To Włosi zmotoryzowali swój kraj i wiele krajów europejskich, z Polską na czele. 4 lipca 1957 roku odbyła się oficjalna prezentacja Fiata 500 Nouvo, prostego i ekonomicznego wzorca samochodu miejskiego. Przez 18 lat zbudowano blisko 4 miliony egzemplarzy „pięćsetki”.
Jakby przewidując ciągłe wzrosty cen paliw, Włosi zaczęli już na początku lat 50-tych myśleć o małolitrażowym samochodzie, z dwusuwowym silnikiem od motocykla i nadwoziem dla czterech osób. Początkowo miał ważyć 370 kg i spalać poniżej 5 litrów na 100 km. Parametry osiągnął w końcu nieco inne, ale spodobał się Włochom. W roku 1950 na 1000 mieszkańców Italii przypadało zaledwie 6 samochodów, dziesięć lat później już 32.
Zauroczenie fiacikiem
Tadeusz Hoffman z motoryzacją związany jest i zawodowo i hobbystycznie już od prawie 30 lat. Także jako członek militarnej grupy rekonstrukcyjnej. Ma w swoich zbiorach głównie motocykle, ale interesuje się także małymi samochodami. Głównie z powodu ograniczonej ilości miejsca w garażu, gdzie trzyma swoje zbiory. W przeciwieństwie do samochodu, którego używa na co dzień, który stoi przed domem, czy słota czy deszcz.
Fiat 500 L, rocznik 1970, obecny powód do dumy, trafił do pana Tadeusza razem z klientem jego zakładu blacharskiego z Niemiec. Dostał łyżką koparki w dach i był w stanie opłakanym. Ówczesny właściciel chciał go doprowadzić do stanu świetności, ale nie zdążył. Hoffman zauroczony fiacikiem, tak długo namawiał go do sprzedania „pięćsetki”, aż ten się zgodził.
Praca nad pojazdem
Wiele miesięcy trwała renowacja pojazdu, ambicją nowego właściciela było wyposażenie go wyłącznie w oryginalne części. Pełną sprawność odzyskało zawieszenie, układ kierowniczy, silnik, skrzynia biegów i oczywiście nadwozie Jego odbudowa była najbardziej skomplikowana i pracochłonna. Z kolei najprzyjemniejsze było oczywiście składanie przygotowanych już części.
„Pięćsetka” w ekploatacji
Samochód służy panu Tadeuszowi do niezbyt długich wycieczek za miasto czy nad morze, ale zawsze jego widok wzbudza duże zainteresowanie. Jeden z kierowców, stojący obok na skrzyżowaniu, był tak zainteresowany zrobieniem zdjęcia fiatowi, że widząc jak odjeżdża, z pośpiechu upuścił aparat na ulicę.
Niektórzy porównują go do naszego malucha, ale jednak „pięćsetka” jest od niego mniej wygodna. Trudno się w nim jeździ w normalnym obuwiu, odległość między pedałami wystarcza na wąski, damski bucik. Jest też w nim mniej miejsca, bagażnik ma symboliczną pojemność 32 litrów.
Jest oczywiście bardzo ekonomiczny – w mieście zużywa ok. 5 litrów, na trasie nawet pół litra mniej. Osiąga prędkość maksymalną 95 km/h, pod maską ma 17 KM, co oznacza, że pod większe górki trzeba wjeżdżać nawet na drugim biegu. Fiat 500 L to świetny samochód dla drobnych pań, do jeżdżenia po zakupy.