Dyskont - osiągalny luksus w portfelu polskiego inwestora.
Robert Jaś, wiceprezes zarządu Metropolitan Investment S.A.
Polski handel detaliczny przechodził transformację wraz z polską gospodarką, od rozwoju małych sklepów osiedlowych po czasy, w których świadomością i weekendami polskich gospodarstw domowych zawładnęły sieci hipermarketów. Dziś najwięcej pieniędzy zostawiamy w sklepach dyskontowych, których dynamika rozwoju spowodowała pojawienie się możliwości inwestycyjnych poprzez wynajem nowowybudowanych lub adaptowanych powierzchni handlowych .
Aktualnie sklepy dyskontowe stosują strategię zwiększenia jakości przy utrzymaniu relatywnie niskich cen. Ich udział w polskim rynku to 24%, czyli dwa razy więcej niż we Francji, o 5% więcej niż w Belgii. To jednak dopiero połowa tego, co w Niemczech, które są zdominowane przez ten format sklepów.
Handel dyskontowy w Polsce ma jednego wyraźnego lidera - Jeronimo Martins Dystrybucja. Sześć razy większy, uwzględniając przychody spółki, Lidl na koniec 2015 roku miał tylko 580 sklepów, Aldi – 106, tymczasem Biedronka - aż 2667, co daje firmie 70% udziałów w rynku dyskontów w Polsce. Skąd taka różnica? Odpowiedzią jest model biznesowy spółek.
Większość sklepów Jeronimo Martins to dyskonty zbudowane według jednego standardu i wynajęte bez możliwości wypowiedzenia umowy na min. 10 lat. Zastosowanie długich umów najmu zachęciło polskich przedsiębiorców do współpracy z Jeronimo Martins, umożliwiając wejście Biedronce na najciekawsze grunty w gęsto zamieszkanych obszarach. Spółka dopiero w ostatnim roku wyhamowała ekspansję. Aktualnie deklaruje otwarcie max. 100 sklepów rocznie.
Dzięki modelowi, który angażuje niewielki kapitał i optymalnej polityce kosztowej, Jeronimo Martins uzyskało w 2015 roczny zwrot na kapitale (ROE) w wysokości 20,63%. To aż 4 krotnie więcej niż średnia dla podobnych spółek w branży. Przychody z trzech krajów - Portugalii, Polski i Kolumbii, gdzie od 2012 r. działa sieć Ara - wynoszą 13,7 miliardów euro, a spółka wypłaca 4,93% dywidendy od wartości akcji.
Inny model biznesowy przyjął Lidl, który posiada największą sieć dyskontowych sklepów spożywczych w całej Europie. Jeronimo Martins jest spółką giełdową, która w związku z tym z roku na rok powinna dostarczać jak najlepszej dynamiki oraz wyniki dla akcjonariuszy. Lidl natomiast jest częścią majątku jednej z największych firm rodzinnych w Niemczech.
Majątek właściciela Schwarz Gruppe (Lidl i Kaufland) Ditera Schwarza opiewa na 19,4 mld USD, dzięki czemu figuruje na 46. miejscu najbogatszych ludzi świata. Obecnie Lidl zajmuje miejsce na liście 10. największych sklepów spożywczych i mimo swojej wielkości osiąga 9% dynamikę wzrostu przychodów w stosunku do ostatniego roku, przekraczając kwotę 64 miliardów euro.
Dlaczego zatem tak znaczący gracz dał się tak zdominować na polskim rynku? To pytanie nasuwa się po przeczytaniu powyższych danych. Główną przyczyną jest format sklepów oraz sposób pozyskiwania gruntów pod budowę dyskontów. Biedronka wchodzi do istniejących lokali liczących już 400 mkw. Tymczasem Lidl zajmuje jedynie działki z dużą liczbą miejsc parkingowych w znacznie większych samodzielnych lokalach i odpowiednim standardzie.
Średnia wielkość sklepu sieci Biedronka to 640 m2., a Lidla - 1080 m2. Kolejnym elementem jest podejście do inwestycji. Lidl kupuje nieruchomości na własność. Angażuje kapitał własny i dopiero kiedy lokalizacja jest niedostępna do zakupu, a jest wartościowa dla rozwoju sieci dystrybucji, decyduje się na długoterminowy najem od właściciela.
Posiadanie lokalu wynajętego dla Lidla można porównać do bycia właścicielem limitowanej serii sportowego samochodu. Dla polskiego przedsiębiorcy jest rzadkie i wartościowe. Z drugiej strony kondycja Jeronimo sprawia, iż własność lokalu wynajętego dla ,,Biedronki”… również jest luksusem. Można poczuć się jak właściciel solidnej i dynamicznej limuzyny. Nie są to przesadzone porównania.
Ekspansja dyskontów będzie przebiegać głównie poprzez rozwój parków handlowych, które koncentrują podstawowe usługi ,,blisko domu”. Jak wynika z raportu firmy Market Side "Rozwój dyskontów w Polsce na tle innych formatów handlowych", docelowy potencjał tego rynku w Polsce to 5 tys. sklepów. Oznacza to, że wciąż jest miejsce na prawie 1,5 tys. obiektów. Dostrzegają to duże fundusze, które bardzo chętnie inwestują w tym segmencie. Wealth Managerowie z Metropolitan Investment zadbają jednak, aby część z tych realizacji, przynajmniej w formie udziałów, została w portfelach polskich inwestorów indywidualnych.