Nadchodzący sezon artystyczny w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku zapowiada się niezwykle intensywnie. Po kilku latach naznaczonych pandemią koronawirusa i związanym z nią kryzysem frekwencyjnym Filharmonia nabiera przysłowiowego wiatru w żagle i stawia na gorące nazwiska, epickie muzyczne formy oraz…różnorodność. Bilety na koncerty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, bo spragnieni wspólnego muzycznego świętowania słuchacze wiedzą, że z zarezerwowaniem miejsca na widowni w tym roku nie warto czekać do ostatnich chwil.

Rozpoczęty niedawno sezon artystyczny to dla wielu instytucji kulturalnych prawdziwa próba – po zażegnaniu kryzysu związanego z pandemią widzów i słuchaczy trzeba ponownie zachęcić do wyjścia z domu. Dyrektorzy programowi wiedzą, że najlepiej zrobić to za pomocą spektakularnych przedsięwzięć oraz ciekawej, angażującej tematyki. Na pytanie o leitmotiv tegorocznego repertuaru, George Tchitchinadze, dyrektor artystyczny Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku odpowiada przewrotnie: - Tzw. „motywów przewodnich” staramy się unikać jak ognia! Nie chcemy być monotematyczni, pragniemy zachęcać do udziału w naszych przedsięwzięciach publiczność w każdym wieku i o różnych muzycznych wrażliwościach. Zresztą, żaden słuchacz nie wytrzymałby 10 koncertów pod rząd poświęconych jednemu tylko kompozytorowi albo temu samemu muzycznemu gatunkowi. Dlatego w tym sezonie zapraszamy do filharmonii nie tylko melomanów, ale też wielbicieli jazzu czy muzyki filmowej – dodaje.

Nadchodzące miesiące to w PFB przede wszystkim Gdańska Jesień Pianistyczna (występy pianistów w ramach tego wydarzenia będą odbywały się przez cały listopad), duże formy muzyczne i koncerty (np. „Bolero” Ravela, kompozycje Johanna Straussa, czy też zaplanowana na zakończenie sezonu 5. symfonia Mahlera), a także recitale najwybitniejszych współczesnych instrumentalistów. Na scenie nie zabraknie także gwiazd polskiej i światowej dyrygentury – orkiestry poprowadzą m.in. dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej w Warszawie Andrzej Boreyko, a także Levan Jagaev z Gruzji czy właśnie George Tchitchinadze.

- Jesteśmy gotowi na nowy sezon i powrót do muzycznej formy w post-pandemicznej rzeczywistości. Zwłaszcza piątki zapowiadają się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wyjątkowo – cały zespół zagra dla swojej publiczności tak, jakby miał to być ostatni piątek, i ostatni koncert w dziejach świata! – zapowiada maestro Tchitchinadze z niekłamanym entuzjazmem.

Gdańska Jesień Pianistyczna

- Nasza filharmonia nosi imię Fryderyka Chopina, prawdziwego geniusza muzyki pianistycznej. Gdańska Jesień Pianistyczna to wspaniały festiwal z długoletnią tradycją, znają go melomani z całej Polski – podkreśla George Tchitchinadze. - Z organizacji i repertuaru tegorocznej edycji jesteśmy szczególnie dumni, na fortepianie zagrają wspaniali artyści – w ramach festiwalu wystąpią m.in. Ingolf Wunder, Juan Pérez Floristán czy Marc Laforêt. Każdy z nich reprezentuje absolutnie najwyższy poziom artystyczny, a przy tym wyjątkową wrażliwość muzyczną – dodaje.

Bruce Liu w Gdańsku

12 grudnia w sali głównej PFB będzie można usłyszeć szczególny recital. Bruce Liu to młody, bo zaledwie 26-letni kanadyjski pianista, który w 2021 roku zwyciężył w 18. edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. O samym pianiście od dawna mówi się, że charyzmą, talentem i wrażliwością dorównuje najwybitniejszym laureatom konkursu w dziejach.

