dr hab. Tomasz Smiatacz
Żyjemy w najbezpieczniejszym
infekcjologicznie okresie w historii
dr hab. Tomasz Smiatacz
Żyjemy w najbezpieczniejszym infekcjologicznie okresie w historii

Choroby zakaźne to ostatnio bardzo modny temat. Jednak, czy chorujemy częściej niż kiedyś?
Obecnie weszliśmy w okres typowych jesienno-zimowych zakażeń, głównie układu oddechowego. COVID-19 wciąż krąży, jednak w łagodnej postaci zakażeń górnych dróg oddechowych, a nie ciężkich, zagrażających życiu zapaleń płuc, choć nadal jest ryzykowny dla seniorów i osób z niedoborami odporności. Medialnie duże zainteresowanie wzbudza krztusiec – i nie bez powodu.
Bez większej przesady można powiedzieć, że krztusiec wrócił po latach. Dlaczego akurat teraz notujemy więcej przypadków?
Liczba przypadków rzeczywiście dramatycznie wzrosła, jednak na szczęście są to zachorowania raczej łagodne, poza tym wciąż dysponujemy antybiotykoterapią w leczeniu cięższych przypadków. Powodów jest kilka, skumulowana fala zakażeń „nadrabia” zaległości z okresu obowiązkowego noszenia maseczek, ale także problemem jest tu wygasanie odporności po szczepieniu przeciwko krztuścowi, obserwowane nieco częściej po szczepieniu nowoczesną szczepionką bezkomórkową.
To, co niepokoi, to informacje o zgonach.
To prawda. W ciągu dwudziestu lat w Polsce z powodu krztuśca zmarły jedynie cztery osoby. Tymczasem teraz, tylko w minionym 2024 roku było to już osiem osób, w tym jeden noworodek w okresie, zanim zdążył otrzymać pierwszą dawkę szczepionki. Mogłoby to sugerować, że jego mama prawdopodobnie nigdy nie otrzymała podstawowych szczepień przeciwko krztuścowi i nie przekazała mu w trakcie ciąży ochronnych przeciwciał. Pozostałe siedem zgonów dotyczyło seniorów w wieku 60+, co z kolei sugeruje wygaśnięcie odporności po szczepieniach przeprowadzonych przed wieloma dekadami. Można więc wyraźnie wskazać dwie grupy osób, które najpewniej wymagają rozważenia przeprowadzenia przypominającego szczepienia przeciwko krztuścowi: kobiety w ciąży (również dla zabezpieczenia noworodka) oraz seniorzy.



