W Sieci z ARTUREM SIÓDMIAKIEM
Jestem dzieckiem PRL-u, więc zdecydowanie lepiej znam tą realną rzeczywistość w postaci bezpośrednich kontaktów z ludźmi, które cenię sobie najbardziej. Jednak doskonale zdaję sobie sprawę, że obecność w świecie wirtualnym jest w dzisiejszych czasach niezbędna. Gdyby nie internet to na pewno nie mógłbym realizować tak wielu projektów jednocześnie. Przez ostatnie dwie dekady, życie mocno poszło do przodu, a rozwoju informatycznego nie zatrzymamy, więc codziennie uczę się z tym żyć. Zawsze staram się korzystać z internetu w sposób przemyślany i praktyczny, nie tracę tam czasu na zbędne sprawy, a wręcz podchodzę do tego bardziej biznesowo. Każdego dnia czerpię od ludzi mądrzejszych, bardziej doświadczonych, i właśnie czasami inspirują mnie również postaci z sieci. Dzisiaj wiem jedno - za kilka lat, na „emeryturze” na pewno będę chciał praktycznie całkowicie odłączyć się od tego wirtualnego świata. Mój plan jest prosty - żyć w zgodzie z naturą i podążać jej powolnym, zrównoważonym trybem.
Wracając do teraźniejszości, pierwszy raz w ciągu dnia zaglądam do wirtualnego świata zazwyczaj z samego rana przy filiżance ulubionej kawy. Staram się być na bieżąco w tematach ogólnych oraz sportowych, czasami przeglądam też portale hobbystyczne związane z motoryzacją, survivalem i off-road’em. Szerokim łukiem unikam natomiast polityki.
Social media to nie mój świat, korzystam z nich głównie, by zdobyć jakieś interesujące mnie informacje. Kilka razy w miesiącu staram się wrzucić zdjęcia na mój profil na instagramie @artur_siodmiak. Czasami pochwalę się ciekawą sportową inicjatywą, innym razem wrzucę zdjęcie ze studia komentatorskiego, a sporadycznie pojawia się też życie prywatne i sprawy hobbystyczne jak chociażby morsowanie. Pewnie ciężko będzie wam uwierzyć, ale Facebooka założyłem dopiero kilka lat temu. I wiecie co? Prawdopodobnie nie miałbym go po dzień dzisiejszy, gdybym nie został do tego zmuszony przez życie. Po zakończeniu kariery założyłem działalność społeczno-gospodarczą, a wraz z nią profil na FB, bo to social media są najlepszą formą promocji
wydarzeń.
Jeżeli chodzi aplikacje, z których najczęściej korzystam to wymieniłbym na pewno: Windguru Lite do sprawdzania prognozy wiatru, Fast Scanner do skanowania dokumentów przez telefon, Stocard - umożliwiającą mi przechowywanie wszystkich kart lojalnościowych w jednym miejscu, telewizję internetową Horizon Go, wieloformatowy odtwarzacz VLC, Ubera i OLX’a. Z kolei w wyszukiwarkę najczęściej wpisuję strony dotyczące sportu jak np. sport.tvp.pl czy sportowefakty.wp.pl, a jak chcę sprawdzić co dzieje się w Trójmieście z pomocą przychodzi trojmiasto.pl. Czasami sprawdzam też wiadomości z zakresu marketingu, strony podróżnicze i muzyczne. Jeżeli mam wolną chwilę to chętnie zaglądam na Netflixa albo HBO Go, by zrelaksować się przy ciekawym filmie.
Nie mam swoich ulubionych blogerów czy influencerów, natomiast na instagramie obserwuję przede wszystkim znajomych, kolegów z reprezentacji, a także profile związane z piłką ręczną jak chociażby @handball_phf, @handballnewspl,
@liquimoly_hbl czy @ehfcl. Osobiście związany jestem z @lotosstadionletni, @stowarzyszenieakademiasportu, @moloteka.
W internecie najbardziej drażnią mnie nachalne reklamy dosłownie „wylewające” się z każdej witryny, a co za tym idzie śledzenie otwieranych przeze mnie stron oraz wyszukiwanych tematów. Z drugiej strony irytuje mnie internetowy ekshibicjonizm osób próbujących za wszelką cenę podzielić się swoim prywatnym życiem. Niestety w takim kierunku to zmierza - pełna inwigilacja, brak prywatności i uzależnienie od wirtualnego świata. Nie wiem czy za kilkadziesiąt lat ludzie nadal będą potrafili zawierać zwyczajne kontakty i związki w tradycyjny sposób…