Wołowy, drobiowy czy warzywny – ramen spełni smakowe gusta każdego klienta. Mimo że oryginalnie pochodzi z Chin, to jednak wszyscy zachwycają się jego japońską wersją i to do tego stopnia, że coraz częściej otwierają się ramen-shopy specjalizujące się w tych potrawach. Również Trójmiasto nie odbiega od tej reguły, dlatego zaglądamy do tutejszych restauracji i sprawdzamy, jak zrobić najlepszy ramen na świecie.

Pochodzi z Chin, jednak to jego japońska wersja zaskarbiła sobie sympatię wielu ludzi na świecie. Restauracji, które oferują ramen, bo o nim mowa, otwiera się coraz więcej – w samym Trójmieście można są ich dziesiątki. A czym dokładnie jest?

- Ramen jest makaronem przywiezionym do Japonii, a połączony z japońskim bulionem tworzy fundament ramenu-zupy - mówi Paweł Szczeszka z restauracji Hokkaido. - Przygotowuje się go z pasją, wiedzą, spokojem i dobrze wyselekcjonowanymi składnikami, co w połączeniu z techniką gotowania tej potrawy, tworzy wyjątkowy smak. Zupy dzieli się na: drobiową, wieprzową, wołową, rybną i warzywną. Do każdej z nich można stworzyć własną wariacje, bawiąc się dodatkami, takimi jak: warzywa czy chociażby różne rodzaje bulionów japońskich – dodaje.

Najlepszy przepis

Przepisów na dobry wywar jest sporo. Podobnie jak z polskim rosołem – każdy ma swój, dlatego ciężko zdecydować się na jeden właściwy i najlepszy. Jednak warto kierować się kilkoma wskazówkami.

- Pojęcie „najlepszy ramen” jest bardzo szerokie, ciężko jest określić, jaki byłby najlepszy – wszystko jest kwestią gustu. Sposób przygotowania różni się w zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać – mówi Łukasz Zieliński z restauracji Izakaya. - Jeśli zależy nam na klarownym bulionie to temperatura oraz czas gotowania będzie różnić się od przypadku, w którym będziemy chcieli uzyskać gęsty, kolagenowy wywar. W obu tych opcjach na pewno trzeba zwrócić uwagę na kilka bardzo ważnych aspektów takich jak: temperatura gotowania, oczyszczenie kości czy odpowiednią ilość wody. Jeśli bulion mamy już z głowy, trzeba zająć się głównym składnikiem, czyli makaronem. Aby ten był jak najlepszy trzeba do tego użyć odpowiedniej mąki, wody alkaicznej i jeśli chcemy, aby to był rzeczywiście najlepszy makaron to trzeba również zadbać o odpowiednią wilgotność powietrza w pomieszczeniu. Następnym krokiem jest baza smakowa, której zrobienie tak naprawdę jest kwestią preferencji smakowych. Może być ona na bazie soli, sosu sojowego, pasty miso czy nawet zmielonych orzechów ziemnych. Olej smakowy musi podbijać walory smakowe reszty, więc trzeba rozsądnie wybrać, jak go zainfuzujemy, np. gęsi smalec lub wytopiony tłuszcz z boczku. Tłuszcze te idealnie wchłaniają smak i dodają wyrazistości podczas składania dania. Na koniec toppingi – może to być karkówka kakuni, boczek chashu, mięso mielone w stylu Soboro albo nawet boczniak w panko. Kuchnia to nieograniczony potencjał, ale warto zachować harmonię by wszystko do siebie pasowało. To krótki przepis na „najlepszy ramen” – tłumaczy Zieliński.

Warto także zadbać o składniki. Te muszą być najwyższej jakości. Najlepiej osobiście sprawdzać każdy z nich i porównywać je.

