20. edycja Nagrody Literackiej GDYNIA

Podsumowania, premiery i dialog z rzeczywistością

Pod koniec sierpnia Gdynia pod raz kolejny stała się letnią literacką stolicą Polski, a to za sprawą jubileuszowej 20. edycji Nagrody Literackiej GDYNIA oraz towarzyszącego jej festiwalu Miasto Słowa. Tegoroczny program, obfitujący w premiery, debaty i wydarzenia towarzyszące to próba podsumowania ostatniego dwudziestolecia pisarskiego, ale i odważne spojrzenie na teraźniejszość i wynikającą z niej przyszłość. Siedem dni wypełnionych literackimi wydarzeniami znalazło swój kulminacyjny punkt podczas oficjalnej gali w Teatrze Muzycznym w Gdyni, na której przyznano nagrody w kategoriach: Esej, Poezja, Proza, Przekład oraz 4 jubileuszowe rezydencje literackie.

Nagroda Literacka GDYNIA została ustanowiona w 2006 roku przez miasto, by uhonorować ostatnie wyjątkowe osiągnięcia polskich twórców. Nagradzane książki wyróżniają się odwagą formalną, kunsztem językowym i nieszablonowym podejściem do literatury.

- Od samego początku Nagroda Literacka GDYNIA z jednej strony umożliwia nam bycie razem, a z drugiej - inspiruje nas do refleksji i do sporów o książki, opowieści, literaturę i o rzeczywistość. Uważam, że to niezwykła i niezbywalna wartość – mówił ze sceny Grzegorz Jankowicz, dyrektor Instytutu Książki.

W ciągu 20 lat ta inicjatywa miasta przerodziła się w wielkie przedsięwzięcie kulturalne, które zdecydowanie wykracza poza przyznawanie samych wyróżnień. Co roku pod koniec sierpnia Gdynia przyciąga pisarzy, ale i czytelników i to w każdej kategorii wiekowej. Dla nich wszystkich właśnie planowane są liczne aktywności i proczytelnicze przedsięwzięcia.

Tętniące życiem Miasto Słowa

Bogaty program literacki wypełnia towarzyszący nagrodzie festiwal Miasto Słowa, skierowany do szerokiej publiczności i wykraczający poza ramy tradycyjnych wieczorów autorskich. W ramach wydarzenia odbywają się spotkania z nominowanymi i laureatami, debaty na ważne tematy społeczne i kulturowe, warsztaty literackie, wystawy i koncerty. Głównym celem festiwalu jest promowanie czytelnictwa i popularyzowanie literatury wysokiej jakości, a także stworzenie przestrzeni do dialogu między autorami a ich czytelnikami.

Tegoroczny festiwal zdominowały premiery, debaty i wydarzenia interdyscyplinarne. W gronie tych pierwszych znalazł się m.in. Radek Rak z finałową częścią trylogii „Agla” – „Agla. Abraxas”, Weronika Murek („Urodziny”), Ishbel Szatrawska („Wyrok”) i Tomasz Gromadka („Przygody Pitera i pępowinowego psa”).

Wśród debat na szczególną uwagę zasługuje ta pod hasłem „Co nam zostało?”, w której uznani krytycy i krytyczki, Piotr Śliwiński, Inga Iwasiów, Barbara Rojek i Paweł Kaczmarski, podjęli próbę podsumowania dwudziestolecia literackiego przez pryzmat gdyńskiej nagrody.

Okrągły jubileusz zobowiązuje – w programie nie brakowało też wspomnień, tych opowiadanych osobiście, jak i tych filmowych. Na spotkanie zaproszono na przykład Michała Witkowskiego, który był pierwszym laureatem Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii proza. Zaplanowano również czytanie wierszy poetów nagrodzonych w ubiegłych latach, a także liczne dyskusje z udziałem członków kapituły oraz przedstawicieli samorządów.

W programie znalazły się też wydarzenia performatywne jak spektakl „Powietrza dla poetów!” Teatru Gdynia Główna czy koncert „Szymborska plus” zestawiający z muzyką poezję noblistki i innych poetek i poetów. Z kolei Paweł Szamburski w spektaklu „Tristis Diabolus” interpretował muzyczno-słownie wiersze zmarłego w tym roku Marcina Wichy. To nie jedyny akcent nawiązujący do tego pisarza i grafika – podczas festiwalu odbyło się spotkanie „Rzeczy, których nie doczytaliśmy” poświęcone jego twórczości. Z kolei najmłodsi mogli wziąć udział w warsztatach opartych o jego książkę „Niezwykła historia Sebastiana Van Pirka”.

