Światło jako weryfikacja przestrzeni
„Piękno nie leży w samej rzeczy, lecz w grze cieni, światła i przestrzeni pomiędzy.”
— Jun’ichirō Tanizaki
Światło jako weryfikacja przestrzeni
„Piękno nie leży w samej rzeczy, lecz w grze cieni, światła i przestrzeni pomiędzy.”
— Jun’ichirō Tanizaki

projekt i wykonanie lampy Beata Kuracińska
W epoce przesytu obrazem i nadprodukcji światła, sztuka projektowania przestrzeni zdaje się zapominać o roli pustki, ciszy i cienia. A przecież to właśnie światło – a raczej jego nieoczywista obecność – potrafi najpełniej zweryfikować sens architektury. W kulturze japońskiej od wieków rozwija się idea ma – koncepcja przerwy, oddechu i przestrzennego napięcia między tym, co widzialne, a tym, co możliwe. To filozofia niedopowiedzenia, która otwiera przestrzeń nie na formę, ale na doświadczenie.
Architektura zawsze pozostaje w relacji ze światłem – fizycznym, symbolicznym, kulturowym. Naturalne światło zmiennego dnia „przesłuchuje” przestrzeń: ujawnia, celebruje, konstruuje narracje i rytuały codzienności. Nie da się go całkowicie kontrolować, dlatego właśnie staje się ono wiarygodnym weryfikatorem projektu. W dobrym projekcie światło nie tylko oświetla – ono dopełnia przestrzeń, a czasem wręcz ją tworzy. Każdego dnia i każdej godziny architektura ożywa, zyskuje czas i ruch, a nie tylko kształt.
To nie tylko fizyczna obecność, ale narzędzie interpretacji – medium poetyki. Światło jest jednocześnie architektem i krytykiem, badającym granice formy. Tam, gdzie cień łagodnie opada na ścianę, pojawia się moment skupienia; gdzie promień przecina wnętrze o świcie, rozpoczyna się narracja. Światło staje się językiem przestrzeni – niemy, ale wymowny, nienarzucający, a jednak znaczący.

projekt i wykonanie lampy Beata Kuracińska

projekt i wykonanie lampy Beata Kuracińska