Miękkie ciało Boga, czyli „Anatomia ciszy”

Joachim Dąbrowski

„Miękkie ciało Boga z metalu i porcelany pulsuje żyłami autostrad i przeciekającego czasu. Jest nasze ...”

Przedstawiciele różnych gatunków sztuki chętnie eksplorują temat ludzkiej cielesności. Ciałom przyglądamy się z perspektywy widza, w galerii, w kinie i muzeum. Wyrzeźbione z marmuru, gipsu, odlane z brązu, uwiecznione na płótnie czy w obiektywie fotografa, w kulturze bywają zarówno podmiotem, jak i przedmiotem, środkiem wyrazu, ale też narzędziem, którym w codziennym życiu posługujemy się często machinalnie i bezrefleksyjnie. Podejmująca temat ludzkiej cielesności „Anatomia ciszy” (reż. Doroty Bielskiej), którą w styczniu można było obejrzeć w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim to kolejny spektakl stworzony przez Teatr Razem – po wzorowanym na szekspirowskim „Romeo i Julii” „Podchodzisz moją samotność” z 2022 roku czy stworzonym rok później „Kto się boi dzikich stworów?” przyszła kolej na intymną opowieść o tym, czym jest ludzkie ciało i „mieszkające” w nim emocje. To opowieść ze wszech miar wyjątkowa, bo snuta za pomocą słów, gestów, wizualizacji i dźwięków, z perspektywy tworzących Teatr Razem osób z niepełnosprawnością intelektualną. W styczniu na teatralnej Scenie Magazyn w GTS można było obejrzeć spektakl dwa razy, kolejne przedstawienia zaplanowano na 5 i 6 marca 2025.

Teatr Razem

W ubiegłym roku Teatr Razem świętował swoje 20-lecie. Projekt, zainicjowany w 2004 roku przez Jarosława Rebelińskiego (reżysera, grafika, teatrologa i edukatora, w przeszłości związanego z Gdańskim Archipelagiem Kultury) trwa nieprzerwanie od dwóch dekad, w skład jego zespołu wchodzą artyści z niepełnosprawnością intelektualną. Na koncie mają współpracę m.in. z Gdańskim Archipelagiem Kultury, Teatrem Miniatura, kilkanaście premier i udział w wielu festiwalach teatralnych dla osób z niepełnosprawnościami. Od 2022 roku w ramach rezydentury artystycznej TR gości w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Sam Jarosław Rebeliński to z kolei połowa kolektywu YouArt (od 2019 roku tworzonego w duecie z reżyserką „Anatomii ciszy”, Dorotą Bielską), działającego w obszarze tematów społecznych i artystycznych.

Kocham cię, ciało !

 „Anatomia ciszy” w reż. Doroty Bielskiej to bez wątpienia spektakl ważny, poruszający temat, który z jednej strony dotyczy nas wszystkich, z drugiej jednak – odważnie odsłania przed widzem to, co zwłaszcza nasza, polska rzeczywistość, w dalszym ciągu „lubi” zamiatać pod dywan milczenia lub zamykać w czterech ścianach rozmaitych ośrodków lub prywatnych posesji. Bo temat samej cielesności, o ile oczywiście chętnie i intensywnie eksploatowany jest przez szeroko rozumianą pop kulturę, o tyle jeśli dotyczy osób z niepełnosprawnością, zwłaszcza intelektualną, wywołuje w naszym społeczeństwie różne, nie zawsze pozytywne reakcje. Niepełnosprawność pozostaje tematem tabu, o którym boimy się rozmawiać otwarcie i bez barier. Aktorzy zaangażowani w produkcję „Anatomii ciszy” wykonują na tym „polu” pracę nie do przecenienia – na scenie odważnie mówią o sprawach własnej cielesności, poruszając m.in. tematy związane z wchodzeniem w dorosłość, bólem, złością, seksem czy samoakceptacją. Twórcy zasługują na szczególne brawa m.in. za szczere i piękne wyznania dotyczące macierzyństwa – z jednej strony jego pragnienia i niemożliwości spełnienia tegoż, z drugiej zaś - jego świadomego odrzucenia. Obydwa tematy generują w naszym społeczeństwie skrajne emocje, ale o ich istnieniu w kontekście niepełnosprawności (ponownie – zwłaszcza intelektualnej) wydajemy się zapominać. A może tylko asekuracyjnie udajemy, że te pragnienia i postawy, zwyczajnie przecież ludzkie, z jakiegoś powodu nie dotyczą akurat tej grupy osób..?

Tacy różni, tacy sami

Tymczasem bohaterowie „Anatomii ciszy” w poruszający (i momentami zabawny) sposób uświadamiają nam, że wszystko, co dotyczy ludzkiej cielesności, jest dla nas wspólne i na swój zadziwiający sposób - jednakowe. I tak, jak (pięknie) się różnimy, tak samo przypominamy siebie nawzajem, w podobny sposób przeżywając swoje emocje, radości, kompleksy i ograniczenia. Podobnie reagujemy na strach, zmęczenie, odczuwamy pożądanie, przyjemność i gorycz szeroko pojętego niespełnienia. Podczas godzinnego spektaklu powoli znikają bariery między aktorami i widownią (a może tak naprawdę nigdy ich nie było..?), szybko zaczyna się wzajemne porozumienie, o które przecież chodzi w teatrze i właśnie to jest w nim najpiękniejsze. To moment, w którym odgrywane na scenie cierpienie, radość i strach stają się tożsame z emocjami widza. „ Anatomia ciszy” nie jest spektaklem o niepełnosprawności – to prosta i piękna opowieść o każdym z nas, z czułością obejmująca każde ciało - to na scenie i to na widowni.