Im starsza, tym lepsza? Wyłącznie dla koneserów? Czy nadaje się na każdą okazję, oraz dlaczego Polacy upodobali sobie Johnny Walkera – na te i inne pytania odpowiedzi były w zasięgu szklanki podczas odbywającego się w Jastrzębiej Górze Festiwalu Whisky.

Mocny trunek w wielu odsłonach. Blisko setka różnych whisky i ponad 600 edycji dostępnych na miejscu. Do tego masterclass i prelekcje prowadzone przez największe autorytety, takie jak Andy McDonald, manager destylarni Glenmorangie, czy Kirsten Grant Meikle, prapraprawnuczka Williama Granta, założyciela Glenfiddich. Takie rzeczy tylko na Festiwalu Whisky.

Produkcja whisky to nie tylko Szkocja – powodzeniem cieszą się irlandzkie, amerykańskie, czy whisky pochodzące z egzotycznych zakątków świata, takich jak Japonia, Tajwan i Indie. Do produkcji szkockiej używa się tylko trzech składników – wody, zboża i drożdży. Różnorodność smaku i aromatu to efekt doboru odpowiedniego zboża, jego obróbki, zastosowanego procesu produkcji, a potem długoletniego leżakowania w dębowych beczkach. 

Do dojrzewania whisky stosowane są beczki, w których wcześniej leżakował amerykański burbon. Piętnastoletnia whisky zabutelkowana pięć lat temu, dalej jest piętnastoletnią whisky.  Proces dojrzewania odbywa się tylko i wyłącznie w beczkach, a więc ustaje z chwilą przelania trunku do butelek i zakorkowania. 

Z whisky nie jest, jak z winem. Z każdym kolejnym rokiem w beczce, wzrasta potencjał na dobry trunek, dzięki interakcji z dębiną, ulatnianiu się niepożądanych elementów, oraz całemu szeregowi procesów zachodzących w beczce, poszerza się jej zakres aromatyczno-smakowy. Dzieje się tak tylko do pewnego momentu, po którym smak i aromat whisky zaczyna być zdominowany przez dębinę. 

Serwując whisky słodową degustujemy ją w kieliszkach o kształcie tulipana, pomagających wydobyć i skupić jej bukiet. Nie mieszamy z żadnymi dodatkami, nie wrzucamy kostek lodu. Sprawdzi się dzbanek wody niegazowanej, na wypadek chęci rozcieńczania. 

- Ma to szczególne znaczenie w przypadku degustacji whisky cask strength, w których zawartość alkoholu wyraźnie przewyższa standardowe 40 procent. Whisky nie pijemy jednym haustem, lecz powinniśmy powoli sączyć, delektując się każdą kroplą. Podajemy w temperaturze pokojowej – tłumaczy Andrzej Kubiś, właściciel sieci Domu Whisky, organizator festiwalu.

Johnnie Walker jest najlepiej sprzedającą się marką whisky szkockiej na świecie. Za sukcesem przemawia fakt, że ta whisky to przyzwoity zdaniem ekspertów produkt, o wielu zastosowaniach.  Z lodem, wodą sodową, colą, przez wszelkiego rodzaju tradycyjne drinki, do najbardziej wymyślnych sposobów spożytkowania, także w kuchni, jako dodatek kulinarny. 

Popularny „Jasiek”, zdaniem organizatorów festiwalu, stanowi punkt wyjścia do dalszych poszukiwań i nowych odkryć smakowych rodem ze Szkocji.