Literacki tygiel na Długiej
Kamienica przy ul. Długiej 35 w Gdańsku przez ostatni czas budziła kontrowersje z powodu działającego tam Domu Rosyjskiego i prowadzonej prowojennej propagandy. Władzom Gdańska udało się usunąć Rosjan, a w jej przestrzeni uruchomić nowy projekt „Gdańsk Miasto Literatury’, którego częścią jest nowa księgarnia. Jej prowadzenie powierzono wrocławskim księgarzom, co zaskoczyło gdańskie środowisko. Przy okazji pojawiły się pytania – czy i na ile samorząd powinien wspierać lokalny rynek książki?
Choć ulica Długa, położona w samym sercu gdańskiego Głównego Miasta jest pełna urokliwych kamienic, to czerwony, trzypiętrowy dom z numerem 35, dużymi oknami i tak się wśród nich wyróżnia. Wchodzących witają najpierw dwa lwy umieszczone na portalu głównym. Stąd nazwa Lwi Zamek. W 1636 roku mieszkał w niej król Władysław IV Waza, a w latach 80. XX wieku uruchomiono Dom Rosyjski w Gdańsku. Swoją działalność zakończył dopiero w marcu 2022 zmuszony do wyprowadzki przez miasto. Powód: zaległości w opłatach za dzierżawę, a przede wszystkim prowadzenie prowojennej propagandy. Nowym zarządcą została Gdańska Galeria Miejska, a Długa 35 zaczęła nowy rozdział w swojej historii.
Niezadowolenie środowiska
Pomysł na nowe otwarcie kamienicy był trafiony w punkt. Skoro wcześniej swoją propagandę prowadzili tutaj Rosjanie to najbardziej symboliczne byłoby stworzenie miejsca dialogu artystycznego, a na jego inaugurację zaproszenie ukraińskich twórców. Tak też się stało. W listopadzie Długa 35 uroczyście ruszyła od nowa, a ukraińscy twórcy na kilka dni zawładnęli jej przestrzenią. Docelowo jednak Długa 35 stała się siedzibą nowego miejskiego projektu - „Gdańsk Miasto Literatury”, a w jego przestrzeniach powstała zupełnie nowa księgarnia. Jej prowadzenie miasto powierzyło wrocławskiej Fundacji im. Tymoteusza Karpowicza, znanej z Tajnych Kompletów. Pod tą nazwą kryje się autorska cafe księgarnia działająca od 12 lat na wrocławskim rynku.
– Byłam zaskoczona – mówi Natalia Soszyńska z Gdańskiego Klubu Książki. – Znam Tajne Komplety i ich działalność, bardzo ich cenię. Nie wiedziałam jednak, że przy Długiej powstanie księgarnia. Dowiedziałam się dopiero z postu na FB pani prezydentki Aleksandry Dulkiewicz i wyraziłam swoje zaskoczenie i niezadowolenie z faktu, że nie będzie to księgarnia gdańskich przedsiębiorców – dodaje.
Natalia Soszyńska jako jedna z pierwszych zareagowała na post. Wśród zarzutów jakie padały pod postem znalazło się to, że do gdańskich spraw wzięto ludzi z Wrocławia, kiedy na miejscu jest wielu chętnych i wykwalifikowanych pracowników, którzy mogą zająć się swoim rynkiem. Przedstawiciele miejskich instytucji mieli też zrobić to w tajemnicy przed środowiskiem.
– Dowiedzieliśmy się o tym fakcie z mediów społecznościowych – mówi Paweł Szopowski ze Sztuki Wyboru, działającej na gdańskim Garnizonie. – Byliśmy mocno zaskoczeni. Znamy twórców z Tajnych Kompletów osobiście, mamy ogromny szacunek do tego co robią we Wrocławiu, ale poczuliśmy jakiś gigantyczny niesmak, że zaproszono podmiot spoza Gdańska. Jakby w Gdańsku nie było ludzi, fundacji, księgarni, które mogłyby to poprowadzić? To przecież absurd, weźmy choćby księgarnię Firmin. Istnieją od wielu lat, znają ten rynek, ludzi, potrzeby tego miasta, są u siebie. Jak sami mówią ledwo wiążą koniec z końcem, wiem, że i oni byli zaskoczeni tym, co się wydarzyło, więc domyślam się, że nikt im nie zaproponował bezpośredniej współpracy, czy choćby złożenia oferty do prowadzenia księgarni przy Długiej. To wszystko nas mocno zaskoczyło, łącznie z argumentami o wyborze Tajnych Kompletów.
Ponad podziałami
Miasto i Tajne komplety postanowili szybko reagować na kryzys. Natalia Soszyńska została zaproszona na indywidualne spotkanie, a GGM zorganizowała konsultacje dla branży nazywając je „Autorskie księgarnie w Gdańsku – zagrożenia, rozwiązania systemowe, powstanie nowej księgarni w lokalu Gdańskiej Galerii Miejskiej przy ul. Długiej 35”.
