10 załóg z 5 krajów, 40 zawodników i cztery dni intensywnych zmagań w formule jacht vs jacht - 15 edycja Sopot Match Race dobiegła końca. Wygrała ją załoga dowodzona przez trójmiejskiego żeglarza, Przemka Tarnackiego.
Regaty rozgrywane na wodach Zatoki Gdańskiej były pokazem światowej klasy żeglarzy, który przyciągnął do Sopotu nie tylko miłośników sportów wodnych, ale także przedstawicieli świata biznesu, kultury i mediów. Od 15 lat regaty umacniają swoją pozycję jako jedne z najważniejszych, a także najbardziej prestiżowych w światowym match racingu.
W tym roku na starcie regat stanęło 10 załóg z pięciu krajów - Polski, Włoch, Szwajcarii, Niemiec i Francji. W finale regat załoga Przemka Tarnackiego pokonała 2:1 polsko-szwajcarski team dowodzony przez Erica Monnina. Dla Tarnackiego był to już czwarty triumf w Sopot Match Race. Walka o trzecie miejsce rozegrała się pomiędzy Karolem Jabłońskim, legendą polskiego żeglarstwa i Ettore Botticinim. Z wynikiem 2:0 zwyciężył zespół z Polski.
Match racing, czyli popularne żeglarskie regaty meczowe, polegające na wyścigach rywalizujących parami jachtów, swoimi korzeniami sięgają końca XVII stulecia. To wówczas, w “złotych latach żeglarstwa” kapitanowie żaglowców, chcący udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem, organizowali pierwsze wyścigi w górę rzeki i z powrotem.
Match racing, to najbardziej widowiskowa forma rywalizacji jachtów pod żaglami. Żeglarstwo w tej postaci jest zdecydowanie bardziej interesujące dla widzów i kibiców, niż regaty flotowe. To sport kontaktowy, szybki, taktyczny i wymagający wysiłku. Zasady match racingu są bardzo proste. Dzięki temu widowisko, jakim jest pojedynek dwóch jachtów na ograniczonym akwenie staje się emocjonujący i zrozumiały dla widzów.