Na chwilę stać się królową ludzkich serc. Zmierzyć się z samotnością, bulimią, brakiem akceptacji i miłości. Sprostać przeznaczeniu, w którym cieniem kładzie się ta trzecia. Lady Diana Spencer, ikona uwielbiana przez świat. O życiu na granicy absurdu w letniej rezydencji Ballmoral, wyjątkowości roli, która dla każdej aktorki stanowiłaby wyzwanie opowiada Magdalena Korpas. Polka, gdańszczanka, która lada moment porwie widzów postacią księżnej Diany w filmie przygotowanym dla Channel 5.
W Dianie było coś magicznego. Smutek łamany cierpieniem powodował, że kochały ją tłumy. Ciebie też pokochają?
Dianę kochał świat. Za naturalność i empatię. W błyskach obiektywów działa się historia kobiety, która mimo, że poświęciła siebie, to wciąż próbowała znaleźć namiastkę szczęścia i ciepła. Kwintesencja życia człowieka, na którego codzienność składają się rzeczy małe i wielkie, smutek przeplatany euforią. Wielka miłość i złamane serce. Do tak ważnej postaci nie odważyłabym sie porównywać.
Ta rola to wyzwanie?
Wielkie wyzwanie i ogromna presja, która wiązała się z przygotowaniami do roli i rozmowami. Zaangażowanie w proces kreatywny tworzenia postaci. Obejrzałam prawdopodobnie wszystkie filmy dokumentalne na jej temat. Analizowałam wywiady z nią, czytałam wszystkie doniesienia. Jej historia cały czas żyje. Czas płynie, a wydaje się, jakby śmierć Diany wydarzyła się chwilę wcześniej.
Poznałaś członków rodziny królewskiej? Dwór pomógł w przygotowaniach?
Nie. Produkcja została przygotowana dla kanału Channel 5. To dokument o tym, co działo się w letniej rezydencji Ballmoral. Poszczególne, godzinne odcinki tego filmu opowiadają, jak wyglądało życie księżnej.
Jak wyglądało? Spełniał się piękny sen?
Ze źródeł w bazie, z których przygotowywałam sie do roli wynika, że Diana była zdemotywowana i nieszczęśliwa. Również w pewnym stopniu rozgoryczona, gdy się tam znalazła. Księcia Karola widziała trzy razy zanim postanowili uzgodnić małżeństwo. Obcy ludzie, których miała połączyć historia. Księżna nie miała pojęcia, co będzie ją czekać w tym związku. Czy spełniło to jej oczekiwania? Możemy tylko spekulować, aczkolwiek z różnych źródeł wynika, ze niestety nie.
Jesteś sobie w stanie to wyobrazić, że po 3 spotkaniach wychodzisz za mąż? Ciężko było to zagrać?
Nie wyobrażam sobie tego. Mimo, że jestem osobą spontaniczną, to lubię planować. Nie wyobrażam sobie tego, ale też nie wykluczam takiej możliwości. Lubię irracjonalizm, jednak w moim wypadku małżeństwa po 3 spotkaniach na pewno by nie było. Nigdy nie zamykam sie na nietypowe, czy wyjątkowe historie, przecież wszystko w życiu może sie zdarzyć. Dlatego też nie oceniam.
Pochodzi z Polski, z Gdańska, ale w polskim kinie jeszcze nie zdążyłaś zagrać.
Wierzę, że jeszcze wszystko przede mną. Wyjechałam z Gdańska do Paryża jako 16-latka. Tam skończyłam liceum i podjęłam studia na kierunku teatrologia na Sorbonie. W programie nauki miałam zajęcia aktorskie z czołowymi postaciami z największych paryskich teatrów. Dzielili się niesamowitym doświadczeniem i inspirowali do pracy w zawodzie. Równolegle zdecydowałam się na szkołę aktorską trwającą 3 lata w Studio Pygmalion. Ciekawość popchnęła mnie w wiele różnych kierunków i nurtów nauczania - począwszy od Stanislavskiego przez Meisnera i wiele wiele innych, aby usprawnić warsztat, poznać siebie i metodę, która najbardziej do mnie przemawia.
To co potrafisz, ten warsztat pozwala zmierzyć się z rolą postaci wybitnej? Jak odzwierciedlić lubianą Dianę?
Nie wiem jaka Diana była w rzeczywistości, szczególnie, że media promowały ją na wiele sposobów. Obejrzałam nagrania księżnej wykonane przez aktora podczas ich wspólnych ćwiczeń do wystąpień publicznych. To jedne z niewielu materiałów, gdzie jest naturalna, normalna, sarkastyczna, inteligentna i żywiołowa. Te filmiki dały mi jakąś prawdę o niej, w przeciwieństwie do wielu, w których trudno wyłuskać gdzie kończyła się persona medialna, a zaczynała prawdziwa Diana. W toku przygotowań przedstawiłam reżyserowi moją interpretację.
Ile lat ma Twoja Diana?
Ekranowe losy księżnej to okres pomiędzy 16 a 22 rokiem jej życia.
Jesteście wizualnie podobne do siebie?