Natalia Soszyńska również wzięła w nim udział. Przyznaje, że spotkanie przekonało ją.
- Tajne Komplety mogą przynieść naszemu miastu wiele dobrego. To animatorzy kultury, muzycy, ludzie kochający książki i kameralne księgarnie. Wspólnie ustaliliśmy, że spróbujemy się wspierać, stworzyć most między Wrocławiem i Gdańskiem – opowiada. – W Gdańsku nie ma podobnej organizacji, która umiałaby z sukcesem prowadzić kawiarnię, księgarnię, animować kulturę, prowadzić festiwale filmowe, dbać o kameralne księgarnie. To było bolesne doświadczenie, ale moim zdaniem potrzebne. Przedstawicielki miasta zaproponowały wsparcie księgarniom kameralnym w zakresie szukania atrakcyjniejszych lokali. Jestem obserwatorką tej sytuacji, zależy mi na animowaniu kultury, promocji czytelnictwa. Nie obchodzą mnie gdańskie zaszłości i podziały. Czas najwyższy je zdetonować i zacząć robić tutaj literaturę tak, jak na to Gdańsk zasługuje. Jeśli są ludzie, którzy chcą pracować, jest dla mnie obojętne skąd będą. Ważne, że nie będą to te same twarze, które zabetonowały gdańską literaturę – mówi Soszyńska.
Autonomiczna decyzja
Miasto i GGM wyjaśnia, że powodem wyboru jest doświadczenie Tajnych Kompletów.
- Wybór partnerów do działalności programowej jest autonomiczną decyzją instytucji kultury. Fundację im. Karpowicza zaprosiliśmy do współpracy ze względu na jej doświadczenie w prowadzeniu niekomercyjnej księgarni oraz w realizacji złożonych programów kulturalnych – mówi Marcin Hamkało, pełnomocnik Prezydenta Miasta Gdańska ds. programu „Gdańsk Miasto Literatury”.
Zaproszona do prowadzenia księgarni wrocławska fundacja będzie płacić czynsz w wysokości 65 zł brutto za m kw., a także koszty pokrywać koszty aktywności animujących życie literackie. Umowa ma obowiązywać 34 miesiące. Tyle ma potrwać remont jednego z oddziałów GGM – przy ulicy Sierocej 6-8. Po tym okresie GGM ma się wyprowadzić, a Długa wróci do zasobów miasta.
- Jako organizacja pozarządowa działająca od 12 lat z różnymi projektami kulturalnymi, również wieloma na rzecz księgarń, zostaliśmy zaproszeni do współpracy przy tworzącej się instytucji w Gdańsku – mówi Grzegorz Czekański z Tajnych Kompletów - Nasza planowana aktywność, poza zapewnianiem wyselekcjonowanej oferty wydawniczej, ma wypełniać założenia programowe instytucji Gdańsk Miasto Literatury, a jednocześnie przynosić działania skierowane do lokalnych gdańskich księgarń. Chcemy animować środowisko księgarzy różnymi projektami kulturalnymi, które z powodzeniem realizowaliśmy we Wrocławiu. 16 listopada mieliśmy okazję porozmawiać z księgarzami na spotkaniu przy Długiej i w naszej ocenie udało się wyjaśnić różne nieporozumienia, które pojawiły się w Internecie. Potem spotykałem się jeszcze z księgarzami w ich księgarniach, chcąc poznać ich spojrzenia w prowadzonych przez nich kapitalnych księgarniach. I mogę powiedzieć, że chcemy wspólnie działać z różnymi projektami, które będą promowały gdańskie księgarnie kameralne – podsumowuje.
Operator był wybrany
Z argumentami miasta zapoznały się jednak tylko dwie księgarnie, które pojawiły się na spotkaniu. To Marpress i Firmin. Żadna z nich nie chciała komentować sprawy. Inni księgarze nawet nie pojawili się na konsultacjach.
- W niedzielę 13 listopada otrzymaliśmy maila z kalendarium wydarzeń na listopad. 16 listopada miało odbyć się spotkanie - cytuję „Autorskie księgarnie w Gdańsku – zagrożenia, rozwiązania systemowe, powstanie nowej księgarni w lokalu Gdańskiej Galerii Miejskiej przy ul. Długiej 35” – podaje Paweł Szopowski ze Sztuki Wyboru. - Nie wynikało z maila, że będą to konsultacje, a raczej poinformowanie zebranych, że powstanie księgarnia, operator był już przecież wybrany. Nas tam nie było, projekt ten nie jest w kręgu naszych zainteresowań. Nawet gdybyśmy byli zainteresowani, to informowanie o spotkaniu na trzy dni przed jego planowaną datą jest mało eleganckie. Być może stąd tak niska frekwencja przedstawicieli gdańskich księgarni? Jeżeli chodzi o ustalenia, to nic do nas nie dotarło bezpośrednio. Nie wiemy, jak toczyło się spotkanie i jakie płyną z niego wnioski – dodaje smutno Szopowski.
