38 załóg, 10 konkurencji i charytatywny cel – tak w skrócie można podsumować tegoroczna edycję Babskiego Rajdu zorganizowanego przez Fundację Bo Mogę. Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na pomoc dzieciom z najuboższych rodzin.
Kobieta za kierownicą – taka jest naczelna zasada Babskiego Rajdu. Na fotelu pilota parytetu już nie ma, może to być mąż, partner, przyjaciel bądź przyjaciółka. Konkurencje rajdowe odbyły się na torze Autodrom Pomorze i na Skwerze Kościuszki, a samochody uczestniczkom dostarczył dealer Forda, firma Euro Car.
Załogi musiały zmierzyć się z takimi próbami, jak jazda off-roadowa, parkowanie na czas, test zaufania (jazda z zasłoniętymi oczami), jazda po płycie poślizgowej, czy test Stewarta, który wymusza na kierowcy płynną, delikatną jazdę, która na drodze przekłada się na umiejętność jazdy w sposób dynamiczny, jednak zapobiegający powstawaniu poślizgu. Ciekawostką był też test malowania polegający na jak najbardziej precyzyjnym pomalowaniu ust w trakcie
slalomu.
Tradycyjnie już wielkich emocji dostarczyła jazda w alkogoglach, co symuluje jazdę po spożyciu alkoholu. Dodatkową atrakcją był symulator dachowania. Ze wszystkimi próbami najlepiej poradziła sobie załoga w składzie Magdalena, Maciej i Malwinka Malwińscy. Na drugim miejscu uplasowała się Joanna Szuszyńska z pilotem Pawłem Groszem, a podium uzupełniła załoga Marta Kopacz i Barbara Dworecka.