#BreakfastWeek

Śniadanie na mieście

Mezalizans / Katarzyna Danaj @budziszyna

Czy poranek nie smakuje lepiej w towarzystwie wyjątkowego śniadania? W ramach BreakfastWeek trójmiejskie restauracje podniosły poprzeczkę, serwując autorskie dania śniadaniowe. W trzynastu lokalach można było wybrać festiwalowy zestaw z kawą za jedyne 35 zł, co stało się idealnym pretekstem, by celebrować poranki w wyjątkowych miejscach. Odwiedziliśmy cztery różne lokale, które pokazały, jak można zaskoczyć, rozgrzać i zasmakować w miejskich śniadaniach na nowo.

BreakfastWeek to największe wydarzenie w Polsce promujące jedzenie śniadań na mieście. Było to śniadaniowe wydanie znanego wszystkim festiwalu Restaurant Week. Autorskie restauracje przygotowały popisowe menu, które prezentowało najnowsze trendy kulinarne. Festiwal był doskonałą okazją, by spędzić poranek w towarzystwie bliskich oraz poznać miejsca, w których wcześniej nie byliśmy.

Restauracje w całym kraju, w tym trzynaście lokali w Trójmieście, przygotowały popisowe propozycje śniadań, w których odzwierciedlono najnowsze trendy kulinarne (Bistro Oliwa, Cava Restocafe, Mezalians, Pomelo Bistro, Restauracja Gvara, La Muerte Mexican Coctail Club, kawiarnia I Love You, Made in Sopot, Młyn Bistro, Starter's, Elephant Club, Elephant Club nad Motławą oraz Ristorante Con Giardino). W każdym miejscu czekały dwie wersje śniadania: mięsna i wegetariańska, podkreślone filiżanką kawy na bazie napojów roślinnych Alpro. Od klasycznych smaków po egzotyczne akcenty – było w czym wybierać. Co więcej, festiwalowe śniadania miały jedną, bardzo atrakcyjną cenę: 35 zł (z kawą w zestawie).

Odwiedziliśmy cztery z festiwalowych miejsc, by sprawdzić, co czekało na smakoszy śniadań. Na początek Bistro Oliwa – lokal stosunkowo nowy, ale szybko zdobywający popularność. W festiwalowym menu znalazły się tu: pajda na zakwasie pod beszamelem z wędzonym schabem, serem i piklowaną czerwoną cebulą oraz aromatyczny marokański gulasz z ciecierzycą, papryką i jajkami. Jak się okazało, ten wybór był strzałem w dziesiątkę.

- To bardzo rozgrzewające danie, lekko ostre, które przypomina mi w smaku popularną szakszukę. Poza tym, to miejsce naprawdę wygląda stylowo i cieszę się, że miałam okazję je poznać przy okazji festiwalu – opowiada Dominika, która odwiedziła Bistro Oliwę.

To miejsce zachwyca również designem, więc wszyscy fani estetycznych wnętrz z pewnością je docenią.

Równie mocne wrażenie zrobiła na nas wizyta w Mezaliansie, który z powodzeniem łączy wyrafinowane smaki, alkohole i cygara z całego świata. Menu festiwalowe zawierało dwie propozycje: kaszę bulgur z komosą ryżową, guacamole, pieczoną dynią i kukurydzą oraz chałkę z kurczakiem teriyaki, sałatą, piklowaną gorczycą, cebulą i chipsem z topinamburu. Wybraliśmy chałkę i nie pożałowaliśmy.

- Wybraliśmy kanapki z kurczakiem Teriyaki. To śniadanie dla naprawdę głodnych – bogate smaki, świetnie dobrane dodatki, jedynie sos chilli mógł być bardziej ostry. To idealne śniadanie dla głodomorów, bo jest bardzo sycące – opowiadał Szymon, uczestnik BreakfastWeek.

Kolejny przystanek to Cava Restocafe – niewielki, ale bardzo przytulny lokal z bardzo miłą obsługą i smacznym, dużym śniadaniem. Tutaj mieliśmy do wyboru dwie wersje dutch baby, holenderskiego naleśnika: z avocado i salsą pomidorową oraz z karmelizowanym bekonem, jajkiem sadzonym i konfiturą z cebuli. Można było też zamówić dwa naleśniki i zjeść je „pół na pół”. Po spróbowaniu obu wersji byliśmy pewni, że każde z tych dań może zadowolić nawet wybrednych miłośników śniadań.

Na koniec przenieśliśmy się do La Muerte Mexican Cocktail Club, gdzie rządziły meksykańskie smaki. Festiwalowe propozycje to Guacamole Toast – maślany tost z guacamole, jajkiem sadzonym i salsą pomidorową, oraz Taco Omlet – omlet z dodatkiem jalapeño, cheddara, chorizo, cebuli i pomidorów, serwowany z tortillą lub pieczywem. To doświadczenie, pełne intensywnych, wyrazistych smaków, pozostawiło nas z poczuciem, że poranki w Trójmieście mogą być naprawdę wyjątkowe.

- Tost z awokado i jajkiem był lekki, delikatny, idealny na spokojny początek dnia, natomiast omlet z chorizo i jalapeño to już bardziej sycący, konkretny wybór. Całość miała lekko podwędzany smak, idealnie komponujący się z atmosferą lokalu – opowiadał jeden z uczestników festiwalu.

BreakfastWeek trwał od 8 października do 17 listopada, a wszystkie festiwalowe rezerwacje można było dokonać przez stronę breakfastweek.pl.