Trudny rynek
Na zamieszanie związane z Długą 35 z pewnością wpływa trudna sytuacja księgarń, szczególnie tych, które stawiają na ambitny program.
- Myślę, że rynek księgarski nie tylko w Gdańsku, ale w całej Polsce nie radzi sobie. Przede wszystkim z powodu kryzysu i rosnących cen, do tego dochodzi walka cenowa w Internecie, która działa na niekorzyść niezależnego rynku księgarskiego. A jaki jest rynek księgarski w Gdańsku? Według mnie poza problemami ekonomicznymi, którym można poświęcić osobną rozmowę, ostatnie wydarzenia z księgarnią przy Długiej wpłynęły bardzo negatywnie na środowisko księgarskie, czuć w powietrzu jakiś smutek. Nie napawa to optymizmem. Obym się mylił – tłumaczy współwłaściciel księgarni Sztuka Wyboru.
Sprawy finansowe to jedno, drugą kwestią jest realizowanie codziennych spraw i wydarzeń tak, żeby zyskać zainteresowanie mieszkańców.
- My jako spółka musimy zmagać się z ogromem problemów, które w ostatnim roku spotykają przedsiębiorców w Polsce, dlatego też działania, które prowadzi „Gdańsk Miasto Literatury” nie były w kręgu naszych zainteresowań. Nasz wysiłek wkładamy w przetrwanie kryzysu, musimy skupić się na tym, co robimy, choćby prowadzeniu własnej księgarni czy organizacji Gdańskich Targów Książki. Z drugiej strony, nikt nie wyszedł do nas z pytaniem czy też propozycją, nie ogłosił przetargu. Nic nie wiedzieliśmy o inicjatywie otwarcia księgarni, choć dostajemy newslettery z „Gdańsk Miasto Literatury” – tłumaczy Szopowski.
Działalność nowej instytucji
Co dokładnie będzie się dziać przy Długiej 35?
- Gdańska Galeria Miejsca realizuje przy Długiej 35 program „Gdańsk Miasto Literatury”, który w tym i w przyszłym roku koncentruje się na napisaniu aplikacji do Sieci Miast Kreatywnych UNESCO oraz na działalności w ramach podprojektu Wolne Słowo, poświęconego współpracy z artystami z Ukrainy i Białorusi. Działalność księgarni wpisuje się w ten projekt m.in. poprzez prezentację gdańskich wydawców, gdańskich autorów, książek o Gdańsku oraz poprzez utrzymanie stałej oferty książek w jęz. ukraińskim i białoruskim – mówi Marcin Hamkało.
Bardziej szczegółową wizję przedstawia Grzegorz Czekański z Tajnych Kompletów.
- Tajne Komplety Gdańsk chcą działać jako mały dom kultury, organizując różne wydarzenia. W kontekście księgarń, złożyliśmy wniosek na działania sieciujące, które będą ukazywały gdańskie księgarnie jako miejsca kulturotwórcze. Mam na myśli Gdański Festiwal Księgarń oraz projekt mapujący Szlakiem Gdańskich Księgarń. Chcemy zwracać uwagę ludzi na księgarnie i antykwariaty książkowe, które mają do zaoferowania świetną ofertę wydawniczą, a przede wszystkim wspaniałych ludzi, którzy prowadzą w Gdańsku księgarnie i antykwariaty.
Wystarczająca pomoc?
A co z innymi księgarniami? Czy miasto będzie jakoś je wspierać w ich działaniach?
- Miasto prowadzi szereg programów i projektów wspierających pole literackie, w tym także skierowanych do księgarzy - zapewnia pełnomocnik Prezydenta Miasta Gdańska ds. programu „Gdańsk Miasto Literatury”. - Programy te będą utrzymane i rozwijane. W ramach programu „Gdańsk Miasto Literatury” zostaną wdrożone nowe, wypracowane wspólnie ze środowiskiem literackim rozwiązania systemowe, których celem będzie m.in. znaczące zwiększenie liczby i poprawienie warunków funkcjonowania księgarni. Dotyczy to szczególnie Głównego Miasta, z którego księgarnie od lat są wypierane przez punkty usługowe o większym potencjale komercyjnym.
Jednak ta pomoc może wydawać się nie wystarczająca dla wielu.
- W Gdańsku jest masa wspaniałych, zdolnych, ambitnych ludzi, którzy nie tylko świetnie poradziliby sobie z prowadzeniem księgarni, ale śmiem zaryzykować, że doskonale poradziliby sobie z organizacją i prowadzeniem instytucji takiej jak „Gdańsk Miasto Literatury”. Osoby te nie dostały szansy, będą opuszczać (już tak czynią) Gdańsk i realizować swoje umiejętności w innych miastach. I ja się nie dziwię. Szkoda, bo to duża strata dla Gdańska – podsumowuje Paweł Szopowski.