- Kiedy planujemy kolejną edycję festiwalu pojawiają się argumenty, że nie starczy w Trójmieście artystów, by zaprezentować ich na tym wydarzeniu. Od razu mówię, że to nieprawda - przekonuje Jakub Knera, jeden ze współorganizatorów Sea You Music Showcase, anonsując kolejny zespół, który za moment ma pojawić się na scenie głównej w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. I choć po części te obawy rzeczywiście wciąż powracają, każda kolejna odsłona udowadnia, że jest inaczej.
Powiew świeżości
Przygasają światła, a nad scenę opuszczony zostaje wielki, rozświetlony żarówkami napis rodem z telewizyjnych show lat 70., jak chociażby legendarny amerykański Soul Train. Słyszymy charakterystyczną zapowiedź speakera, który zaprasza nas na show. The Cinnamon Show. Cinnamon Gum, czyli Maciej Milewski i sześcioro towarzyszących mu muzyków, dają prawdziwy popis umiejętności, świetnie prezentując się przy tym wizualnie. Słyszany ze sceny retro soul to czysta rozrywka - melodyjna, radosna i świeża. Słońce w muzycznej i wizualnej pigułce podane na najwyższym wykonawczym poziomie. Cinnamon Gum to zdecydowanie zespół o bardzo dużym potencjale w kontekście szerszej rozpoznawalności, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami.
Powroty
Na Sea You Music Showcase nie mogło zabraknąć międzypokoleniowych pomostów. Tym razem mogliśmy usłyszeć „pierwszy polski girls band”, czyli Oczi Cziorne - legendarną trójmiejską formację, w której rządzą kobiety. Teatr wypełniły dźwięki znanych dobrze słuchaczom przebojów, ale też nowe kompozycje, które znajdą się niebawem na nowym albumie zespołu.
Głosem czarowała tez charyzmatyczna Marsija, czyli jedna druga duetu Loco Star, który zabrał publiczność do swojego elektro-popowego świata.
Po kilkunastoletniej przerwie na scenę powraca także zespół Pink Freud, z Wojtkiem Mazolewskim na czele. Jazz połączył się tutaj w rozrywkowym koktajlu z elektroniką i rockowym zacięciem, a przede wszystkim z widocznym gołym okiem entuzjazmem samych muzyków.

