W przypadku tego samochodu nieważna jest cena, nieważny jest wygląd, nieistotne jest spalanie - od zawsze najważniejszy był, jest i będzie napęd gwarantujący doznania ekstremalne, znane jedynie z rajdowych tras. Mowa o Subaru WRX STI. Najnowsza generacja tego kultowego samochodu trafiła właśnie do salonów. 

Czerpiący z rajdowego doświadczenia Subaru, WRX STI to najbardziej wyczynowy model z drogową homologacją w palecie japońskiego producenta. Pod maskę trafił 2,5-litrowy, doładowany bokser generujący 305 KM. Rozpędzenie się do "setki" zajmuje mu 5,2 s., a prędkość maksymalna to 255 km/h.

Jednostka współpracuje ze specjalną wzmocnioną 6-biegową manualną skrzynią i napędem na cztery koła. Auto zostało wyposażone w systemy: Controlled Center Differential, LSD i samoblokujący się mechanizm różnicowy Torsen. Po raz pierwszy Subaru WRX STI oferuje także system minimalizujący podsterowność. Precyzyjna jak szwajcarski zegarek, 6-biegowa skrzynia, sportowe sprzęgło i mocne hamulce potwierdzają, że w haśle promowanym przez japoński koncern "prawdziwa moc pod twoją kontrolą" nie ma cienia przesady.

Tylko, że kontrolować ten samochód trzeba umieć. Niedzielni, początkujący kierowcy lepiej niech wybiorą spokojniejsze auto. Po co drażnić lwa? Szczególnie jeśli mamy włączony system SI-Drive w pozycji "Sport sharp" – czas potrzebny na wygenerowanie pełnej mocy 300 KM to zaledwie mgnienie oka, a opanowanie potwora ze znaczkiem STI wymaga niemałych umiejętności.

Przy projektowaniu tego auta skupiono się na trzech elementach, na które najbardziej narzekano przy poprzedniej wersji – układzie kierowniczym, przyczepności tylnych kół i redukcji przechyłów bocznych nadwozia. I faktycznie, zmiany są odczuwalne. Wspomaganie kierownicy idealnie współpracuje z osią napędową i kołami, nawet w najłagodniejszym trybie [I] Inteligent kierownica stawia spory opór, ale przez to dokładnie czujemy co dzieje się z samochodem i możemy nim precyzyjnie sterować. W najbardziej sportowym trybie [S#] Sport Sharp wspomaganie dodatkowo się utwardza. A dzięki temu, że inżynierowie zajęli się poprawieniem trakcji tylnej osi, wyczuwalne jest to, że tył auta cały czas podąża za jego przodem, nawet w najbardziej ciasnych zakrętach.

O tym, że jest WRX STI jest samochodem tylko dla koneserów świadczy też fakt, że polski importer zamówił tylko 50 sztuk tego auta. Będą one dostępne w dwóch wersjach, roboczo nazwanych Sport i Luxury. Tą pierwszą wyróżniać będzie wielka lotka na tylnym spojlerze. Odmiany luksusowe nie będą jej posiadać, będą za to miały otwierane okno dachowe. Cena – około 185 tys. zł.