Pewnego dnia zadzwonił telefon. Osoba z Channel 5 poprosiła o przesłanie kilku selfie. Chwilę po zapadła decyzja, że dostałam rolę, co było totalnym szokiem. Na planie head hunter wyjaśniła mi, że mam jedno zdjęcie, na którym szeroko się uśmiecham przypominając fizycznie Dianę. Druga rzecz to potencjał w charakteryzacji. Nie ukrywajmy, fizycznie nie jestem odzwierciedleniem Diany, więc producenci mieli na myśli łatwość przygotowania mnie w tą lub inną stronę tworząc podobieństwo. Rola wymagała ode mnie zrzucenia kilku kilogramów i ścięcia włosów.
Jak poradzili sobie charakteryzatorzy z kontrowersyjną urodą księcia Karola?
Do charakteryzacji został użyty sztuczny wosk pomieszany ze specjalną masą, który umieszono za uszami aktora, po to aby były odchylone prawie jak w oryginale. Kłopotliwe, bo mimo technologii ciężko się to trzymało na planie, a jeszcze gorzej zdejmowało.
Typowo brytyjski styl Diany przypadł Ci do gustu? Czułaś się ubrana, czy przebrana?
Diana miała świetny styl. Przyjaźniła sie z wieloma kreatorami mody. Stała sie ikoną. Uwielbiam jej styl, aczkolwiek nie jest on moim stylem. Lady Di uwielbiała wielu znakomitych projektantów i można powiedzieć, że była trendsetterką.
Jest jakiś wspólny mianownik z Dianą? Przeżycia, doświadczenia, widzenie świata?
Łączy nas konsekwentne dążenie do celu i pewnego rodzaju wewnętrzna siła, która nie pozwala się poddawać. Na pewno również wrażliwość.
Trudno gra się brak szczęścia? Tego w tej pięknej historii zabrakło.
Przedstawiam okres czasu początków małżeństwa w posiadłości Ballmoral. Historia dzieje się podczas ślubnej podróży, gdy zaczynają się pierwsze komplikacje i kłótnie. Według źródła, Diana nie dogadywała się z matką księcia, nie uznawała panujących zasad. Ja pojawiam się w momentach, które działy się za zamkniętymi drzwiami, gdy księżniczka była sam na sam z księciem. To kim był książę nie spełniło oczekiwań księżniczki. Nieszczęśliwa próbowała jednak normalnie żyć.
Identyfikujesz się z rolą? Stałaś się Dianą?
Jestem ze szkoły Stanislavskiego, co oznacza pełną identyfikację z postacią. Staję się nią, żyję, przenika ona przeze mnie. Ona jest mną, co paradoksalnie pozwala zanurzyć się we własnych przeżyciach i doświadczeniach, aby lepiej oddać reakcje charakteru. Trudno było wyjść z roli. Przeżyłam wstrząs w scenie kłótni podczas podróży poślubnej, kiedy Diana zdaje sobie sprawę, że ten związek już na starcie nie ma ratunku, bo książę ma zbyt silny charakter. Przygotowując się zamarzyłam, że chciałabym ją poznać. Czułam jej ból, więc zejście na ziemię, powrót do siebie nie był łatwy.
Zakładasz, że to najtrudniejsza rola?
Jestem przekonana, że wyzwania wciąż przede mną. Na przykład polskie kino. Myśląc o roli życia, marzę o zagraniu Catherine de Medici. To jedna z moich ulubionych postaci historycznych. Waleczna kobieta, niesamowicie inteligentna. Aktorstwo, ta szansa interpretacji, jest między innymi po to, aby pamięć po wielkich tego świata była wieczna.
Kiedy zobaczymy efekty pracy na planie?
Od 8 września na kanale Channel 5. O 22.00 polskiego czasu zapraszam przed telewizory.
Ta rola jest przepustką do wielkiej kariery?
Nie wiem czym tak naprawdę jest wielka kariera. Jestem wdzięczna, że w Polsce zrobiło się trochę hałasu. Podoba mi się to, ale jestem realistką. Równocześnie pracuję nad filmem typu western “Hope Springs”, za chwilę wyjeżdżam na Festiwal Filmów Amerykańskich do Deauville, gdzie będę promować „Constellations”, którego jestem koproducentką, więc mając bardzo napięty grafik, nie mam czasu zastanawiać się, co przyniesie ta rola. Moim marzeniem było zagranie postaci historycznej, ta szansa pojawiła się nieoczekiwanie z dnia na dzień i jestem wdzięczna za nią losowi. Z drugiej strony pracuję w zawodzie od ponad 10 lat, więc jest to, jak sama widzisz, droga małych, stabilnych kroczków, ale zawsze do celu. Tam podążam.
W co celujesz?
Marzy mi się współpraca z ludźmi, których prace uwielbiam. David Lynch, Catherine Breillat, Jane Campion, czy polska reżyserka Małgorzata Szumowska, której realizacje mnie zachwycają. Na chwilę czułabym się artystycznie spełniona. W następnym roku chcę założyć produkcję filmowa. Mam kilka planów...