Drodzy czytelnicy. Z nieukrywaną przyjemnością piszę te słowa przede wszystkim jako krawiec wysokiego krawiectwa. Tak, to mój pierwszy zawód, z czego jestem szalenie dumny. Miałem to szczęście uczyć się u mistrzów z historią międzywojenną - szycia ręcznego i wykorzystywania technik, które już powoli idą w zapomnienie. To o czym piszę, na Zachodzie nazywa się Haute Couture. I tu również się pochwalę – jestem laureatem Europejskiej Nagrody Haute Couture jako jedyny lub jeden z niewielu Polaków. 

Nowa marka, którą w tym numerze Prestiżu przedstawiam nazywa się Michael Agnes. Marka opiera się wyłącznie na najlepszych tkaninach i dodatkach - technolodzy i mistrzowie tworzący markę są zaproszeni z całej Europy, wśród nich są krawcy, szewcy, hafciarki, jubilerzy. W pierwszej odsłonie biżuterię stworzyła Pecunia domu mody Forget me not Doroty Wróblewskiej. Można ją zobaczyć i przymierzyć w butiku hotelu Sheraton, od nowego roku również będzie czynny punkt spotkań w moim ukochanym Sopocie.