Zakryte akty, łączące piękno kobiecego ciała oraz niesamowitych bałtyckich plaż – taki jest pomysł na pierwszy w historii polskich sportów wodnych charytatywny kalendarz. Produkuje go SurfPorn, nowa polska marka, która pojawiła się na rynku w tym roku. Idea jest szczytna, cały dochód zostanie przeznaczony na dzieciaki z domów dziecka, by umożliwić im wyjście na wodę!
Projekt SurfPorn powstał z pasji do surfingu, wody i przyrody, ale przede wszystkim ludzi i co ważne, nie należy kojarzyć tej nazwy jednoznacznie. Za projekt odpowiedzialni są Jagoda „Yago” Szymkowiak, artystka, grafik oraz Michał „Don” Foltynowicz, surfer i akrobata, którzy spotkali się i razem zaczęli planować rzeczy niesztampowe. Firma, która na co dzień zajmuje się produkcją ubrań z surfowymi grafikami, teraz postanowiła pójść krok dalej i wdrożyć pomysł „pro bono”.
- Marka opiera sie na wszystkim, co prawdziwe, na tym czego nie ma, a sami byśmy chcieli mieć. Dlatego postanowiliśmy zrobić pierwszy w historii polskich sportów wodnych kalendarz. Kalendarz, w którym połączymy to co najpiękniejsze, czyli nasze cudowne plaże oraz magiczne miejsca, zmiksujemy to z pasją do uprawiania sportów wodnych, a całość zostanie okraszona najpiękniejszymi polskimi surferkami – opowiada Michał Foltynowicz, współwłaściciel SurfPorn.
Wszystkie kalendarze będą numerowane i przekazane na licytacje oraz do fundacji, a dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na dzieciaki z domów dziecka, których nie stać na to, by móc zapewnić takie atrakcje, jak surfing, swoim podopiecznym.
- Wierzymy, że umożliwiając dzieciom wyjście na wodę i przybliżając kontakt z naturą pozwolimy poczuć im wolność i szczęście, z którego my dorośli cieszymy się właśnie jak małe dzieci – dodaje Michał.
Pomysł produkcji charytatywnego kalendarza powstał spontanicznie na campingu Chałupy 6. Zdjęcia to zakryte akty, łączące piękno kobiecego ciała oraz polskich, niesamowitych, bałtyckich plaż. Wszystko w konwencji czarno-białych zdjęć, na których widać przede wszystkim piękno i prostotę. W projekcie wzięło udział wielu wspaniałych ludzi.
- Szczególne podziękowania dla Tadeusza Elwarta z Chałupy6, za inspiracje i wsparcie, Filipa Wendlanda i Smoła Studio, za piękne zdjęcia, których podjął się wykonać oraz dla Olgi Bołądź, która wzięła udział w sesji i będzie promować nasz projekt. Sama akcja i jej cel zaaferowały ją tak, że nie trzeba było jej długo do tego namawiać, po prostu poczuła to i „faluje z nami”! – podsumowuje Jagoda „Yago” Szymkowiak.