Historia polskiego bigbitu w ogrodzie, oprowadzanie po Hali Olivia z jego najstarszym pracownikiem, podziwianie Oliwy z huśtawek w biurowcu, wizyta w pracowniach latawców i witraży, pełna sala na wykładzie o architekturze PRLu, koncerty trójmiejskich twórców. Za nami trzecia edycja międzynarodowego festiwalu architektury Open House Gdańsk.
Po pięciu gdyńskich i trzech gdańskich edycjach, pewne jest, że festiwal Open House to coś więcej, niż zwiedzanie miasta. Wydarzenie cieszy się ogromną popularnością, a organizatorzy wciąż potrafią zaskakiwa.
Bohaterką ostatniej odsłony była Oliwa – z jednej strony sielska, pełna zieleni dzielnica, z drugiej – centrum gdańskiego szkolnictwa i przestrzeń dla biznesu w wieżowcach Olivia Business Centre i Alchemia. Open House Gdańsk otworzył drzwi i bramy do każdego z tych światów – od Hali Olivia, poprzez Oddział Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku, po pracownie oliwskich twórców, ogrody i mieszkania prywatne.
Festiwal zainaugurowała tradycyjna już debata z ekspertami z dziedzin urbanistyki i architektury współorganizowana z mecenasem festiwalu – trójmiejskim deweloperem Invest Komfort, który zaprezentował plany związane z oliwską inwestycją na ulicy Opackiej. Do swojego ogrodu zaprosiła festiwalowiczów Maria Wit – spotkanie rozpoczęte opowieściami o życiu w Oliwie przeszło we wspomnienia początków bigbitu i twórczości Czesława Niemena, z którym występowała właścicielka wyjątkowego ogrodu. W siedzibie firmy Mowi można było huśtać się i zajadając specjały z kuchni oglądać oliwskie widoki. O swojej pracy opowiedzieli gdańscy rzemieślnicy: krawiec Konaszewski, właścicielka magla Krystyna Skoczek, twórcy latawców Alicja i Szymon czy tworzący witraże Sebastian Pawlak (Amberlamp). Oprócz wizyt w najciekawszych przestrzeniach Oliwy, w ramach festiwalu odbyły się koncerty Joanny Dudy i gdańskiego kwartetu NeoQuartet – przedsmak zaplanowanego w dniach 23-26 października festiwalu NeoArte.