Do salonów BMG Goworowski trafiła nowa Mazda CX-5. Ten jeden z najchętniej kupowanych w naszym kraju SUV’ów przeszedł dość znaczące zmiany, ale głównie konstrukcyjne. Mazda najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że obecny od 6 lat poprzednik wciąż był samochodem atrakcyjnym, dlatego zmiany stylistyczne w nowym modelu mogą wydawać się dość skromne. Zamiast rewolucji, jest ewolucja.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to ta sama CX-5 jaką już znamy. Pierwsza generacja tego niedużego SUV'a została sprzedana w liczbie 1,5 miliona sztuk na całym świecie. Klienci docenili jej funkcjonalność, poręczność, ale przede wszystkim nowoczesny wygląd i dobrze skalkulowaną cenę.
Z tych cech nie zrezygnowano także w nowym modelu. Proporcje nadwozia pozostały bardzo zbliżone, stąd duże podobieństwo między obiema generacjami. Najłatwiej zmiany rozpoznać po przednim pasie - jest nowy grill i inaczej poprowadzona linia reflektorów. CX-5 tym samym upodobniła się do nowej generacji Mazd 3 i 6.
Wewnątrz zastosowano nowe materiały wykończeniowe i zupełnie nowy kokpit. Zadbano nawet o takie detale jak dodatkowe wygłuszenia oraz zmiana konstrukcji foteli, aby uczynić je jeszcze wygodniejszymi. Nowością jest również elektrycznie sterowana klapa bagażnika. Aż dziw, ale jest to coś, czego Mazda do tej pory nie oferowała.
Bardzo znaczące zmiany poczyniono również w konstrukcji nadwozia i układu jezdnego. Mazda słynie ze swoich filozofii budowania samochodów, które „jednoczą” kierowcę z maszyną i osiągnęła w tej kwestii (zarówno fizycznie jak i marketingowo) bardzo wysoki poziom.
W dużym skrócie – producent skupił się na zmniejszeniu masy własnej nowej generacji CX-5, zwiększeniu sztywności jej nadwozia i jeszcze staranniejszym wyeliminowaniu wszelkich drgań i wibracji, które mogą odbierać przyjemność prowadzenia. Przyznać trzeba, że starania te przyniosły dobry skutek – nowa Mazda jeździ jak po sznurku i jest przyjemnie twarda. Nie oznacza to utraty komfortu, ale precyzję i skuteczność prowadzenia, co jest zasługą systemu G-Vectoring Control.
System ten zmienia wartość momentu obrotowego silnika na podstawie ruchów kierownicy, korygując rozkład nacisków pomiędzy przednią i tylną oś samochodu, aby zoptymalizować dociążenie poszczególnych kół. Poprawia to właściwości trakcyjne samochodu, wzmacnia poczucie pewności panowania nad pojazdem oraz zwiększa przyjemność z jazdy.
Nowa Mazda CX-5 dostępna jest w czterech wariantach wyposażenia oraz czterech wersjach silnikowych. Bazowa cena nowej Mazdy CX-5 jest kusząca – wynosi bowiem 95 900 zł. Jest to jednak typowa zachęta cennikowa i niestety w tej cenie samochód zaoferuje niewiele. Aby czerpać radość z posiadania tego modelu, trzeba przygotować się na wydatek minimum 121 000 zł, tyle bowiem kosztuje najtańszy wariant z napędem na 4 koła i średnim pakietem wyposażeniowym.
Testowany egzemplarz w najbogatszej odmianie SkyPASSION i napędem na 4 koła to wydatek 145 900 zł. Czy warto? Naszym zdaniem tak. Mazda CX-5 świetnie wygląda, bardzo dobrze jeździ a stosunek ceny do jakości jest bardzo dobrze wyważony. Zapraszamy na jazdy testowe do BMG Goworowski w Gdańsku i Gdyni.