Zamysł był następujący: znaleźć i sportretować punkty na konsumpcyjnej mapie Trójmiasta, w których, prócz kawy i piwa, skosztować można kawałka dobrej literatury. Pierwsza myśl: szukamy współczesnej bohemy. Gdzie ona, tam literacki klimat, przesycony artystycznym dymem i wymiętymi marynarkami poetów.