Co wydarzyło się w 1911 roku? Wówczas powstała w Sopocie secesyjna kamienica, gdzie swoją siedzibę ma właśnie niedawno otwarta 1911 Cafe&Restaurant. Jej logo interesująco nawiązuje do starego szyldu stosowanego przez konserwatora zabytków jako tabliczka informacyjna. Czym przyciąga gości?
STYLOWE WNĘTRZE
Zacznijmy od wnętrza, bo przecież to ono stanowi o pierwszym wrażeniu. Stonowane kolory i przyjemna, pozwalająca zrelaksować się muzyka to już bardzo dobry początek. Wzrok przykuwają przede wszystkim płótna znanych artystów, a w tym m.in. prof. Marka Modela z gdańskiej ASP oraz rosyjskiego malarza Igora Skvorcova. Z pewnością wnętrze lokalu będzie zyskiwało nowy wymiar wraz z zapowiadaną zmianą prac artystów. W 1911 nie brakuje też innych, małych dzieł sztuki, wśród których są ręcznie robione talerze oraz stoły z wyrazistym w struktury blatem.
KUCHNIA AUTORSKA
A skoro o stole mowa, warto przyjrzeć się bliżej temu, co może się na nim znaleźć. Jakie propozycje znajdziemy w karcie? Restauracja opiera się na kuchni autorskiej, bazującej na wysokiej jakości produktach lokalnych. Szef kuchni inspiruje się m.in. daniami tradycyjnymi, nadając im własny, współczesny rys. Karta zmienia się cyklicznie i tak np. do połowy maja królują następujące przystawki: łosoś marynowany, tatar z gęsiny i krem z kury.
SEZONOWOŚĆ ZNACZY ŚWIEŻOŚĆ
Tu potrawami rządzą przede wszystkim zmiany pór roku i dostępność produktów sezonowych. Stąd też proponowane dania główne: policzki wołowe z emulsją ziemniaczaną i wraz ze skorzonerą, szczypiorem i szczawikiem bulwiastym, wolno gotowany jesiotr w maśle klarowanym, czy perliczka prosto z Wielkopolski z puree z brukwi i pieczonym kalafiorem. Od połowy maja świeżo wyłowiona z morza belona z nowalijkami oraz stek z jelenia ze szparagami, czy deser z rabarbarem.
Nie brakuje również propozycji bezmięsnej, a takim daniem jest inspirowane risotto, którego główne składniki stanowią zboża: żyto, orkisz i pszenica. Ich ziarna są moczone, a następnie długo gotowane. Całość przygotowana jest z dodatkiem masła i białego wina oraz wyjątkowego sera - długo dojrzewającego typu Szeneker ze Skarszew, zaś aromatycznym zwieńczeniem dania są trufle.
Kuchnia jest też otwarta na życzenia najmłodszych gości, dla których zawsze czekają ulubione dania dzieci, mimo, że nie ma ich w karcie. Warto zaznaczyć, że zanim pojawi się tzw. przed starter amuse-bouche, na dobry początek serwowany jest chleb własnego wypieku, przed którego walorami smakowymi naprawdę trudno jest się oprzeć.
NA SŁODKO
Nie brakuje tu także smakołyków dla prawdziwych łasuchów. Na szczególną uwagę zasługuje tarta na kruchym cieście z gruszką smażoną na miodzie, która podawana jest z kremem na bazie palonego masła, a także smakowite brownie z galaretką pomarańczową. Co więcej, do kawy podawane są tu również mini ciasteczka (oczywiście własnego wypieku), magdalenki z aromatem limonkowym, amaretti z mąki migdałowej lub czekoladowe ciasteczka. To takie małe, słodkie grzeszki, które na szczęście szybko można odkupić spacerem nad morze, które znajduje się dosłownie po drugiej stronie ulicy.
JEDNO MIEJSCE, WIELE MOŻLIWOŚCI
Restauracja 1911 to idealne miejsce nie tylko na ucztę dla naszych oczu i podniebienia. Jej nieduże wnętrze wyposażone jest również w nowoczesny sprzęt multimedialny i systemy akustyczne, co sprzyja m.in. organizowaniu zamkniętych spotkań we własnym gronie z możliwością prezentacji biznesowych, aż po medialne koncerty czy transmisje telewizyjne.
Mimo zaawansowanych technologicznie rozwiązań, czas tu na chwile staje w miejscu i pozwala nam cieszyć się „tu i teraz”. Dobrze jest po prostu wejść do 1911, ot tak, skręcić z „Monciaka” w ul. Grunwaldzką w Sopocie i po prostu odpocząć od zgiełku. Rozsiąść się w wygodnej wnęce, sprzyjającej niekończącym się rozmowom we dwoje lub w letnie dni odpocząć w ogródku zewnętrznym, popijając aromatyczną kawę Jamajka Blue Mountain.