Mam takie okresy, kiedy potrafię nie dotknąć żadnego z social mediów, nawet przez dwa, trzy dni. Na Facebooku nie widnieję jako osoba prywatna. Od samego początku miałem takie założenie i staram się konsekwentnie podążać według mojego planu. Zamieszczam treści, które są związane z moją pasją i pracą, czyli żeglarstwem. Od czasu do czasu przeplatają się z postami, które są związane z moimi innymi pasjami – narciarstwem i rajdami samochodowymi. 

Wiem, że to profanacja, ale swojego Twittera mam połączonego z Facebookiem. Nie powinno się tak robić, ale to z lenistwa i wygody. Jestem osobą z natury o dobrym usposobieniu i mało rzeczy mnie drażni i wyprowadza z równowagi. Myślę, że Facebook i innego typu social media nie maja takiej mocy sprawczej, żeby mnie drażnić. Przeszkadza mi jedynie poziom anonimowości w internecie i zły sposób, w jaki ludzie to wykorzystują. Nie miałem przyjemności zetknięcia się z hejtem, który byłby skierowany w moją osobę. Pewnie nawet nie za bardzo bym się tym przejął. Powód jest prosty. Czerpię motywację z tego co robię i mam najfajniejsze biuro na świecie w postaci łódki.

Ostatnio przeprosiłem się z Instagramem i założyłem nowe konto @swistak1102. Zdjęć jest mniej, bo ostatni sezon był bardzo intensywny i cierpię na brak czasu. Miałem profil, gdzie przechowywałem sporo udokumentowanych wspomnień. Przy zmianie telefonu, wszystkie zdjęcia, konta, hasła przepadły. Próbuję się zmobilizować i reanimować mojego Instagrama. Podoba mi się, że jest to zupełnie inna platforma. Jest tam mniej gadania i nie jest tak bezlitosna jak Facebook. 

Pod względem użytkowości cenię sobie również  Linkedin.com. Przekonałem się do tego portalu, gdy podczas regat zamókł mi telefon. Straciłem całą bazę danych. Linkedin pomógł mi odzyskać utracone kontakty i nawiązać nowe. Woda, elektronika i internet to nie są światy, które się przenikają. 

W moim iPhonie mam zainstalowane wszystkie wtyczki komunikacyjne. Przeważają aplikacje związane z żeglarstwem. Mam tego tak dużo w telefonie, że musiałem podzielić aplikacje na kategorie. Pierwszą z nich jest oczywiście – żeglarstwo. Vendee Globe, aplikacja dotycząca bardzo ważnych dla mnie regat. Virtual Skipper, najpopularniejsza gra żeglarska w czasie realnym. Jeśli nie pływam, to chętnie gram razem ze znajomymi. Kiedy brałem udział w regatach Sydney – Hobart, moi koledzy ścigali się ze mną. Z tą różnicą, że ja byłem na prawdziwej łódce, a oni siedzieli przed swoimi smartfonami. 

W zakładce mam również program nawigacyjny Navionix, którym się czasami wspieram. W tym programie mierzę czas, w jakim dopłynę do wyznaczonego celu. Korzystam również z  Ship Finder, dzięki tej apce mogę znaleźć każdy statek na ziemi, który ma nadajnik. Aplikacja informuje mnie gdzie płynie obiekt, z jaką prędkością  i co przewozi. Kiedy martwię się o swoich przyjaciół, bo przez dłuższy czas nie ma z nimi kontaktu, a przebywają na morzu, to używam tej właśnie aplikacji.  

Kolejnym udogodnieniem z jakiego korzystam jest Yellow Greg, odpowiada za obserwację floty przez morza i oceany. Mam również stronę Volvo Ocean Race, tabelę pływów do sprawdzania prądów. Obserwuję Międzynarodową Federację Żeglarską. Sprawdzam tam przepisy regatowe, które są często aktualizowane. 

Zainstalowaną mam również aplikację do obserwacji gwiazd Sky View oraz obserwacji tornad NOAA Wather Radar & Alerts. Must have w moim telefonie, oprócz aplikacji związanych z żeglarstwem jest Flight Radar. Często podróżuję samolotami, a pomiędzy lotami mam mało czasu. Aplikacje lotnicze są mi niezbędne do odprawy online, zmiany kilogramów bagażu, czy do przebukowania biletu. 

 

Maciej „Świstak”  Marczewski 

Pochodzący z Gdyni żeglarz, członek polskiej załogi Przemysława Tarneckiego, który w barwach Ocean Challenge Yacht Club wystartował w tegorocznych regatach Rolex Sydney – Hobart Yacht Race 2017. Jest wielokrotnym mistrzem Polski w różnych klasach żeglarskich. Brał udział w wielu regatach w różnych klasach, był między innymi członkiem załogi MK Cafe Sailing Team, katamaranu Warta-Polpharma, jachtu Bank BPH, kapitanem technicznym trimarana Bonduelle w regatach Nokia OOPS Cup, preparatorem jachtu Allianz w regatach Mini Transat 2007-2008, kapitanem technicznym jachtu Operon Racing w regatach Velux 5 Oceans 2010-11. W duecie ze Zbigniewem Gutkowskim zajął 7 miejsce w prestiżowych regatach Transat Jacques Vabre na jachcie klasy IMOCA 60.