- Każdy, kto słyszał Bruce’a Liu, zdaje sobie sprawę z tego, o jakiej klasie artysty mówimy. To wybitny pianista, z pewnością jest to odkrycie na miarę Rafała Blechacza, który także wygrał Konkurs Chopinowski, tyle że kilkanaście lat wcześniej – mówi George Tchitchinadze. - Jestem bardzo dumny z tego, że Bruce Liu dołączył do szeregu innych znakomitych pianistów, których w tym sezonie gościmy. Będzie to długi recital, blisko dwugodzinny, ale przepełniony piękną muzyką Jean-Philippe’a Rameau, Fryderyka Chopina, Maurice’a Ravela i Ferenca Liszta. Wyśmienity pianista, znakomity repertuar i doskonałe warunki akustyczne amfiteatralnej Sali Koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Trudno wymarzyć sobie lepszy prezent w czasie przedświątecznej gorączki.

Żyje się tu i teraz

Repertuar rozpoczętego właśnie sezonu to nie tylko muzyka klasyczna. Na liście wykonawców pojawiają się także przedstawiciele innych muzycznych gatunków, m.in. Leszek Możdżer i Zohar Fresco. Jak podkreśla George Tchitchinadze, jazz zajmuje szczególne miejsce na liście muzycznych doznań, jakich w tym roku można spodziewać się po wizycie w Filharmonii Bałtyckiej.

- Lubię myśleć, że jazz to najszczęśliwszy gatunek muzyczny, a po kilku trudnych latach naznaczonych pandemią, konfliktami politycznymi i kryzysem ekonomicznym każdemu z nas przyda się dawka dobrej energii. Jazz to muzyka, w której nie ma tragicznego przekazu, ona zawsze „traktuje” o szczęściu, nawet, jeśli robi to w nieoczywisty sposób. To po prostu czysta radość płynąca ze sceny, radość z tego, że żyje się tu i teraz. W dzisiejszych czasach potrzebujemy takiego przekazu, w muzyce zawsze wybrzmiewa on bardzo silnie – mówi dyrektor artystyczny PFB.

Najmłodsi melomani mile widziani

W gmachu na Ołowiance mile widziani są nie tylko dorośli melomani. Filharmonia przygotowała rozbudowaną ofertę edukacyjną dla dzieci w wielu od roku aż do końca szkoły podstawowej.

- Oferta dla dzieci składa się z trzech bloków – mówi Łukasz Rudziński, specjalista ds. PR Filharmonii. - To niedzielne koncerty familijne, kierowane do całych rodzin, w których w prostej, często dowcipnej formie młodzi melomani są wprowadzani w realia koncertów muzyki klasycznej. Ponadto zapraszamy też na poniedziałkowe koncerty edukacyjne, adresowane głównie do szkół i przedszkoli – tam dzieci oprócz elementów muzycznych uczą się rozpoznawać instrumenty i zachęcane są do różnych aktywności. Najmłodsze dzieci (wraz z opiekunami) zapraszamy na warsztaty umuzykalniające Muzykalny Maluszek, a te nieco starsze dzieci na Warsztaty Rodzinnego Muzykowania, w których obok fragmentów muzycznych, jest też czas na zabawę, wspólną grę na instrumentach i zajęcia plastyczne – dodaje.

Księżniczki, bohaterowie i Rycerze Jedi

Scena PFB to także przestrzeń dla aranżacji muzyki filmowej. W styczniu w ramach koncertów karnawałowych będzie można posłuchać m.in. suity do filmu „Star Wars” skomponowanej przez Johna Williamsa, w maju – koncertu przebojów filmowych z animacji Disneya.

- Disney czy Williams to wprawdzie nie Brahms ani Bruckner, ale w przeciwieństwie do wielu klasycznych kompozycji to także nie tylko muzyka. To osobne światy, z całą gamą emocji i skojarzeń, które w trakcie koncertu budzą się zwłaszcza u młodszej części publiczności. Najwybitniejsze ścieżki dźwiękowe w historii to nie tylko „dobrze zaprojektowane” muzyczne konstrukcje – to także wiedza i erudycja potrzebne kompozytorowi na etapie tworzenia – mówi dyrektor Tchitchinadze. - Zarówno dla nas, jak i naszej widowni takie muzyczne odskocznie to ciekawe doświadczenie. To czysta radość, rozrywka, ale zawsze w najlepszym guście – podkreśla.