- Według nas są najlepsze produkty nie z „masówek”, tylko sprawdzone produkty pochodzenia japońskiego. Warto czytać składy produktu, testować jak smakują. Do tego niezbędna jest metoda „prób i błędów”, lecz dzięki niej będziemy mogli wyrobić sobie zdanie, które produkty będą najlepiej nadawały się do sporządzenia porządnego zaplecza z najlepszymi składnikami – dodaje Zieliński z Izakaya.

Esencja tare

Ramen to nie tylko makaron i bulion. To także dobrze dobrane toppingi oraz esencja – specjalne „przyprawy”, które mają nadać charakterystyczny smak potrawie.

- Pomimo tego, że makaron jest podstawą dobrego ramenu, to smak bulionu i dodatków zapada w pamięć większości ludzi próbujących tej potrawy – mówi Aleksandra Janta-Sienicka z Moshi Moshi. - Sekretów przygotowania najlepszego bulionu jest bardzo dużo, jedno jest jednak pewne - dobry potrzebuje czasu i najlepszej jakości składników, na bazie których jest ugotowany. Podstawą doprawienia ramenu jest tare, czyli esencja opierająca się na sosie sojowym, sake, mirinie (słodkim winie ryżowym) oraz soli, a czasami paście miso i innych dodatkach w różnych proporcjach w zależności od rodzaju ramenu.

Dzięki zastosowaniu różnego rodzaju tare, możemy wyróżnić różne rameny. Więcej o nich opowiada Maciej Krawczun z restauracji Meso Ramen.

- Nie ma jasno określonego podziału na rodzaje ramenu, ale najczęściej stosowany jest podział ze względu na tare, czyli właśnie to, co odpowiada za dominujący smak w daniu. Receptura na tare jest pilnie strzeżoną tajemnicą każdego szefa kuchni, jednak ogólny podział wygląda następująco: MISO - jest to pasta ze sfermentowanej soii, bardzo bogata w smak umami. Rameny z MISO tare najczęściej będą gęstsze, posiadające wielowymiarowy smak. Podczas jedzenia co chwile czuć inny smak. SHOYU- po japońsku sos sojowy. Ten rodzaj tare stosowany jest do bulionów klarownych, bardzo podobnych do wszystkim znanego rosołu. Tutaj smak będzie delikatniejszy bardziej zrównoważony, według mnie to idealny ramen na „pierwszy raz”. SHIO - po japońsku znaczy sól. Ten rodzaj ramenu najbardziej przypomina nasz rosół. Za główny smak odpowiada sól. Równocześnie jest to najdelikatniejszy z ramenów, niestety przez podobieństwo do rosołu, w Polsce bardzo często niedoceniany – tłumaczy Krawczun.

Mielone, gyoza i boczek

Każda restauracja próbuje przyciągnąć innym rodzajem ramenu w swojej ofercie. A co znajdziemy w menu trójmiejskich lokali?

- Podczas wizyty w Meso Ramen koniecznie trzeba spróbować naszej kultowej pozycji SPICY MISO, znany też jako Kac Killer. Jest to bulion na miso tare podawany z pikantnym mięsem mielonym i cudownym makaronem oraz wyselekcjonowanymi dodatkami. To danie potrafi uratować życie „dzień po”, ale także wspaniale rozgrzeje i pobudzi kubki smakowe. Na drugim biegunie smaków jest SHOYU GYOZA, czyli delikatny bulion z shoyu tare, produkowane w Meso pierożki gyoza, w których również się specjalizujemy oraz sprężysty makaron. Zdecydowanie bezpieczna pozycja na rozpoczęcie swojej przygody z ramenem – zachęca Maciej Krawczun.

Zupełnie inną propozycję przedstawia Izakaya.

- Odwiedzając nasz lokal polecamy państwu naszą flagową pozycję – ramen z boczkiem chashu, który jest długo przygotowywany według specjalnej receptury. Niejedna osoba się nim zachwyci, a smak wywaru oraz rozpływającego w ustach boczku na długo pozostanie w pamięci – zapewnia Zieliński.