Klimaty

Trójmiejskie Targi Twórców, które przyciągają tłumy

Olena Chumakova
Jedni są stałymi bywalcami, inni dopiero o nich usłyszą. Klimaty – targi twórców, rękodzielników i wielbicieli mody vintage. Biżuteria, ceramika, autorskie projekty ubrań, biżuteria, torebki, naturalne kosmetyki - to tylko jedne z wielu rzeczy, które kupimy na targach. Skąd zrodził się pomysł na ich organizację, jakie trudności pojawiają się przy organizacji wydarzenia na taką skalę, i wreszcie dlaczego warto je odwiedzać - o tym wszystkim rozmawiamy z organizatorkami Klimatów: Anią Kruszyńską i Mirką Bułak.

Klimaty stały się jednymi z najchętniej odwiedzanych targów w Trójmieście. Jak myślicie, dlaczego?

Mirka: Klimaty startowały w momencie, kiedy na trójmiejskim rynku brakowało tego typu wydarzenia. W krótkim czasie zdobyły popularność, naszym zdaniem dzięki temu, że poziom twórców jest wysoki, a wystawcy przyjeżdżają z całej Polski.

Ania: Kolejny powód, to lokalizacja - Stary Maneż, piękny, historyczny budynek w sercu miasta, który jest idealnym tłem dla naszego wydarzenia. Lubiany przez wystawców i gości. Znajdujemy się na terenie tętniącego życiem osiedla Garnizon ze wspaniałą ofertą gastronomiczną, która przyciąga mieszkańców. Targi zawsze odbywają się w niehandlowe niedziele. To świetny pomysł na spędzenie wspólnie czasu z bliskimi i znajomymi.

Jeśli ktoś nigdy nie był na waszych targach, gdzieś słyszał o Klimatach, ale nie wie do końca o co chodzi, to jak byście opisały to wydarzenie? Dlaczego warto na nie przyjść?

A: Klimaty to wydarzenie, które inspiruje, kipi nowymi pomysłami i zachęca do odkrywania wspaniałych marek! To szansa na poznanie fantastycznych ludzi i okazja, żeby wrócić do domu z unikalnymi rzeczami, których nie znajdziesz w zwykłym sklepie. Chcemy promować to, co wartościowe i jakościowe oraz namawiamy do świadomych wyborów.

Obydwie jesteście z Trójmiasta. Czy na targach spotkamy tylko lokalnych twórców czy nie chcecie się tak ograniczać?

M: Od wielu już edycji na targi Klimaty przyjeżdżają wystawcy m.in. z takich miejscowości jak: Bielsko-Biała, Kraków, Łódź, Warszawa czy Poznań. Trójmiejskie Targi Twórców to określenie miejsca, w którym działamy, i w którym powstał pomysł na targi, natomiast od początku zapraszamy wystawców z całego kraju.

Skąd wziął się pomysł na organizację takich targów?

A: Poznałyśmy się z Mirką przy okazji innych projektów, które każda z nas wcześniej prowadziła, połączonych ściśle z rękodziełem. Z czasem obie poczułyśmy potrzebę pokazania szerokiej publiczności twórców, których wspólnie znałyśmy. Były to w większości niewielkie marki, rodzinne manufaktury, które nie miały swoich sklepów czy showroomów, dlatego chwytały różne okazje do pokazania się i z chęcią przyjęły zaproszenie do udziału w naszych targach. W tamtym czasie oferta targowa w Trójmieście nie prezentowała się specjalnie imponująco – mówimy o grudniu 2021. To wtedy odbyła się pierwsza edycja, która została przyjęta z wielką życzliwością i zakończyła się dużym sukcesem. Zdołałyśmy wówczas zgromadzić prawdziwe gwiazdy imprez targowych w Polsce, a Stary Maneż odwiedziły tłumy! Okazało się, że Trójmiasto bardzo czekało na takie targi. Potem wystarczyło jedynie zakasać rękawy i organizować kolejne edycje.

Targi organizujecie we dwie. Myślicie, że we dwie jest łatwiej, czy po prostu był to wspólny pomysł przyjaciółek i dlatego zostałyście w tym razem?

A: Klimaty to nasz wspólny projekt. Obie jesteśmy aktywne zawodowo, a organizacja targów to w zasadzie dodatkowe zajęcie, więc dla każdej z nas to równocześnie spore wyzwanie.

To jakich wystawców spotkamy na targach zależy od waszej selekcji. Jakim kierujecie się kluczem?

M: Po otrzymaniu listy zgłoszeń musimy każdorazowo dokonać bardzo trudnego wyboru. Nie dość, że ogranicza nas liczba stoisk, które mieszczą się w Starym Maneżu, to staramy się również dawać szansę młodym markom, debiutantom, a to oznacza, że nie zawsze możemy zaprosić wszystkich chętnych.

