Znany i lubiany sopocki White Marlin doczekał się restauracyjnego „rodzeństwa”. Jeszcze do niedawna „nadgryziona zębem czasu” Gdańska Wozownia, dzisiaj przeobraziła się w restaurację serwującą najprawdziwszą polską kuchnię. Czy kolejny koncept odniesie podobny sukces? Wszystko na to wskazuje!
Przenieśmy się nieco wstecz. Jest rok 1885. W Gdańsku na Górze Gradowej, robotnicy kończą właśnie prace nad murem pruskim czterokondygnacyjnego budynku. To wozownia artyleryjska, niezwykła, bo z bardzo kolorową historią. Od fortu, magazynu wojskowego, poprzez mieszkania socjalne i służbę Politechnice Gdańskiej, po niezwykłą restaurację w Centrum Hewelianum. Spotkanie biznesowe, lunch z widokiem, a może kolacja połączona z nocnym zwiedzaniem podziemnych fortów? To wszystko czeka na was w Wozowni Gdańskiej.
- Wykorzystując nasze doświadczenie jako twórcy restauracji White Marlin w Sopocie zdecydowaliśmy się na aranżację historycznej zabudowy wozowni artyleryjskiej na restaurację Wozownia Gdańska – opowiada Ewa Nizio, współwłaścicielka konceptu restauracyjnego White Marlin. - Nie boimy się nowych wyzwań i stawiamy sobie wysokie cele. Jesteśmy przekonani, że restauracja szybko zyska swoich zwolenników i będzie atrakcją kulinarną Gdańska. Naszych gości zaskakujemy atrakcyjnym wystrojem wnętrz oraz ogródków. Zdobywamy ich uznanie oraz sprawiamy, że do nas wracają, przede wszystkim dzięki smacznej polskiej kuchni, której brakuje w Trójmieście – podkreśla.
To prawda. Na przestrzeni ostatnich lat w Polsce ogromną popularność zyskała kuchnia zagraniczna - grecka, włoska, hiszpańska, meksykańska, ale też chińska czy japońska. Właściciele Wozowni Gdańskiej postanowili jednak wyłamać się z powszechnie obowiązującej konwencji i wrócić do korzeni, czyli kuchni prawdziwie polskiej. O smak i jakość możemy być spokojni, ponieważ za całość odpowiadać ma Łukasz Domagalski, znany z oryginalnych połączeń kulinarnych szef kuchni sopockiego White Marlina. Czym zaskoczy tym razem?
- Tradycyjne polskie smaki są przeze mnie lubiane i nie są mi obce – podkreśla Łukasz Domagalski. Przez lata swojego doświadczenia promowałem polską kuchnię serwując je w różnych miejscach, teraz chciałbym, by odkryli ją gdańszczanie w wozowni. Lubimy dobre, tradycyjne, polskie jedzenie. Będziemy serwować gościom m.in. tradycyjny żurek oraz chłodnik, bigos, domowe wędliny, czy schab z kiszoną kapustą. Chcę, by menu zmieniało się wraz z porami roku. W sezonie letnim będzie lżejsze, oparte na polskich warzywach, tradycyjnym grillu i grzybach, natomiast zimą będą to pierogi i mięsa takie jak dziczyzna czy golonka.
Oprócz unikatowych widoków i tradycyjnej kuchni, należy wspomnieć o okolicy. To tutaj rozpościera się niezwykła panorama na Główne Miasto i tereny postoczniowe, będąca jednocześnie niecodzienną perspektywą nawet dla samych gdańszczan. Wozownię otacza też przepiękny park, który umożliwia zorganizowanie większych lub mniejszych eventów oraz imprez okolicznościowych, jak np. ślub w plenerze czy wesele pod chmurką. Wszystko w spokojnym otoczeniu i ciszy, ze względu na brak jakiejkolwiek zabudowy mieszkalnej w pobliżu.
Na 1218 metrach kwadratowych powierzchni mają odbywać się również różne spotkania, warsztaty, wystawy, czy konferencje, jednak to restauracja pozostaje przysłowiową wisienką na torcie. Wozownia Gdańska jest już otwarta, jednak menu w pełnej karcie będzie dostępne od 1 września. Czas się przekonać.