Quiet luxury
Z widokiem na morze
Quiet luxury
Z widokiem na morze
PROJEKT: Flow Interiors
Z poszanowaniem dla ponad stuletniej tradycji Sopotu - tak zostało zaprojektowane luksusowe osiedle Okrzei w Sopocie. Położone zaledwie 400 m od plaży, stanowi idealne miejsce do zamieszkania. Stało się też drugim domem dla spokojnego małżeństwa, które tu stworzyło swoją nadmorską oazę. Mieszkanie jest minimalistyczne, a jednocześnie przytulne, a w dodatku kryje w sobie wiele szlachetnych połączeń faktur, struktur i materiałów.
To mieszkanie to ponadczasowa przestrzeń w stylu modern classic, w której na pierwszy plan wysuwają się połączenia różnych materiałów, tkanin i faktur.
- Postawiłyśmy na wysokiej jakości materiały: naturalny kamień, spieki kwarcowe, drewno. Z podwórka modowego przełożyłyśmy, tak popularny ostatnio styl „quiet luxury” - dyskretny luksus, który zamiast ślepego podążania za trendami stawia na znakomite, dobrze skrojone materiały. Podążając za tym trendem, skroiłyśmy to wnętrze, niczym krawiec, na wymiar. Nie brakuje tu materiałów premium, ozdobionych wysublimowanymi dodatkami w postaci lamp, kinkietów, a nawet kontaktów – mówią zgodnie Ewa Franiak i Tatewik Caturowa, projektantki z Flow Interioru.
Przenikanie przestrzeni
Część dzienną stanowi salon połączony z kuchnią, gdzie poszczególne strefy wyznaczają odpowiednio dobrane materiały. Królują tu kolory ziemi i naturalne surowce. Niecodzienną ozdobą wnętrza jest kuchenna ściana wykończona podświetlanym kamieniem. To onyks specjalnie sprowadzany z Pakistanu. Wpasowany w czarną ramę zabudowy kuchennej, jest niczym obraz namalowany przez samą naturę. Projektantkom zależało, by był biały i nie miał żółtych przebarwień, stąd jego podróż z tak dalekich regionów.
Fronty szafek w kolorze delikatnej, satynowej szałwii przechodzą płynnie w zabudowę korytarza. Takie naturalne przenikanie przestrzeni możemy w tym wnętrzu zobaczyć na każdym kroku. Wyjątek stanowi kamienna podłoga w kuchni, która wyraźnie stawia granicę drewnianej, francuskiej jodełce w salonie.
Umowną granicą jest stół jadalniany, którego blat, wykonany jest z kamienia emperador. Nawiązuje on stylistycznie do wykończenia stolika kawowego w części wypoczynkowej. Surowość kamienia projektantki połączyły z miękkim tapicerowanym cokołem, który stanowi jego podparcie, zastępując tradycyjne nogi. Zawieszone nad nim srebrne kule lampy Aromas, niczym kolczyki, dodają biżuteryjnego blasku. Złączenie kilku lamp w jedną całość to pomysł Ewy Franiak.
- Tworząc to wnętrze, skupiałyśmy się na detalach. Bardzo nam zależało, by było nietuzinkowe, zwracało uwagę, ale nie trąciło kiczem. Stąd oryginalne lampy, połączenie różnych faktur i ryfle, które w czasach, gdy powstawał ten apartament, nie były jeszcze na topie, jak to jest obecnie. Wymyśliłyśmy je i testowaliśmy ze stolarzem, jak je wykonać. Nawet gniazda i łączniki wybrałyśmy tak, by podkreślały charakter aranżacji – mówią właścicielki pracowni Flow Interiors.
Do błogiego wypoczynku w salonie zachęca znajdująca się naprzeciwko kuchni wygodna, miękka sofa narożna. Połyskująca tkanina, którą została wykończona, kontrastuje z surowym splotem firan. Na ich tle zaaranżowano kącik telewizyjny. Stanowi go specjalnie zaprojektowana ścianka wykończona miękkim, tapicerowanym obiciem, podobnie jak sąsiadujący stół i stolik kawowy. Tuż obok okna na ścianie powstał panel ozdobny z lustrami i kinkietem, wypełniając i poszerzając optycznie wnętrze. Przestrzeń dzienną, niczym czarna wstęga, wydziela od reszty apartamentu pasmo zabudowy. Z jednej strony jest ono dekoracyjnym panelem ściennym, z drugiej zaś półkami, wykończonymi lustrem. Zabieg ten pozwolił nie tylko „oszukać wzrok”, optymalizując wizualnie przestrzeń, ale też cieszyć się migoczącymi płomieniami z biokominka Planika odbijającymi się w lustrzanych kafelkach.
Nie przeszkadzać
W części prywatnej apartamentu znajduje się sypialnia z łazienką oraz gabinet. W sypialni odnajdziemy znane z salonu barwy i tapicerowane elementy z pionowymi przeszyciami, które zdobią panel za łóżkiem oraz jego podstawę. Na szczególną uwagę zasługują szklane drzwi oddzielające część sypialnianą od łazienkowej. Zastosowana w nich specjalna metalowa tkanina daje niesamowity efekt. Po zsunięciu skrzydeł drzwi tworzy iluzoryczny wzór. Nad tapicerowanymi stolikami nocnymi zamontowano podręczne łączniki światła w złotych ramkach, które stanowią dodatkową ozdobę wnętrza.
Łazienka przy sypialni miała być kobieca i delikatna. Tu charakteru nadaje swym kształtem wanna i druciana lampa, dającą cień niczym rozłożona parasolka. Tuż obok stanął moduł sanitarny Geberit Monolith. Na niewielkiej przestrzeni projektantki zmieściły dwie umywalki, dzięki czemu każdy z małżonków ma swobodę przy porannej pielęgnacji.
W pokoju gościnnym znajduje się sofa narożna i zabudowa pod ścianą, łagodnie przechodząca w biurko. Tu również znajdziemy nawiązania do stylistyki całego apartamentu. Te same materiały i kolorystyka tworzą spójną całość. Druga łazienka utrzymana w ciepłych barwach złota jest równie elegancka i stylowa. Zamiast wanny znajdziemy tu prysznic, a uroku dodają mieniące się bursztynowym blaskiem lampy zawieszone nad blatem umywalkowym.
Projektantki, a jednocześnie właścicielki pracowni Flow Interiors, zadbały o każdy szczegół. Wszystkie łączniki i gniazdka pochodzą z tej samej kolekcji Simon 82 Detail firmy Kontak-Simon. Eleganckie ramki wykończone złotą oblamówką są niczym biżuteria w tych wnętrzach. Nie trzeba ich chować, warto eksponować.
W korytarzu sprawne oko wychwyci również detaliczne smaczki jak chociażby złoty kinkiet marki Delightfull - Hendrix zawieszony nad konsolą. Jego wygląd nawiązuje do odtwarzacza płyt winylowych i zaprojektowany został w hołdzie bluesmanom.