Nowy Mercedes Klasy E

Klasa sama w sobie!

Krzysztof Nowosielski

Klasa E dla Mercedesa jest jak piłka nożna dla Brazylijczyków. Oczywiście są inne modele, ale ten zdecydowanie jest numerem jeden! Limuzyna klasy średniej wyższej zawsze była symbolem i jednym z najważniejszych modeli Mercedesa. Stanowi fundament rynkowej oferty i wielokrotnie była najliczniej sprzedawanym modelem w gamie. Chociaż teraz palmę pierwszeństwa, albo precyzyjniej - popularności - odebrał jej model GLC, Klasa E wciąż pozostaje liderem „mercedesowatości”.

Historia Klasy E pod taką nazwą, rozpoczęła się w 1993 roku od liftingu W124. Jednak historia tego typu modeli w gamie Mercedesa jest znacznie dłuższa i sięga nawet lat 50. Klasa E nie jest jednak najbardziej luksusowym modelem, ustępuje bowiem Klasie S, ale zawiera się w niej najwięcej tego, z czego zasłynął ten niemiecki producent luksusowych samochodów. Komfortowa praca zawieszenia, wygodna przestrzeń wewnątrz, klasyczny kształt, bez kontrowersji i wydajność zespołów napędowych… żeby nie powiedzieć wprost – ich oszczędność. A więc po kolei…

Klasa E płynie po drodze w wyjątkowy i charakterystyczny dla siebie sposób. Mercedes zawsze z tego słynął – konstrukcja jego zawieszenia wyróżnia się na tym tle spośród konkurentów. Tutaj priorytetem jest cisza, spokój i odseparowanie pasażerów od niedoskonałości nawierzchni.

Kolejnym czynnikiem komfortu jest idealnie skrojona przestrzeń. Klasa S oferuje więcej miejsca, ale objawia się ona pewnym przepychem i przesadą. Klasa E jest jak skrojony na miarę garnitur. Wszystko jest w zasięgu ręki, ale zarazem można się „rozprostować”.

Stylistyka zewnętrzna, jak i wewnętrzna jest znana z braci Klasy C i S. Wszystkie trzy modele mają bardzo podobne kształty i zbliżone proporcje. Dla jednych będzie to wadą, dla innych zaletą. Skromni będą zadowoleni, gdy ich Klasa E zostanie pomylona z mniejszą i tańszą Klasą C, zaś ci, którzy szukają atencji ucieszą się z komentarza „Klasa S”.

Na koniec silniki. W pierwszej fazie wprowadzania do sprzedaży nowej Klasy E, gama ograniczona jest do kilku jednostek. W naszym teście, egzemplarza z floty dealera BMG Goworowski, mieliśmy okazję poznać wariant 220d, czyli z 2-litrowym silnikiem wysokoprężnym, wspomagany jednostką elektryczną, o sumarycznej mocy 197 KM. Co ją wyróżnia? Przede wszystkim ekonomika jazdy. Samochód w takim wydaniu zadowala się średnio 6 litrami oleju napędowego w mieście. W trasie notuje jeszcze niższa spalanie. Takie wyniki zachwycą nie tylko taksówkarzy!

Nowa Klasa E to nowość przez duże „N”. Nie jest to jednak typ samochodu, który „wykręca” karki przechodniów. Oglądanie się za nim przebiega dyskretnie, bardziej na zasadzie rzutu okiem niż wytykania palcem. Świadczy to tylko o tym, że nowy Mercedes znakomicie wpisuje się w gorący ostatnio trend „quiet luxury”, czyli dyskretny luksus.

Najbardziej przykre jest jednak to, że to najprawdopodobniej ostania prawdziwa Klasa E… Kolejna generacja będzie już samochodem w pełni elektrycznym. Trudno w tej chwili przewidzieć jak będzie nazwana, ale bardzo możliwe, że zmieni się nie tylko jej charakter, ale również imię. Cieszmy się klasyką motoryzacji, póki jest dostępna! Nowa klasa E to wydatek rzędu minimum 269 899 zł, a w przypadku bogatszych wersji, jak nasza testowa, około 340-350 tysięcy złotych.

Do gamy sukcesywnie dołączą inne wersje silnikowe, w tym potężnej mocy warianty AMG. Można też liczyć na dwie dodatkowe odmiany nadwoziowe – kombi i uterenowione All-Terrain.

Po szczegóły odsyłamy do salonów BMG Goworowski w Gdyni, Gdańsku oraz Bolesławicach koło Słupska.