Na dzieci czekały również warsztaty literackie z tworzenia bohaterów i małych form literackich, z „rozciągania wyobraźni”, a nawet ze sztuki komiksu prowadzone przez rysownika i ilustratora Piotra Nowackiego. Ciekawy pomysł to także warsztaty eko-literackie z Salcią Hałas, pisarką, animatorką, pedagożką leśną i ogrodniczką, która wprowadziła najmłodszych w świat przyrody i pisania.

Tegoroczny festiwal Miasto Słowa rozgrywał się w trzech lokalizacjach: w Muzeum Miasta Gdyni, Konsulacie Kultury oraz na Placu Wolnej Ukrainy, gdzie można było obejrzeć wystawę prac konkursu graficznego na nową okładkę książki Władysława Reymonta.

Niepokorna Nagroda Literacka GDYNIA

Sama Nagroda Literacka GDYNIA miała swą jubileuszową galę w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej. Piotr Śliwiński, przewodniczący Kapituły w pierwszych latach jej działania, przyznał, że, gdy jechał 20 lat temu na spotkanie w sprawie możliwości powołania do życia nowej nagrody literackiej, ufundowanej przez Miasto Gdynia, pomyślał, że „cudów nie ma”. Tymczasem dość szybko zebrane grono entuzjastów doszło do porozumienia z przedstawicielami władz, wspólnie doprecyzowując, że nagroda musi być ogólnopolska, niemarynistyczna, zawierać w nazwie słowo Gdynia oraz uwzględniać trzy kategorie.

- Trzy kategorie, które odpowiadają rzeczywistości literackiej, która toczy się, rozwija, pogłębia w rozmaitych formach, gatunkach i językach - to przez pewien czas wystarczyło, a jeśli nie, to przyznawaliśmy osobną nagrodę, bo ta literatura, która rozwija się w pewnych koleinach, jedno-cześnie nieustannie je przekracza. Po 8 latach stwierdzono, że musi zostać powołana nagroda translatorska dla tłumaczy – wspominał Piotr Śliwiński. – Tak oto rozpoczęła się przygoda, która polega na tym, że powstała nagroda niekoniunkturalna i wcale niezainteresowana tym, by jakieś koniunktury tworzyć, promować, trzymać się ich kurczowo. Nagroda, która potrafiła się na zabój zakochiwać w pewnych językach, pisarkach, pisarzach, nagradzając ich wielokrotnie. Zdolna ryzy-kować nielaureackie wybory, zdziwienie publiczności. Nagroda, która toczyła się w mieszkaniach, zanim stanęła przed państwem. Nagroda, która zdolna jest do tego, żeby się mylić i ponosić za to konsekwencje. Cuda się zdarzają.

W duchu przekory

Ten niepokorny obraz dopełnia sama kapituła, która, jak przekornie deklaruje, w swych wyborach kieruje się dość specyficznymi kategoriami.

- W kapitule Nagrody Literackiej GDYNIA lubimy robić wszystko po swojemu. Czytamy po swoje-mu, gadamy ze sobą po swojemu, a potem nominujemy też całkiem po swojemu, na żadne nie-swoje względy nijak się nie oglądając. Najbardziej zaś lubimy nominować takie książki, których autorki lub autorzy też lubią robić rzeczy tak jak my czyli po swojemu – przyznał Adam Lipszyc z kapituły konkursu.

- Wiadomo, jeśli będziemy czytać tych, co piszą po swojemu, musi nam się czasem zrobić trochę nieswojo – dodała Dorota Kozicka przewodnicząca Kapituły.

„Król Warmii i Saturna” Opowieść o tożsamości warmiackiej

Nagrodę w kategorii „Esej” otrzymała Joanna Wilengowska za książkę „Król Warmii i Saturna” (Wydawnictwo Czarne) będącą próbą zachowania pamięci o tożsamości warmiackiej przez pryzmat osobistej historii odchodzącego ojca.

- Między nieswoim i swoim, między umoszczeniem i zaskoczeniem dzieje się w lekturze to, co najciekawsze. Takim zaskoczeniem była dla nas nieczułostkowa czułość, samoswoja radosna i bolesna zarazem opowieść o tym, co trudne i nieuchronne, co tracone i zapamiętywane, co historyczne i prywatne, wyjątkowo zagmatwane i zaskakująco proste. Osiąga prawdziwe mistrzostwo, gdy, rejestrując kształt swojego kraju, głos swojego ojca, potrafi też niby mimochodem zapisać rytm późnego życia, kiedy to wszystkie dni i drzwi robią się coraz węższe, kiedy ten czy ów kochany człowiek staje się z wolna lekki jak papierek – opowiadała Dorota Kozicka.

