Kultura kulinarna to rzecz niebywale istotna dla każdego z nas. Smaki, które poznaliśmy w dzieciństwie ukształtowały nasz kręgosłup kulinarny i pamiętamy je przez całe życie pieczołowicie pielęgnując w domowym zaciszu.
Dlatego twierdzenie, że istnieje kuchnia narodowa jakiegokolwiek kraju to stan umysłu miłośników jedynej i słusznej racji. Nacjonalizm w kuchni daje fatalny smak, to bez wątpienia absmak, niż coś o czym marzą nasze kubki smakowe.
Kuchnie regionalne to ten smaczek, który pokazuje nam gdzie znajdujemy się w danej chwili i na co możemy w kuchni liczyć.
To natura dyktuje nam co spożywamy w danym regionie. Ludzie na szczęście już rozumieją, że lokalna kuchnia to znaczący element podróżowania. Dlatego każdy nawet mały wypad w nieznane, powinien być okraszony takimi wizytami w miejscach gdzie nie królują dania powszechnie uznawane za globalne. Wydarty frazes o lokalności i sezonowości ma sens. Dolewanie oliwy do ognia i tak zaoranej w niebywały sposób przez ludzi ziemi nie przyczyni się do naszego szczęścia. Spożywanie produktów sezonowych z danego regionu daje tą satysfakcję obcowania z naturą i daną kulturą.
Zanim ruszycie zanurzyć się w kulturze i tradycji poczytajcie o regionie do którego się wybieracie, przecież tubylcy z chęcią uraczą najlepszymi specjałami. Powinniście unikać typowo turystycznych miejsc i wystarczy nawet zapytać gdzie stołują się miejscowi. To niby proste, ale wyrwanie się z utartych szlaków stanie się bodźcem, który będzie skutkował ogromem radości obcowania z ludźmi i typowymi lokalnymi smaczkami.
Zwyczaje żywieniowe zmieniają się na całym świecie, produkty podróżują tak samo jak my. Jedyną blokadą w uzupełnianiu naszych tradycji i mieszania się kultur jest nasza wyobraźnia. Świat zmienia się błyskawicznie na naszych oczach i coraz bardziej jesteśmy głodni tej mikstury. Szukamy orientalnych produktów zbyt obsesyjnie, nakręcani przez marketing żywieniowy. Piękne to i zarazem przerażające, bo przecież mamy mnóstwo naszych zapomnianych produktów, które nie tylko dorównują, a wielokrotnie przewyższają jakością i właściwościami te niecodzienne substytuty rodzimych specjałów. Wiele w tym pędzie jest słabych momentów dla naszych przyszłych pokoleń.
Nie myślimy zbytnio o marnowaniu żywności. Zajadamy się mięsem nie myśląc o tym, że jeden kilogram wołowiny potrzebuje siedemdziesiąt litrów wody, aby zaistniał w naszym menu. Zbyt mało zastanawiamy się nad wykorzystaniem zasobów wodnych, a przecież to około siedemdziesiąt procent powierzchni naszej ziemi. Nie ma idealnego rozwiązania, ale dbajmy o żywność i pomyślmy o ucztowaniu z produktami. Niektóre spędzają w podróży nawet wiele miesięcy. Rytm natury daje nam wskazówki co powinno trafiać do naszych koszyków. Niech wybory właściwych produktów będą nową tradycją, przecież możemy kupować lepsze produkty i zjadać mniejsze ilości. Zadbamy o zdrowie i nie będziemy zapełniali naszych koszy na śmieci. Zatem szukajcie tego co dobre, czytajcie etykiety, rozmawiajcie ze sprzedawcami. Nasze dzieci mają szansę patrzeć na nas z brakiem poirytowania, że w tym pędzie zapominamy o przyszłości. Tradycja to dbanie o przeszłość i szacunek dla kolejnych pokoleń.