Łada 2101

Wspólnie przez świat już 50 lat

Krzysztof Nowosielski

Kojarzone w Polsce najczęściej ze szpiegowskimi filmami z lat 80. I niezbyt dobrze brzmiące po polsku Żiguli, czyli WAZ 2101 – 2102 - tak naprawdę rozsądnie ulepszony Fiat 124, to dziś bardzo ciekawy i jeszcze całkiem niedrogi zabytek. W przypadku Tomka i Stelli Strugów w dodatku z niezwykłą historią.

Miasto Togliatti, w którym przez lata produkowano Żiguli, było chlubą ZSRR. Dziś ten – jeden z najbardziej uprzemysłowionych rejonów Rosji – uchodzi zarazem za jeden z najbiedniejszych. Ciekawe, jak to możliwe.

Palmiro Togliatti, lider włoskich komunistów, zmarł na udar podczas wypoczynku w Odessie w 1964 roku. Właśnie wtedy Sowieci dopinali z Włochami umowę na zakup licencji na nowoczesny samochód osobowy. Było to konieczne, ponieważ skopiowane z wojennych konstrukcji alianckich i niemieckich rozwiązania oraz oprzyrządowanie pozyskane w ramach programu Lend‑Lease i rekwizycji przeprowadzonych na terenach uznanych przez ZSRR za niemieckie nie nadążały już za duchem czasów. Podkreśleniem wagi kontraktu było przemianowanie miasta Stawropol, w którym budowano fabrykę, właśnie na Togliatti. Nieco wcześniej towarzysz Anastas Mikojan – ten sam, który współodpowiadał za mord katyński i stłumienie powstania węgierskiego w 1956 roku – nadał okolicznym wzgórzom nazwę Żyguliewskie. Od ich miana wzięły się nazwy chleba, piwa i samochodów, które oficjalnie nosiły oznaczenie WAZ‑2101 – 2102.

Model WAZ‑2102 stanowił odmianę kombi auta WAZ‑2101, przewidzianą w umowie zawartej między Włochami a ZSRR w 1966 roku. W słonecznej Italii wersja ta nosiła melodyjną nazwę Familiale. W obu wariantach – sedanie i kombi – wzmocniono konstrukcję nadwozia, unowocześniono silnik, wprowadzając rozrząd z wałkiem w głowicy (OHC), a także zmodyfikowano zawieszenie, sprzęgło, skrzynię biegów i hamulce. Powiedzmy to wprost: rosyjski odpowiednik Fiata był pod wieloma względami lepszy od pierwowzoru, co dostrzegano nawet na Zachodzie. Nic dziwnego, że znaczną część produkcji przeznaczono na eksport; samochody te oznaczano wtedy jako Łada 1200 lub 1500, zależnie od zastosowanego silnika.

WAZ‑2102 był pierwszym masowo produkowanym kombi w ZSRR, dostępnym dla szerokiego kręgu prywatnych użytkowników. Pierwsze egzemplarze zjechały z taśmy w 1971 roku, ostatnie – w 1985. Łącznie wyprodukowano 666 989 sztuk.

Dziś Łada 2101 to na polskich drogach biały kruk. Zwłaszcza taka, jaka parkuje pod pewną znaną willą w Oliwie. Samochód został zakupiony przez tatę obecnego właściciela – Tomasza Struga, w dzień urodzin syna. Przez dziesięciolecia Łada służyła jako codzienny i wakacyjny środek transportu.

- Dla mnie jest wehikułem dziecięcych wspomnień, który przenosił mnie na zamki, do lasów, czy nad jeziora dawnego województwa gdańskiego - wspomina Tomasz Strug. - Auto, dość oszczędnie używane w latach 80., stało się moim pierwszym samochodem. Przez wiele lat służyło mi w dojazdach do pracy na poranne audycje radiowe. Pamiątką po tym jest naklejka Radia Plus z 1992 roku. Stacje radiowe się zmieniały, a naklejka pozostała - dodaje.

Z początkiem nowego wieku nadszarpnięty ćwierćwieczem eksploatacji WAZ trafił do garażu. Tam przestał aż do 2015 roku, kiedy to z okazji 40. urodzin Tomasza, żona, Stella, postanowiła zrobić mu niespodziankę i wyremontować auto. Od tamtego czasu minęło 10 lat. Żiguli nadal dzielnie jeździ, a dla Tomasza i Stelli czas jakby się zatrzymał. Tylko po dzieciach widać, że zarówno Tomasz, jak Żiguli jadą wspólnie przez świat już pięćdziesiąt lat.