Dziesięć lat w podróży

Jubileusz Muzeum Emigracji w Gdyni

W dobie globalnych migracji, niepokojów i kryzysów, jubileusz 10-lecia Muzeum Emigracji to coś więcej niż okazja do pierwszych podsumowań i snucia planów na przyszłość. To przede wszystkim przypomnienie: historia migracji to nie zamknięty rozdział. To opowieść, która trwa.

W Gdyni, tuż przy Nabrzeżu Francuskim, z którego kilkadziesiąt lat temu odpływały słynne transatlantyki, mija właśnie dekada od otwarcia Muzeum Emigracji. Przez ostatnie lata muzeum, z założenia mające dokumentować historię polskiej emigracji, nie tylko trwale zapisało się na turystycznej mapie Trójmiasta – dziś to przede wszystkim ważny punkt odniesienia w dyskusji o wartościach takich jak tolerancja, otwartość na różnorodność, ale też o pojęciach przynależności czy wykorzenienia.

Z gdyńskiego portu w świat

Muzeum Emigracji nie mogło powstać w innej lokalizacji. Dworzec Morski w Gdyni, miejsce tysięcy pożegnań i powrotów, przez kolejne dekady XXI wieku było świadkiem wielkiej fali polskiej emigracji. Stąd za ocean wyruszali ci, którzy nie widzieli dla siebie przyszłości w kraju. Kiedy w 2015 roku uroczyście otwierano w Gdyni Muzeum Emigracji, jego założycielom przyświecała prosta idea: zebrać rozproszone opowieści i oddać im należny głos. Szybko stało się jasne, że misja muzeum będzie ewoluowała.

- Otwierając Muzeum Emigracji 10 lat temu nawet nie byliśmy w stanie wyobrazić sobie ilości przełomowych wydarzeń, których będziemy świadkami, a które bezpośrednio wpływały na procesy migracyjne – podkreśla dyrektorka Muzeum Emigracji w Gdyni, Karolina Grabowicz-Matyjas. - Tym samym, rola Muzeum Emigracji , którą postrzegaliśmy pierwotnie jako skupioną na opowieści o Polakach i historii ich migracji, niejako naturalnie obrała za wektor wyzwania związane z wydarzeniami, których byliśmy, i jesteśmy świadkami – dodaje.

Archiwum emocji i praca u podstaw

Od początku muzeum stawiało na opowieść – wielogłosową, pełną niuansów, niespieszną. Wystawa stała, skoncentrowana na społecznym kontekście XIX i XX-wiecznej emigracji politycznej oraz zarobkowej, nie prowadzi widza za rękę. Raczej podsuwa tropy, oddaje głos bohaterom, których losy śledzimy za sprawą zgromadzonych na wystawie pamiątek, listów i infografik.

Organizowane w Muzeum wystawy czasowe podejmują z kolei trudne – i często pomijane w szerokim publicznym dyskursie tematy takie jak: doświadczenie migracji kobiet, emigracja poakcesyjna czy też emocjonalne konsekwencje uchodźctwa. Ważnym aspektem funkcjonowania instytucji są także działania edukacyjne.

- Postrzegamy edukację jako „całożyciowe” uczenie się i czerpanie z doświadczeń – stąd nasze działania kierujemy do różnorodnych grup odbiorców – podkreśla Ludwika Radacka-Majek, kierowniczka Działu Edukacji MEG. - W programie edukacyjnym Muzeum mamy warsztaty dla dzieci i młodzieży, działamy z seniorami, organizujemy projekty, do udziału w których zapraszamy żyjącą w Polsce społeczność osób z doświadczeniem migracji – mówi.

Mijająca dekada to także intensywny czas gromadzenia zbiorów. Dziś to nie tylko dokumenty, zdjęcia, listy. To prawdziwe „archiwum emocji”, z historiami kolejnych pokoleń migrantów zapisanymi w przedmiotach i nagraniach gromadzonych w ramach Archiwum Historii Mówionej.

Odporność i adaptacja

Dziesięć lat po otwarciu Muzeum Emigracji stoi przed wyzwaniami i szeregiem pytań, które dotyczą nie tylko jego przyszłości, ale roli kultury jako takiej w coraz bardziej niestabilnej rzeczywistości.

- Gdy migracja znów staje się tematem politycznych napięć i społecznych niepokojów, jak opowiadać o niej tak, by nie uprościć, nie uprzedmiotowić, nie osądzać? – zastanawia się Karolina Grabowicz-Matyjas.

O tych i innych aspektach funkcjonowania instytucji kultury w dobie powszechnych kryzysów dyskutować będą uczestnicy międzynarodowego kongresu „Resistant and Resilient”, który odbędzie się w Muzeum Emigracji w dniach 28–29 maja. Wiele mówi już sam tytuł: odporność na skutki kryzysów i zdolność adaptacji to dziś cechy nie tylko ludzkie – to także rola instytucji kultury, które mogą pełnić rolę schronienia i pomagać w przetrwaniu negatywnych skutków kryzysu.

- W ostatnich latach doświadczyliśmy jako społeczeństwo wielu zmian i wyzwań. Tematyka kryzysu, konfliktu, schronienia stały się zagadnieniami funkcjonującymi w dyskursie publicznym na poziomie globalnym. Społeczna rola instytucji kultury nigdy nie była tak ważna jak dziś – mówi Sebastian Tyrakowski, z-ca dyrektora Muzeum Emigracji w Gdyni.

Tworzenie społeczeństwa otwartego

Co dalej? Dyrekcja instytucji zapowiada kontynuację tego, co przez lata stało się jej znakiem rozpoznawczym: pracy u podstaw, propagowania otwartości na problemy współczesności, wrażliwość na głosy marginalizowane. W planach na 2025 rok są kolejne wydarzenia skupione wokół idei wspólnotowości (projekty „Krosno”, „Sąsiedzi”), trwa digitalizacja zbiorów, intensyfikacja działań edukacyjnych i praca z diasporami.

- Muzeum działa dziś jako instytucja zaangażowana w tematy współczesne, z uważnością wsłuchując się w potrzeby coraz bardziej zróżnicowanych kulturowo lokalnych społeczności. Wciąż towarzyszy nam spory bagaż stereotypów. Jestem przekonana, że misja tworzenia społeczeństwa otwartego na zrozumienie odmiennych kultur będzie w najbliższym czasie szczególnie istotna – mówi Karolina Grabowicz-Matyjas.