Talisman nadjechał
Żegnamy Lagunę, witamy Talismana. Premiera nowej, długo wyczekiwanej limuzyny Renault odbyła się w Starym Maneżu w Gdańsku. Przygotował ją trójmiejski dealer francuskiej marki, firma Zdunek, która zaprezentowała gościom dwie wersje Talismana, w tym najbogatszą Initiale Paris.
O zaletach Renault Talismana opowiadali m.in. ambasadorzy Renault Zdunek, pięściarz Krzysztof Głowacki oraz windsurfer Piotr Myszka. Renault Talisman ma konkurować ze Skodą Superb, Volkswagenem Passatem, Fordem Mondeo, Mazdą 6 i Oplem Insignia, ale - jak zapewnia producent - ma być czymś więcej niż tylko samochodem klasy D.
To coś więcej to po prostu nowatorskie rozwiązania i wyposażenie występujące zazwyczaj w klasie wyższej. To czym Renault Talisman bije konkurencję, to system czterech kół skrętnych 4 Control, połączony z adaptacyjnym zawieszeniem kół, dzięki któremu auto pewnie się prowadzi, a do tego jest on zwrotny. Kierowca ma do wyboru jeden z czterech trybów jazdy: komfort, sport, eko i neutral, które diametralnie zmieniają charakter Talismana. Jest też tryb perso, czyli personalizacja ustawień samochodu według preferencji kierującego.
Na wyposażeniu jest także układ wspomagania nagłego hamowania, system kontroli pasa ruchu, funkcja rozpoznawania znaków drogowych oraz Easy Park Assist wspomagający parkowanie. Jest też system pomagający automatycznie dostosować prędkość i tym samym zachować bezpieczną odległość od jadącego przed nami samochodu. Umożliwia to zamieszczony z przodu radar o zasięgu 120 m.
Wewnątrz wrażenie robi system multimedialny R-Link 2 z ekranem dotykowym o przekątnej 8,7 cala, wyświetlacz przezierny HUD, system nagłośnienia Bose czy regulowane, niezwykle komfortowe i szerokie fotele klasy biznes z funkcją masażu. Na zewnątrz zaś innowacyjne reflektory full-LED.
92 900 zł - tyle kosztuje najtańszy Talisman w wersji wyposażenia Life z silnikiem wysokoprężnym Energy dCi 110. Topowa wersja Initiale Paris - 144 400 zł (z silnikiem benzynowym TCE 200) lub 147 900 zł (ze 160-konnym dieslem).