Prestiżowe wnętrze - Sentymentalny eklektyzm
Stylowa indyjska szafa, jedwabna lampka, hiszpański byczek i tykwa z Kenii - to tylko niektóre nabyte przedmioty i pamiątki z podróży, które znalazły swoje miejsce w mieszkaniu Iwony i Michała.
Iwona na co dzień piastuje kierownicze stanowisko w dużej korporacji. Michał - z zamiłowania jest fotografem. Mimo tak odmiennych profesji ich życiową pasją są podróże. Pamiątki, które przypominały im beztroskie i niepowtarzalne chwile spędzone podczas wspólnych podróży, postanowili zagospodarować w mieszkaniu. Te niezwykle urokliwe przedmioty, sprawiły, że wnętrze nabrało blasku i zyskało niepowtarzalny eklektyczny wystrój.
Słomka i cegła
Powierzchnia mieszkania jest sumą połączenia kawalerki i mieszkania trzypokojowego. Dzięki zburzeniu ścianki oddzielającej dwa mieszkania właściciele uzyskali wymarzoną, dużą otwartą przestrzeń.
- Początkowo mieszkanie było mało atrakcyjne. Wszystkie rury i nierówności były na wierzchu - mówi Iwona. - Potrzebowałam osoby, która ogarnęłaby cały ten mieszkaniowy nieład w jedną całość i stworzyła z tego harmonijne wnętrze - dodaje.
Mieszkaniem właścicieli zajęła się zaprzyjaźniona trójmiejska projektantka wnętrz Marta Bagińska.
- Projekt opierał się na tym, aby w sensowny sposób połączyć powierzchnie dwóch mieszkań. Michał i Iwona marzyli o wnętrzu, które łączyłoby stare elementy z nowymi. I w ten sposób wyszedł nam efektowny eklektyzm - tłumaczy Bagińska.
Stara kawalerka została przerobiona na salon, jadalnię i kuchnię. Powierzchnie oddziela stylowy mur wykonany z rozbiórkowej cegły, który zasłania wnętrze kuchenne od otwartej powierzchni salonu. W ognistą cegłę została „wtopiona” słomkowa szafa na książki i drobiazgi. Od strony kuchennej cegła jest przykryta hartowanym szkłem.
- Słomkowa kuchnia świetnie wpisuje się we wnętrze mieszkania. Efekt byłby jeszcze lepszy, gdybym zamiast zwykłych blatów wylała beton. Niestety w Polsce nie ma osoby, która podjęłaby się tego wyzwania. Dlatego blat i podłoga zostały wykonane w szarym odcieniu odzwierciedlającym kolor betonu - mówi właścicielka mieszkania.
Sentymentalne pamiątki
Na ścianach triumfuje jasna morela połączona z elementami szaro - srebrnej tapety. Oświetlenie to ręcznie robione, ceramiczne lampy zaprojektowane przez Bagińską. Kawowe zasłony doskonale pasują do kremowej kanapy w salonie i do dębowego stołu w jadalni. Podłoga w kolorze bielonego dębu jest praktyczna, ponieważ panele są wysokiej ścieralności.
Istotnym elementem jest sprowadzana z Indii komoda.
- Została zamówiona w sklepie kolonialnym. Jest oryginalna, ponieważ wykonano ją z podkładów kolejowych. Nadaje mieszkaniu charakter i rzuca się w oczy - tłumaczy Iwona.
Całe wnętrze zostało w subtelny sposób wzbogacone pamiątkami z podróży.
- W każdym kącie mieszkania znajduje się jedna pamiątka. Na zasłonach w salonie wiszą dzwoneczki przywiezione z Włoch, byczek na półce w jadalni jest z hiszpańskiej Barcelony, turkusowa rybka jest znakiem Sardynii, a tykwa usytuowana na karniszu W kuchni przyjechała z nami z Kenii - wspomina Iwona. - Drewniane słoniki wyhandlowaliśmy również w Kenii na targu. W zamian za nie oddałam skarpetki, zużyty błyszczyk i długopis - dodaje.
Marokańska sypialnia
Sypialnia niewątpliwie jest najmocniejszym atutem znajdującym się w drugiej części mieszkania. Cynamonowy kolor ścian doskonale pasuje do turkusowej tapety, oświetlenia, wiszących sznureczków i czekoladowo niebieskich poduch, które ożywiają i ocieplają dębową ramę łóżka i nocne szafeczki.
- Pomieszczenie miało przypominać styl marokański - mówi właścicielka. - Dlatego projektantka skupiła się na małych precyzyjnych wzorkach i mozaice, które zauważalne są na jedwabnej lampie udekorowanej ręcznie przez Martę.
Każda rzecz w mieszkaniu pochodzi z innej części świata i ma swoją historie. Iwona i Michał zapowiedzieli już kolejne podróże, z których mają nadzieje przywieźć nowe wspomnienia i nowe pamiątki.
Natalia Lebiedź