W tym roku mija sto lat od wydania przez André Bretona pierwszego „Manifestu surrealizmu”. Zawarte w nim rozważania na temat roli wyobraźni i snu w procesie twórczym były odbiciem ówczesnych tendencji w sztuce. Wymykające się realnemu doświadczeniu sny stanowiły zalążek wielu powieści, filmów czy obrazów. Czy i w jaki sposób sny inspirują ilustratorów? W tym wydaniu śnią/rysują Kaśka Gajka i Rafał Kwiczor.

Kaśka Gajka

malarka, ilustratorka, wizualna interpretatorka zjawisk kwantowego świata.Emisariuszka optymizmu, uśmiechu, koloru i miłości.

Rysuję, bo to pokarm piękna w mojej głowie.

Mój pierwszy rysunek przedstawiał księżniczkę, którą w końcu zostałam.

Cisza i lumpeksy pobudzają moją kreatywność.

Artysta dojrzewa, kiedy zda sobie sprawę, że już na zawsze pożegnał się z rozumem.

Największe wyzwanie to zestarzeć się w ostrogach jak Vivienne Westwood.

Po co śpimy? By robić rzeczy, których wstydzimy się na jawie.

Skowronek czy sowa? Mewa.

Czy inspirują Cię sny? Na jawie śnię bardziej twórczo, w dodatku nie cierpię na amnezję po przebudzeniu.

Najdziwniejszy sen? Moje życie.

Sen, który powraca? Pękająca rzeczywistość.

Rafał Kwiczor

ilustrator freelancer. Buduje skomplikowane narracje, oparte na ruchu, w których trzeba odkryć element uruchamiający całość. Gra z lat 90. „The Even More Incredible Machine” idealnie oddaje styl jego ilustracji.

Rysuję, bo mogę narysować wszystko, na co mam ochotę.

Mój pierwszy rysunek przedstawiał szklaną kulę.

Słuchanie muzyki pobudza moją kreatywność.

Artysta dojrzewa, kiedy odmawia nieprzystających do jego poglądów zleceń.

Największe wyzwanie to być konsekwentnym.

Po co śpimy? Ja aktualnie chodzę spać o 22:00, by rosły mi mięśnie (śmiech).

Skowronek czy sowa? Skowronek.

Czy inspirują Cię sny? Bardzo rzadko, częściej codzienne sytuacje.

Najdziwniejszy sen? Ten, w którym latam samochodem po parku zrywając gadające owoce.

Sen, który powraca? To zdecydowanie koszmar, rozgrywający się w kamperze, w którym niczego i nikogo nie znam.