Zaczęło się od namiętnego kolekcjonowania kolorowych kamyczków w dzieciństwie, a skończyło na produkcji absolutnie unikatowej biżuterii z kamieni i minerałów pozyskiwanych lokalnie. Dziś, przy współpracy z trójmiejskim warsztatem jubilerskim z tradycjami, dwie przyjaciółki tworzą biżuterię wyłącznie z polskich kamieni, które pochodzą w dużej mierze od prywatnych kolekcjonerów i pasjonatów geologii.

Biżuterię Kamena projektują dwie dziewczyny, prywatnie wieloletnie przyjaciółki, a zawodowo założycielki marki: Agnieszka Pielach i Joanna Soroczak. Biżuteria tworzona jest głównie w trójmiejskim warsztacie jubilerskim, kamienie natomiast są ręcznie cięte w rodzinnej szlifierni w maleńkiej miejscowości na Dolnym Śląsku. Wszystko z szacunku dla rzemiosła.

- Pomysł stworzenia marki pojawił się niemal dekadę temu. Obie zawsze interesowałyśmy się modą i szukałyśmy dla siebie niepowtarzalnych stylizacji i dodatków. Na własny użytek eksperymentowałyśmy z szyciem ubrań i projektowaniem biżuterii, którą wykonywał dla nas znajomy jubiler. I tak w naszych głowach zakiełkowała myśl, że może warto byłoby połączyć siły, wykorzystać dotychczasowe doświadczenia biznesowe i stworzyć projekt, w którym mogłybyśmy realizować nasze pasje. Tak powstała Kamena - opowiada Agnieszka Pielach, współzałożycielka marki.

Pod nazwą Kamena kryje się unikatowa i elegancka biżuteria. Motywem przewodnim wszystkich kolekcji jest kamień i jego forma. Jednak najważniejszym aspektem w filozofii marki jest fakt, że każdy minerał wykorzystany przy tworzeniu biżuterii pochodzi z terenu naszego kraju. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Polska jest obszarem niezwykle bogatym geologicznie i w różnych jej zakątkach znaleźć można mineralogiczne cudeńka. Niektóre z tych kamieni zdobiły nawet królewskie insygnia, ale z czasem odeszły w zapomnienie. Jednak dziewczyny sukcesywnie dążą do tego, by szerzyć wiedzę na temat tych pięknych, lecz często niedocenianych lokalnych skarbów.

- Po rozmowach z geologami i jubilerami tylko utwierdziłyśmy się w przekonaniu, że niestety obecnie polskie kamienie niemal całkowicie odeszły w zapomnienie. Nasz rynek został zalany masowo produkowaną biżuterią oraz kamieniami sprowadzanymi z Azji, a komercyjny rynek rodzimych minerałów praktycznie nie istnieje. Wychodzimy temu naprzeciw. Nasze surowce są unikatowe, pochodzą głównie od prywatnych kolekcjonerów i pasjonatów geologii - podkreśla Joanna Soroczak, współwłaścicielka.

- Z drugiej strony, dzięki naszej biżuterii możemy przybliżać ludziom zapomnianą historię polskich kamieni. A naprawdę jest się czym chwalić! Weźmy na przykład chryzopraz, czyli „zielone złoto”, występujący w przyrodzie niezwykle rzadko. Mało znanym faktem jest to, że do połowy XIX wieku złoże w Szklarach na Dolnym Śląsku było największe na świecie. Najpiękniejsze okazy tego kamienia wędrowały w świat. Niestety obecnie rodzime źródło jest już praktycznie na wyczerpaniu, a na rynku pozostały niemal wyłącznie okazy kolekcjonerskie. Polski chryzopraz ze względu na niespotykaną intensywną barwę był niezwykle pożądany wśród kolekcjonerów. Sam mistrz jubilerstwa Fabergé używał go do ozdabiania swoich arcydzieł, a brosze z chryzoprazem uwielbiała brytyjska królowa Wiktoria - opowiada Agnieszka Pielach.

W kolekcjach Kameny oprócz „zielonego złota” dostępne są m.in. takie okazy jak opale ze Szklar czy nefryt z Nasławic. Marka pracuje również z meteorytami z Moraska, które położone jest w granicach Poznania, spełniając tym samym marzenia Klientów o posiadaniu „gwiazdki z nieba”. Z kolei w ostatnich kolekcjach główne skrzypce gra polskie złoto czyli bursztyn podany w nowoczesnej formie.

- Kontynuujemy kierunek, który obrałyśmy po przeprowadzce z Warszawy nad Bałtyk, czyli skupiamy się teraz na pracy nad kolejną kolekcją, w której bursztyn występuje w roli głównej. Postawiłyśmy sobie za cel „odczarowanie bursztynu”. Bardzo chciałyśmy żeby bursztyn był postrzegany nie tylko jako ozdoba tradycyjnej biżuterii, ale trafił też do odbiorców ceniących współczesne, modowe formy - podsumowują zgodnie projektantki.