiają swoje interpretacje udowadniając, że nauka rysowania nie poszła w las. 

 

LUBEK 

Rysuję, bo…

lubię

Mój pierwszy rysunek przedstawiał…

nie pamiętam

Kolory…

pobudzają moją kreatywność 

Artysta dojrzewa, kiedy…

nie wiem

Największe wyzwanie to…

poranna pobudka

Las kojarzy mi się z…

z paprotką

Im dalej w las…

tym więcej kleszczy

Ciągnie wilka do lasu…

bo pewnie nie lubi miasta

Na grzyby, czy na jagody?

na jagody!

Magiczne miejsce w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym...

na pewno jakieś jest

SASA LUBIŃSKA 

Rysuję, bo…

liczę na sławę, bądźmy szczerzy

Mój pierwszy rysunek przedstawiał…

Chińczyka. Pomalowałam też lodówkę na niebiesko rosyjskimi farbkami. Matka długo szorowała

Praca…

pobudza moją kreatywność

Artysta dojrzewa, kiedy…

nie wiem, ale jak ktoś wie, to niech mnie ostrzeże, bo wolałabym tego uniknąć

Największe wyzwanie to...

znaleźć pracę na pełen etat.

Las kojarzy mi się z…

dużą ilością pionowych przedmiotów

Im dalej w las…

tym więcej pionowych przedmiotów.

Ciągnie wilka do lasu…

Hmmm... może wilki lubią piony?

Na grzyby, czy na jagody?

zdecydowanie grzyby!

Magiczne miejsce w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym…

to w Trójmieście jest Park Krajobrazowy?