Kolacja w której jedzenie jest tylko dodatkiem? To właśnie kwintesencja Teppanyaki, niezwykłego pokazu kulinarnego. To niecodzienne połączenie umiejętności kulinarnych i show, angażującego wszystkie zmysły zobaczyć możemy w restauracji Hashi Sushi.
Teppanyaki (z jap. teppan – żeliwny stół, yaki – smażyć) to tradycyjny japoński sposób przyrządzania dań, choć współcześnie wyraźnie widać w nim także wpływy… amerykańskie. To zaskakujące, że tak odległe od siebie, nie tylko geograficznie kuchnie tworzą tak udane połączenie. Z Dalekiego Wschodu zaczerpnięte zostały przede wszystkim warzywa i dodatki, w tym cukinia, pędy fasoli mung, czy sos sojowy. Za to amerykański akcent to przede wszystkim wołowina, która wysmażana jest tutaj na życzenie klienta. Stąd też nierzadko używane jest określenie Teppanyaki – Steakhouse. Jednak Teppanyaki to nie tylko jedzenie, ale przede wszystkim pokaz umiejętności kulinarnych. Ten oferowany przez Hashi Sushi to istny festiwal, w którym główną rolę odgrywa Sak – pochodzący z Tajlandii szef kuchni. Choć gotował na całym nieomalże świecie w tym także w Rosji i na Malediwach, teraz wybrał Polskę, bo, jak sam mówi, tu są dobrzy ludzie.
Uczta (nie tylko) dla oczu
Sak uśmiecha się wykonując swoje niezwykłe sztuczki, w tym tradycyjny dla Teppanyaki wulkan z cebuli z którego wypływa „lawa” – sos sojowy. Nie sposób oderwać od niego oczu. Choć przyrządzane przez niego krewetki, kurczak, łosoś i wołowina są wyśmienite, to jednak wydaje się, że jedzenie jest tu jakby obok… Bo liczy się przede wszystkim niezwykła atmosfera, cyrkowe nieomalże triki i sama osoba mistrza, który do swego show angażuje także publiczność. Sak przyznaje, że trenuje w domu, ale najważniejsze jest to, że kocha swoją pracę. Tę pasję widać w każdym ruchu i wysmakować ją można w każdej potrawie. Na jego twarzy nieustannie gości uśmiech, ale też i duma, szczególnie, gdy słyszy oklaski i widzi zadowolenie gości.
Teppanyaki to doskonały pomysł na wspólne spędzenie czasu ze znajomymi, rodziną, a także na spotkanie biznesowe, czy urodziny. Całość pozwala nam zatrzymać się choć na chwilę w pędzie codzienności i skupić się po prostu na „tu i teraz”. Relaksowi i wyciszeniu sprzyja także urok samego miejsca, bo Hashi Sushi, choć znajduje się w samym centrum (vis a vis C.H. „Klif”), to jednak z dala od zgiełku wielkiego miasta. Warto wybrać się tu i zatracić się na ten jeden moment w orientalnych smakach.