A: Zależy nam bardzo na tym, żeby oferta była bardzo różnorodna – i zawsze staramy się zaproponować idealny mix. Podstawowym kryterium jest jakość i oryginalność. Lubimy marki, które ciekawie i oryginalnie opowiadają swoją historię, również – co niezwykle ważne - przy pomocy zdjęć, które prezentujemy jako zapowiedź przed targami.

Wśród osób sprzedających znajdziemy rękodzielników, niszowych twórców, projektantów, a także modę z drugiej ręki. Myślicie, że vintage to przyszłość?

A: Obserwujemy rosnące zainteresowanie „przedmiotami z przeszłością” - wśród naszych stałych wystawców są butiki vintage, nietuzinkowe pracownie krawieckie proponujące upcyclingowe projekty oraz wielbicielki i wielbiciele mody, którzy promują modę z drugiej ręki. Obie bardzo kibicujemy tym super wartościowym projektom. Wspaniale jest obserwować duży ruch na ich stoiskach. Wiemy, że wiele osób przychodzi na targi wyłącznie dla nich.

Organizujecie kilka edycji targów w ciągu roku. Od zeszłego pojawiły się edycje specjalne poświęcone tylko modzie: ubraniom, akcesoriom i dodatkom. W dobie fast fashion szukamy alternatywy?

A: Zdecydowanie tak! Liczymy, że ta odsłona Klimatów, którą nazywamy „Modnymi Klimatami” stanie się prawdziwym świętem mody. Idea jest taka, aby organizować je na otwarcie nowego sezonu w modzie, stąd data wiosenna (w tym roku 6 kwietnia) i jesienna (15 października 2025). Znakomita większość projektów, które pokazujemy na Modnych Klimatach jest spoza Trójmiasta.

M: Widzimy w tym duży potencjał rozwojowy. Natomiast jako kobiety, poszukujące często ubrań dla siebie, widzimy jak trudno jest obecnie kupić coś w dobrej jakości. Można zbiegać całe miasto i nie kupić nic sensownego. Do tego dochodzi świadomość, gdzie produkują giganci branży fast fashion, i gdzie na końcu lądują te wszystkie kupione na chwilę ubrania. Dlatego skupienie i wyselekcjonowanie wysokiej jakości marek w jednym miejscu i jednego dnia daje duży komfort zakupów, oszczędza czas, a także daje możliwość poznania marek znanych tylko online.

Mam wrażenie, że kiedyś były jedne ciekawe targi w roku, a teraz jest ich mnóstwo. Im więcej, tym lepiej?

A: Imprez istotnie jest dużo i z pewnością będzie jeszcze więcej, bo wielu organizatorów postanowiło „wyruszyć” ze swoją ofertą w Polskę. Na szczęście każda impreza ma swój indywidualny charakter i profil, i dzięki temu ma szansę przyciągać różne grupy odbiorców. To zarówno wystawcy, jak i odwiedzający weryfikują, które targi zasługują na uwagę. My jesteśmy naprawdę szczęśliwe i dumne, kiedy trafiają do nas kolejni fantastyczni wystawcy, bo słyszeli o Klimatach same świetne opinie! Robimy swoje! Działamy lokalnie, od początku w Trójmieście i dla Trójmiasta.

Na każdej edycji targów znajdujecie również miejsce na stoiska fundacji i stowarzyszeń. To dla was naturalne, że skoro możecie, to pomagacie?

M: Tak, zdecydowanie, mamy to w sobie. Ta lista fundacji, którym oferujemy bezpłatny udział rośnie nam ostatnio…znając nas musimy się trochę powstrzymać (śmiech). Mówiąc zaś poważnie, to jesteśmy z tego dumne. To nas też wyróżnia wśród rynkowych graczy. To nasz mały wkład w czynienie dobra na tym świecie. Na uwagę jednak bardziej zasługują tu przede wszystkim ludzie, którzy tworzą czy działają w takich fundacjach. Poświęcają swoje życie, swój prywatny czas, a także swoje pieniądze na pomoc ludziom czy zwierzętom.

Jakie macie plany na 2025 rok zarówno te związane z targami, jak i prywatne cele?

M: Plany targowe na ten rok mamy już wyznaczone: przed nami jeszcze pięć edycji w tym roku. Staramy się z każdą edycją podnosić poprzeczkę, być bardziej kreatywne, dostarczać nowej jakości. Jeśli chodzi o plany prywatne to fajnie byłoby znaleźć czas na urlop, co przy sześciu edycjach w roku jest dość trudne, bo praca nad nimi praktycznie się nie kończy. Jedna edycja się kończy, następna jest już w fazie intensywnych przygotowań.

A: Targowo rok 2025 jest dla nas rzeczywiście bardzo pracowity! Cele pozostają niezmienne: utrzymanie poziomu targów, odkrywanie nowych talentów, pokazywanie najciekawszych lokalnych marek i zachęcanie mieszkańców Trójmiasta do wspierania ich twórczości. Prywatnie – być w dobrej formie dla siebie i dla bliskich.