SsangYong Musso Grand

Powrót koreańskiego nosorożca

Krzysztof Nowosielski

Czas, gdy azjatyckie marki pełniły rolę ubogich krewnych wobec europejskich i amerykańskich producentów samochodów wydają się już przeszłością. Przykładem jest koreańska marka SsangYong i jej najnowsza wersja modelu Musso w wersji Grand. Ten sporej wielkości pick – up posiada wszystko czego oczekują miłośnicy tej kategorii pojazdów – duże i wygodne wnętrze, wielką pakę, mocny silnik, a do tego atrakcyjny design. I wszystko w niższej cenie niż rynkowa czołówka.

Choć SsangYong istnieje już od lat 50. to dopiero w latach 90. pojawił się w Europie. Najpierw kojarzony z Mercedesem, po tym jak w 1991 roku Daimler Benz wykupił 5% udziałów, dzięki czemu firma mogła wykorzystywać podzespoły niemieckiej marki. Wciąż to jednak była egzotyka. W kolejnych dekadach koreańska marka przechodziła liczne zmiany i zawirowania, zmieniając co rusz właściciela – najpierw koreańskie Daewoo, potem znalazła się w chińskich rękach, następnie indyjskich, by finalnie, w 2022 znów znaleźć się w rękach koreańskich. W międzyczasie znikała i pojawiała się na europejskim rynku. Nowy właściciel KG Group rozpoczął restrukturyzację i rebranding, a od 2023 roku na rynku zaczęły debiutować odnowione modele, w tym Musso. Tutaj warto dodać, że pierwsza wersja tego modelu powstawała już w latach 1993 – 2005, a kolejna ukazała się w 2018 roku. Od tego czasu przeszła już dwie modernizacje. Ostatnią w 2023, a jej efektem jest najnowszy model Musso w wersji Grand - dostępny także na polskim rynku.

Z dużą paką w teren

Na pierwszy rzut oka Musso Grand wygląda dość klasycznie. Zresztą takie było niegdyś założenie koreańskich projektantów, by ich auta nawiązywały do stylu retro. Potężna maska, duży grill, stosunkowo kanciasta sylwetka robią wrażenie. Można się w nich wręcz doszukać także echa przeszłości, czyli współpracy z Mercedesem. Po bliższych oględzinach widać jednak także elementy nowoczesności i aktualnych tendencji w designie samochodowym – wąskie lampy otoczone diodami w połączeniu z dużym grillem – to rozwiązania znane chociażby z najnowszych modeli BMW, czy Volvo.

Musso Grand jest naprawdę wielki – 5405 mm długości, 1950 mm szerokości, rozstaw osi 3210 mm, a prześwit 220 mm, a gdy do tego dodamy napęd na 4 koła z reduktorem uzyskujemy duże i zdolne do pokonywania wszelkich nierówności auto. Samochód zbudowano na solidnej ramie, tylne zawieszenie posiada sztywny most, a z przodu podwójne wahacze.

Atutem jest niewątpliwie „paka” jedna z większych jakie możemy znaleźć w pick – upach (1,61 m długości, 1,57 m szerokości, 0,57 m wyskości). Tutaj warto dodać, że masa własna pojazdu to 2175 kg, a całkowita aż 3260 kg, dzięki czemu maksymalna ładowność wynosi 1085 kg (w tym samej paki 870 kg). Dodatkowo Musso Grand może ciągnąć przyczepę o masie 3000 kg.

W testowanym modelu dodatkowo znalazły się terenowe felgi i opony, dystanse oraz lift zawieszenia „Iron man” (30 mm przód i 45 mm tył). Parametry samochodu kwalifikują go do miana naprawdę solidnego „woła roboczego” lub też nosorożca. W końcu nazwa zobowiązuje – Musso znaczy właśnie nosorożec.

Solidny diesel i komfortowe wnętrze

Pod maską znajdziemy silnik diesla o pojemności 2,2 l, mocy 202 KM i momencie obrotowym 441 Nm. Prodcent nie chwali się osiągami, niemniej wśród licznych testów można znaleźć informacje, że auto potrafi osiągnąć prędkość 180 km na godzinę, a przyśpieszenie do setki oscyluje wokół 10 sekund. To naprawdę dobre wyniki zważywszy na charakter samochodu i jego rozmiary. Co ważne – wspomnianego diesla cechuje spora kultura pracy.

Spora kabina pomieści 5 osób, które mogą podróżować w komfortowych warunkach. Kierowca i pasażerowie mogą liczyć na szereg udogodnień – podgrzewane fotele z przodu i tyłu, aktywny tempomat, nowoczesny system multimedialny z dużym wyświetlaczem, dwustrefowa klimatyzacja, nawiew na II rząd w kabinie, Auto posiada zaawansowane systemy – m.in. funkcje Android, Apple CarPlay. Mimo dużych gabarytów manewrowanie nie powinno sprawić trudności za sprawą czujników ruchu.

Wersja: Adventure Plus

Dodatkowo: terenowe opony i felgi oraz lift zawieszenia „Iron man”

Silnik: 2,2 l

Moc: 202 KM

Moment obrotowy: 441 Nm

Skrzynia biegów: 6 biegowa, automatyczna

Napęd: 4 koła z reduktorem

Cena prezentowanej wersji: 240 000 zł brutto