„Silesian Gothic” Nowa symbolika Śląska

Laureatką w kategorii “Poezja” została Anouk Herman za tomik „Silesian Gothic” (Wydawnictwo Girls and Queers to the Front) czyli poetycką podróż przez krajobrazy Śląska i jego rekwizytów, widzianą przez pryzmat queerowej i feministycznej wrażliwości.

- W „Silesian Gothic” Anouk Herman testuje oko na wielu poziomach. Podaje nam teksty w czerni, bieli i intensywnym różu. Wiersze dzielą tu przestrzeń z ilustracjami Tyny Tokars, stawiają opór czcionkom, igrają z czytelniczym okiem. Osoba patrząca w tych wierszach swoje oko kieruje ku gramatycznym końcówkom, nowej odmianie polszczyzny i ku klasycznawym tekstom kultury. Na równych prawach funkcjonują tu nawiązania do Allena Ginsberga i namazanych sprejem haseł ze śląskich bram. Widzi się pierścionki za cztery wypłaty i siniaki za pięć lat prawdziwej miłości – powiedział Jakub Kornhauser w swojej laudacji dla poetki.

„Mowa chleba” Opowieść o życiu w cieniu instytucji

W kategorii Proza kapituła zdecydowała się nagrodzić Elżbietę Łapczyńską za powieść „Mowa chleba” (Wydawnictwo Agora), której fabuła rozgrywa się w świecie brutalnego reżimu, jakim jest Rumunia lat 80. To historia sierocińca, w którym indywidualne losy znikają w cieniu bez-dusznych reguł instytucji.

- Stajemy w małym infernum, które nie jest domem, w przedpieklu słabych, bo sierociniec jest limbem ciała, języka, zmysłów, limbem jak z najczarniejszych snów Witkacego. Schodząc tam, zamykamy za sobą pokrywę ziemi. Ostatnią nadzieją zostaje mowa – relacjonowała Eliza Kąc-ka z kapituły. - Ta mowa rodzi się, mutuje, zwraca się przeciw opresji, daje schron i wystawia kolce.

Karkołomna sztuka przekładu

Ostatnia z przyznanych nagród powędrowała do Agnieszka Kowaluk za przekład książki Elfriede Jelinek „Dane odosobowe” (Wydawnictwo W.A.B.) będącej monumentalnym i wymagającym formalnie, intelektualnie i językowo monologiem.

- Zainspirowali esejem o Antygonach, który w pierwszym zdaniu przypomina, że przekład ucho-dził długo za działalność zastępczą, nagrodę przyznajemy za tłumaczenie tak karkołomne, iż można je niemal uznać za działalność przestępczą – powiedziała Dorota Kozicka, wyjaśniając, czym kierowała się kapituła.

Pisać w Gdyni

Wszyscy laureaci otrzymali statuetkę w formie Kostki Literackiej oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 000 zł. Dodatkowo, w związku z 20. rocznicą Nagrody Literackiej GDYNIA, Ka-pituła przyznała również 4 dwutygodniowe rezydencje literackie, dzięki którym uhonorowane nimi autorki będą mogli poświęcić się pracy twórczej w mieście. Wybrano je spośród tego-rocznych nominowanych do Nagrody, a zostały nimi: tłumaczka Barbara Jaroszuk, pisarki Agnieszka Jelonek i Weronika Kostyrko oraz poetka Agata Puwalska.

- Bardzo mnie cieszy, że Nagroda Literacka GDYNIA, której wartość jest bezdyskusyjna, ma taką cechę, że nieustannie się rozwija. Bywało, że towarzyszyły jej publikacje, a od kilku lat ma już stały festiwal programowy, o którym Jerzy Jarniewicz napisał, że być może jest to najcie-kawsze wydarzenie literackie w Polsce. Działań dodatkowych z roku na rok jest coraz więcej. W tym roku po raz pierwszy w historii Festiwalu odbyły się wizyty studyjne krytyczek i krytyków wytypowanych przez swoje macierzyste uczelnie. Dla nas to bardzo ważne, żeby młodzi ludzie, który w przyszłości będą przecież współdecydowali o kształcie polskiej literatury i życia lite-rackiego, mieli możliwość uczestniczenia w tym ważnym wydarzeniu – podsumował Mariusz Bzdęga, Dyrektor, Zarządzający ds. kultury i aktywności mieszkańców. – Chciałbym życzyć Na-grodzie Literackiej GDYNIA co najmniej kolejnych 20 lat w naszym mieście, a już za rok pod-czas świętowania 100-lecia naszego miasta z pewnością nie omieszkamy wspólnie, po raz kolejny celebrować naszej literackiej dumy.