Tomasz Jakubiak - zasady na bok! Lecimy z wyobraźnią!
Szkolił się pod okiem osobistego kucharza największych gwiazd Hollywood. Jest promotorem zdrowego jedzenia, od 2009 roku z sukcesem współpracuje z Norweską Radą ds. Eksportu Ryb i Owoców Morza, ucząc Polaków jak ważnym elementem jadłospisu są ryby. Znany z telewizji TVN i Kuchnia +, w Trójmieście można go często spotkać w Akademii Kulinarnej Fumenti, gdzie prowadzi kulinarne warsztaty. Tomasz Jakubiak.
Skąd pasja do gotowania i jaką masz filozofię, zasady gotowania?
Pasja oczywiście z domu. Mam to szczęście, że u mnie gotowało się cały czas, ciągłe walki pomiędzy rodzicami o to kto robi obiad, mama czy tata. Zazwyczaj kończyło się to trzema obiadami ponieważ i babcia robiła coś dla siebie! Jeśli chodzi o filozofię gotowania to wyznaje tylko jedną - jedzenie ma sprawiać przyjemność, być sposobem na upiększanie sobie życia, nadawanie mu smaku.
Gdzie zdobywałeś doświadczenie?
W domu z rodzicami, ale przede wszystkim w restauracji na moim podwórku. Teraz jest tam restauracja Flaming, kiedyś Casa Valdemar. Na parapecie okna kuchennego wisiałem całymi dniami, chłopaki po jakimś czasie dawali mi coś zmyć, coś obrać, a ja sobie podglądałem. Wtedy nie było już wątpliwości, że gotowanie to coś co sprawia mi radość jak nic innego, a warto dodać, że 11 lat trenowałem taniec towarzyski. Był moja pasją dopóki pierwszy raz nie stanąłem w restauracyjnej kuchni - wtedy wszystko zeszło na drugi plan.
Ulubione smaki z dzieciństwa?
Nie mam jednego smaku, ale np. leniwe z sosem waniliowym to danie, które uzależniło wielu warszawiaków. Gulasze, strogonowy, mostki cielęce, naprawdę wiele przepisów moich rodziców czy dziadków uwielbiam i wykorzystuję.
Dzisiaj bardzo modne jest łączenie smaków i produktów, które pozornie do siebie nie pasują. Wymaga to kulinarnej wyobraźni, otwartego umysłu i odwagi. Jak się zapatrujesz na takie oryginalne połączenia smaków?
Kuchnia jest miejscem, w którym nie można nie eksperymentować. Jak mówiłem, odstawiamy zasady na bok i lecimy z wyobraźnią. Czekolada z chilli, słony karmel, chilli i truskawki, itd. Kulinarnych eksperymentów jest u mnie całe mnóstwo, co widać chyba w każdym odcinku mojego programu "Jakubiak w lokalnie" w kanale Kuchnia+. Tam gdzie nic już nie można dodać, tam Jakubiak doda na pewno (śmiech).
Jakie danie najbardziej porusza zmysły w twojej kuchni? Może masz jakieś ulubione?
Kuchnia tajska zawsze i wszędzie. Ostre jedzenie w połączeniu ze słodkim i kwaśnym smakiem. Ostre jedzenie pobudza zmysły, choć na mnie działa tak też mleko kokosowe, uwielbiam zupę TomKha, jakoś zawsze po niej jestem taki zrelaksowany (śmiech). Do tego owoce morza, tyle ich już w życiu przejadłem, a ciągle mi mało, choć one akurat najbardziej poruszają moje zmysły przy kolacji z narzeczoną.
Mamy lato, jedne produkty znikają z rynku, inne się pojawiają, zmieniają się potrawy na naszych talerzach. Jakie zatem letnie potrawy, smaki byś polecił?
Dużo warzyw. Naprawdę cały rok o tym mówię, ale lato to jest czas kiedy mamy najlepsze warzywa na wyciągnięcie ręki i jak słyszę, że mrożone w lato sprzedają się tak samo dobrze jak przez resztę roku, to mnie krew zalewa. Jest masa pomysłów i sposobów na pyszną sałatkę, na grillowanie warzyw, pieczenie, sosy do nich.
Pytanie, które zadać muszę, bo nie mogę się powstrzymać. Co najbardziej lubisz gotować?
Absolutnie nie ma czegoś takiego. Czy ryby, czy mięsa – zrobię wszystko. To tylko zależy od nastawienia w danej chwili.
No dobrze, to w takim razie musi być coś, czego przyrządzać nie lubisz…
Szczerze?
Tylko!
Nie lubię gotować g***, czyli słabego jedzenia. Jeżeli uznam, że dany produkt nie jest dobry, to nie tknę się tego i nic z tym nie zrobię. Nienawidzę przetworzonych półproduktów, czy np. używania gotowych sosów do sałatek. Nikt mnie do tego nie namówi.
Jesteś orędownikiem ruchu slow food. Z jednej strony jest to kulinarna moda, ale niezwykle pożyteczna moda...
Pożyteczna i potrzebna, bo żyjemy w czasach w których się mocno pogubiliśmy. Pęd życia nas przerasta i to się odbywa na naszym zdrowiu, ciele, na wszystkim. Gotowanie i jedzenie powinno być świadome, sprawiać nam przyjemność i uświadamiać jak ważne jest to, co wkładamy w nas samych.
Co byś zrobił gdybyś miał do dyspozycji tylko 5 składników: ogórki, okonia, imbir, brzoskwinię, paprykę.
Okonia z marynatą z brzoskwini ogórków i całej reszty. Ryba ma to do siebie, że z czym jej człowiek nie poda zawsze jest świetna.